Hej!
Wybaczcie, że tak trochę na SZYBKO, ale dzisiejszy dzień był bardzo obfity w informacje o kimś, kogo przedstawiłam wam jako osobę, w której się zakochałam. Obwieszczam wszem i wobec, że to co uważałam za zakochanie było tylko i wyłącznie przelotnym zauroczeniem, które minęło. A dziś cieszę się, że minęło. Ten typek okazał się palantem, debilem, gburem, w dodatku okłamującym przyjaciół. To nie wszystko, o nie. Wielce wzburzony bywa, a wszystko dla (moje przypuszczenia) dziewczyny. Boże!!! Co za głupota. Aż śmiać mi się chce. Już drugi raz zdarza mi się taki scenariusz. Zakochuje się (raczej zamraczam się) a potem i tak dochodzę do wniosku, że to był skończony idiota o za dużym ego. Dlatego moje serce nie jest zbyt dobrym doradcą w tych sprawach :P
Ciekawe czy trafi się mi facet, który nie będzie gburowatym dennym debilem? Z moim szczęściem? Szczerze wątpię :)
Czyżby to wszystko? Chyba tak. Jak pewnie da się zauważyć piszę z komputera. Widać różnicę :)
Oki :)
Do napisania :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz