Hejka !!!
Wybaczcie jak zawsze moją nie obecność, bo jakże by inaczej. Jakieś 2 dni temu napisałam posta, ale mój kochany smartphone niestety się zbuntował i postanowił nic nie dodawać. Życie.
Październik nie dość, że upływa szybko to jeszcze strasznie, ale to strasznie ogranicza mój wolny czas. Non stop jakieś karkówki, sprawdziany oszaleć można. Ale tak stwierdziłam dość tego!!! Więc piszę.
Mój pomysł na dziś to ulubieńcy :) Tak wiem, nie było chyba jeszcze czegoś takiego u mnie, ale myślę, że może nie będzie najgorzej :P
To co? Jako że jestem dziewczyną zacznę od kosmetyków !!!
JEJ!!!
Do dzieła !!!!
Na pierwszy ogień idzie coś co pokochałam od pierwszego użycia Lirene - Żel do mycia twarzy
Mam go już dobre 2 i pół miesiąca, a nadal jeszcze jest, przy praktycznie codziennym stosowaniu, dla mnie rewelka, zwłaszcza, że pewnie starczy mi do końca miesiąca. Nie jest nie wiadomo jak drogi, bo około 13zł, ale za to wydajny, nie podrażnia i co najważniejsze zmywa wszystko od oczu po twarz. :)
Coś co dzieci lubią najbardziej, czyli czekolada :) Uwiódł mnie swoim zapachem, aż chciało się go zjeść, a mowa tu o Peelingu kawowym z Joanny. Coś co kocham :)
Co więcej dodać. KOCHAM GO!!! Jego zapach to coś oszałamiającego. Nie utrzymuje się zbyt długo po użyciu, ale samą rozkoszą jest używanie go, więc nie potrzebuję niczego lepszego :)
Z pewnością wspominałam już o niej. Jest to coś co uratowało mój makijaż przed rolowaniem się cieni. Kocham ją, pomimo nieco kulawego rozprowadzania, bo jak dotąd żadna baza jaką miałam nie sprawdziła się tak jak ona nawet w upały pod 30 i mówię tu oczywiści o bazie pod cienie z Virtual Plusy: utrzymuje się cały dzień i jeszcze dłużej :), jest nie droga, bo około 11 zł. A jej jedynym minusem jest to, że wpierw trzeba ją rozgrzać dobrze w palcach a następnie nałożyć, bo inaczej nie chce się rozprowadzić i tworzą się grudki. Pomimo tego jest the best :D
Kremy, któż by bez nich mógł żyć? Moje serce w tej kategorii zdominowała Ziaja. Albowiem kocham te kremy na dzień i na noc rewelacja. A mowa tu o Maśle kakaowym, kremie oliwkowym, bionawilżającym kremie do cery tłustej i mieszanej oraz żelu pod oczy ze świetlikiem.
Za co je kocham? Przed wszystkim nawilżają, po drugie mam fajne uczucie na twarzy po ich nałożeniu i trzecie są nie drogie i ogólnodostępne :) A i najważniejsze działają jak należy. :D
To tak może powolutku zacznę się zbliżać do kolorówki, ale zacznę jeszcze od przyrządu, który zrewolucjonizował mój makijaż. Pewnie się domyślacie co to :) Wspominałam już o nim dawno, dawno, ale dopiero niedawno zrozumiałam, że nie mogę bez niego żyć - Ecotools pędzel do wykończenia makijażu Mam go w starej i nowej wersji :) Uwielbiam efekt jaki daje, a co najważniejsze prawie każdy produkt da się nim nałożyć, mianowicie podkład puder nawet róż czy bronzer. Kocham go za wielofunkcyjność, chociaż przeważnie i tak używam go tylko do podkładu czy kremu BB. Świetny i ogólnodostępny w Rossmanach.
No to do dzieła z kolorówką zacznę od ust, bo nie ma tego dużo.
Mój ulubiony duet ostatnich 2-ch tygodni to essence gel tint w odcieniu 03 i baby lips pink punch te dwa produkty razem to dla mnie bajka. Wpierw idzie tint na dosłownie 30 sekund a na to baby lips i powstaje słodki lekko czerwono różowy odcień :)
To teraz oczka :)
Po pierwsze cienie essence, które ubóstwiam to 22 blockbuster, 02 dance all night,
09 get ready! nie będę wstawiać zdjęć, bo chyba nie ma po co :) Pierwszy to typowo matowy beż, drugi jasny brąz a trzeci brąz. 2 i 3 mają drobinki, ale do zwykłego dziennego makijażu dodają one blasku :)
Wszystkim pewnie dobrze znane Colour Tattoo nie zdziwią nikogo, że i mnie zdołały uwieść. Moje faworyty to On and on bronze i Pernament Taupe. Pierwszy sprawdza się idealnie na teraźniejszą jesienną pogodę natomiast drugi spisuje się genialnie jako cień do brwi :)
Są to świetne produkty, bardzo długotrwałe, ale pewnie już o tym wiecie :3
Pora na rzęsy tu mam dwóch ulubieńców. Pierwszy to Lashmania reloaded z essence, a drugi Lovely Pump Up mascara
Czemu je kocham ? Chyba już jasne wystarczy spojrzeć na youtube by się dowiedzieć :)
Policzki tylko i wyłącznie essence silky touch blush o numerku 40 natural beauty. Idealny na jesień :)
To już chyba tyle jeśli chodzi o rzeczy kosmetyczne :)
No to do ANIME czas :)
Film jaki ostatnio obejrzałam to kinówka Hakuouki i powiem szczerze, że chociaż był to zbiór odcinków to i tak kocham go :)
Boscy panowie i ich boskie umiejętności idealny dla dziewczyn :)
Jeśli chodzi o serie zwykłe to z pewności hit sezonu Tokyo Ghoul Krew, mordy i inna rasa ludożerców. Potrzeba wam więcej argumentów, że to jest hit? Bo mnie nie :3
A teraz taki słodziak, którego mogłabym oglądać non stop jak Kaichou wa Maid-sama a mowa tu o Soredemo Sekai wa Utsukushii . Seria która zawładnęła moim sercem :) Ahh, ahh, ahhh....
wzdycham i mdleję, po prostu wielbię :)
Jeśli zaś chodzi o muzykę zawładną mną ONE OK ROCK, Yuki Kajiura i Yiruma.
No to co to by było na tyle:)
Jejku, ależ to będzie długie :) Mam nadzieję, że tym razem się doda :)
Do napisania :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz