Cześć moi mili! !!
Trochę bez sensu jak zawsze zaczynam pisać, ale sami wiecie jak to jest na spontanie :)
Jest już dobrze po 22, a ja stwierdziłam, że czemu by nic nie na pisać.
Męczę się od kilku dni z mieszanymi uczuciami. Sama nie wiem co mi jest. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Myślę za bardzo a nie jest to wskazane takiemu szarakowi jak ja. ;)
Bardzo dawno temu oglądałam anime Black Cat ale doskonale je pamiętam. A zwłaszcza piosenkę Sai "konoyo no uta" bardzo mi się wtedy spodobała a dziś tak z niczego sobie ją przypomniałam. Słucham jej od paru godzin i nie mam dość :*
Jakoś mnie uspokaja, dzięki niej czuję się nieco mniej zdołowana. Nie jest to jednak wieczny stan. Bo w końcu będę musiała się ogarnąć. Nie chce!!!!!!
Brnę dalej w tym świecie, gdzie nie mam nic. Podoba mi się czy nie, nie ma znaczenia. Trzeba żyć.
Słucham tej muzyki i zastanawiam się czy ten świat jest kolorowy czy szarobury? W ciemnościach znajdziesz światło. Ale czy będzie tak pięknie i jasne by rozświetlić mrok???
Spokój mojej duszy to tylko chwila, która pryśnie wraz z nadejściem końca melodii. Znam tylko jeden rodzaj zapomnienia - muzykę.
Długo mogę myśleć co powinnam a co nie. Kogo to obchodzi? Nawet ja nie przejmuję się tym, że moje życie tak mija. Normalny dzień, normalne problemy. Takie małe żale, ale aż chce mi się płakać. Jestem w okropnym stanie duchowym. Jeden wielki dołek.
Nie ma co dłużej przedłużać.
Dobranoc :)
Translate
sobota, 12 lipca 2014
Migotanie gwiazd i piękna pieśń z Black Cat
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz