Witajcie
Dziś nietypowo. Podzielę się z wami moimi przemyśleniami. Na temat życia i śmierci i całokształtu istnienia. Miłości ,radości, bólu i cierpienia. Wszystko to zawarte jest w życiu i stanowi jego drogę. Przeczytałam dziś o miłości o tym, że aby pokochać należy wpierw pokochać siebie, bo jeśli nie kochamy siebie nie możemy pokochać innych. Zgadzam się z tym z całkowitą pewnością. Ale włamanie się ze społeczeństwa nie jest łatwe. Jesteśmy związani tymi cywilizacyjnym kajdanami i bardzo ciężko jest się sprzeniewierzyć wpajanym od dziecka zasadom. Ale czy to nie czyni naszego ducha słabszym? ?? Tylko ktoś wolny może zrozumieć sens, a żaden z nas nie jest wolny, bo sami siebie związaliśmy kajdanami cywilizacji. Robimy z siebie robotów stworzonych by wykonywać te same schematy co poprzednicy. Takie życie nie jest życiem. Nie jestem filozofem i nie wiem czy to wszystko ma jakikolwiek sens, ale wierzę, że życie powinno znaczyć więcej niż tylko ciężka praca do końca swoich dni. Życie powinno być takie by nikt nie żałował tego że się urodził i nie bał się śmierci. Lecz wpierw trzeba wyzbyć się wszystkiego i spojrzeć na to wszystko, na cały świat, z dystansem i przyglądać się czy to ma jakiś sens. Czy czasem nie jesteśmy tylko marionetkami w rękach ludzi o wysokim ego?
Takie właśnie myśli mnie dziś naszły.
Do napisania :*
Translate
środa, 2 lipca 2014
Przemyślenia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz