Tak właśnie, witajcie kolejny raz.
Teraz przejdę do treści właściwej, a więc zaczynam...
Nareszcie zakończyłam swoje zadania na jutro. To był istny koszmar, ale cóż zrobić trzeba się uczyć. Miałam zrobić cudowną prezentację na temat pisma, i co? Zrobiłam i to jaką. (Hyhym)
Cudownie się czuję, choć trochę mogłoby być lepiej. Jutro mam do szkoły dopiero na 14.45 co będzie istnym dramatem dla mnie kolejny już raz. Nie mam jednak na co narzekać, zwłaszcza, że jestem zadowolona z dzisiejszego zakupu, bo kupiłam ostatni cień z Inglota, który potrzebowałam tak samo z essence i teraz mam komplet.
Jak wspomniałam wcześniej byłam na 18-tce One-chan i było bardzo fajnie. Jak zawsze wróciłam się z DR na nóżkach, dobrze nam się szło. Pogadaliśmy jak zawsze o tak głębokich tematach, że szok. DR jest fajnym gościem, mogę go nawet nazwać przyjacielem, choć z początku naszej znajomości byliśmy na siebie jakby to ująć ... Hymm, może po prostu się nie lubiliśmy, a teraz możemy się sobie wyżalić, taka fajna rzecz, takie duchowe braterstwo.
Po za tym moja One- chan znowu mnie molestuje o to bym przyniosła jej książeczkę mą na przeczytanie. Oj, oj, oj, nie do końca lubię takie akcje, ale to mój jedyny jak dotąd fan i jestem z niej dumna, bo przetrwała już przy mnie wiele.
Jak ten czas szybko leci już mam prawie 18 lat, nie chcę tego, bo nadal pragnę być dzieckiem, a tu niestety trzeba dorosnąć. Ciekawe dlaczego w Polsce pełnoletność oznacza 18 lat a nie jak w USA 21?
Nie wiem, ale to nie jest szczególnie zajmujące by się nad tym zastanawiać, bardziej martwię się o teraźniejszą sytuację na świecie. Mianowicie zatarg Ukrainy z Rosją. Wcale a wcale nie wygląda to ciekawie. Nie znam się na polityce, ale nawet mi nie obeznanej ciągłe trąbienie w mediach o III wojnie światowej nie wróży nic dobrego. Nie chce myśleć co by było gdyby wybuchła.
Jednak mój kochany Murakami miał rację co do tego, że nadchodzi, bo taka natura ludzi zabijają do póki się nie zmęczą, a jak się zmęczą odpoczywają by później znów zabijać. Na prawdę przyjazna koncepcja przyszłości, ale komu trzeba więcej. Wiem, jestem strasznie sceptyczna, ale taka już moja natura. Wszystko się kończy i wszystko nowe zaczyna, nie mamy na to wpływu. Jeśli się zacznie będziemy musieli w tym uczestniczyć, jeśli nie to będziemy mieli szczęcie, bo wojna to nic dobrego.
Ależ ja się rozpisuję, ale same złe myśli chodzą mi po głowie. Byłam dziś na cmentarzu u babci i dziadka, jak nigdy miałam na to ochotę by się pomodlić. Nie wiem czy to przez aktualne wiadomości, czy temu że ten temat mną tknął. Nie wiem. Ale wiem, że wcale mi się to nie podoba. Nie chcę o tym myśleć, ale cały czas mi się to nasuwa na myśl.
Rany....
Tyle ludzi na świecie, nie ma zgody, bo człowiek ma zgubną naturę, której nie potrafi ujarzmić.
DO NAPISANIA !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz