Translate

środa, 29 października 2014

Wiem, wiem, wiem.... Nie daj życiu się!

Yo!

Tak rozumiem, nie mam zbyt wielkiej aktywności w ostatnim czasie. Przynajmniej jeśli chodzi o te nieco dłuższe wypowiedzi, ale sami rozumiecie szkoła, szkoła i jeszcze raz SZKOŁA.... hyh.....

Nie powiem bym była zadowolona z obecnego stanu rzeczy. Jakoś wszystko się komplikuje. Nie u mnie chwała Bogu, ale u AO. Strasznie mi jej szkoda, jej mama no cóż na pewno nie należy do ludzi racjonalnych. Nie wiem co mogę powiedzieć, w końcu to jakby nie patrzeć nie moja sprawa, ale i tak mi smutno gdy o tym myślę. Boję się o nią, zwłaszcza, że takie psychiczne znęcanie się nad nią wcale na nią dobrze nie wpłynie. Mam nadzieję, że się nie załamie. Może być ciężko, zwłaszcza, że doszło już do drastycznych akcji typu spalenie ciuchów. Nie wiem jak można coś takiego zrobić... Nie rozumiem. 
Mam nadzieję, że szybko przejdzie jej mamie zwłaszcza, że poszło tylko i wyłącznie, że AO rozstała się z chłopakiem, którego jej mama lubiła.
Dobra, dość na ten temat. To nic przyjemnego.,.. T-T

Cóż dalej...?

A może na zmianę coś milszego. Ostatnia 18 MD jak już zapewne wiecie była boska :)
Kolejną rzeczną jaka jest miła to AG zdała egzamin na prawko :) BRAWO!!!

Niestety jest jeszcze nie miła wiadomość jeśli chodzi o prawko. Przykro mi na serduchu, choć jak mnie śledzicie to wiecie, że jak byłam na niego zła to życzyłam mu tego, ale teraz wiem, że źle zrobiłam. Fuu, fuu, Claudia. Zła ze mnie dziewczyna, ale cóż mogę :P.... No w każdym razie MB nie zdał po raz 4. Współczuję mu.... No, to co dobre wieści, że wszyscy zdali wewnętrzny ze szkolnego kursu na prawko :)

Nie jest to może zbyt pocieszający tydzień, bo wiele plusów i minusów się wyrównuje. Tak to jest. Poniedziałek nie był najlepszym dniem mego życia, no może prócz tego, że widziałam się z dziewczynami - Nee-chan i AK. Fajnie było :) Choć krótko :(. Ale i tak warto to kiedyś powtórzyć. Nee-chan jest chora po wycieczce, biedactwo T-T.

Co więcej się dowiedziałam co mnie niezmiernie zaskoczyło, to to, że Nee-chan ze swoją mamą wybiegły w przyszłość gdzie ja i brat Nee-chan jesteśmy małżeństwem. Nie wiem jak można było dość do takich wniosków, ale mnie to trochę przeraziło. Nie mam nic do KS, ale nie.... Podziękuję, może nie mam oka do facetów, ale nie.... 

Jeszcze więcej... Udało się nawiązać kontakt z AK z MB możliwe, że wybiorą się razem na studniówkę. Fajnie być pośrednikiem może nawet coś z tego będzie. O dziwo, życzę im jak najlepiej, choć nie powiem ciężko było się pogodzić z losem... Tak wiem nie powinnam wspominać, ale tak to jest, nie da się do końca usunąć kogoś z serca. Boże jakie to głębokie. Może rzeczywiście powinnam iść na filozofa :P

Nie daj życiu się .... Takie fajne cóś na dobre poczucie humoru!!!

A no i dostałam ochrzan za dawanie zbyt często 3 wykrzykników i wielokropka. No, ale... ja to LUBIĘ!!! Pokazuje to doskonale emocję, czyż nie zgodzicie się ze mną?

Niech pomyślę co więcej się zdarzyło w przeciągu tych 3 dni?...

Nie mówiłam chyba jeszcze, że cytuję; "Miłość boli" tylko proszę bez nawiązywania do erotyki, bo chodzi tu tylko i wyłącznie o to by "być szczęśliwym". No dobra już tłumaczę całe zajście. Ale to po kolei. Miłość boli oznacza tylko i wyłącznie to, że osoby "kochające" piorą się jak leci, natomiast być szczęśliwym ma nawiązywać do tego iż jeśli Ty nie będziesz szczęśliwy Inni ci pomogą nie koniecznie w dobry dla ciebie sposób. Więc strzeż się!!!

Olej, smutki żale... Baw się doskonale...

Zanim zapomnę ma bratnia dusza DR organizuję 18stkę na 8 osób. Coś pięknego, aż nie mogę się doczekać 15 listopada. Jak dobrze pójdzie i jak nie zapomnę dam wam z tego sprawozdanie :)
No i jak o imprezach mowa będzie after party u MD będzie się działo.. :P

Nie uwierzycie, ale skończyłam kolejną dramę !!! Tak się powrót w wielkim stylu!!! Jestem BOSKA!
Tak przesadzam :P

No dobra, drama zwała się LOVE RAIN dostępna na DramaQueen.pl polecam serdecznie i stronę i dramę, bo wystarczy się zalogować i oglądasz ile wlezie :) Nie chcę przywoływać całej fabuły, bo uważam, że nie streszczę tego w kilku zdaniach. Z pewnością love story z nutą słodyczy i niepewnych momentów. Cóż więcej ? Kocham ♥

 Musiałam skoczyć do łazienki i oczywiście załatwić swoje potrzeby i być gotowym pójść spać, także umyta i "zdemakijażowana" wracam do was! Wiem, że wy raczej tego nie dostrzeżecie, ale ja lubię dzielić się wszelkimi czynnościami jakie wykonuję, zwłaszcza w krótkich postach jak pewno zauważyliście. No, no ale o czy to ja miałam pisać?..

Czyżby wątek znów mi zwiał?  Możliwe, że pewno sobie tego nie przypomnę co miałam pisać,  ale.... a nie przypomniałam sobie ♥

Mój boski język polski zauważyłam, że coraz bardziej kuleje, a mianowicie moja gadanina składa się przeważnie z bardzo małej liczby słów, w formach które prawdopodobnie nie istnieją :(  I jak tu marzyć o rozszerzonej maturze z polskiego??? NO JAK??? :( <płakam> T-T

Pomijając ten smutny fakt ostatnio ja wiem we wtorek bodajże. AO pokazała mi fajny cytat: "Nie bierz życia zbyt poważnie, bo i tak skończysz ze śmiercią" Nie wiem kto to wymyślił, ale miał 100% racji :)

Już dawno nie pisałam tak długo, ale to chyba miło raz za czas napisać coś więcej niż tylko kilka zdań, nawet jeśli miałoby być bez sensu :P Co tam raz się żyje, więcej tego dnia, tego postu nie powtórzę.

Jak już mowa o przeszłości to moje piękne wypracowanie z polskiego z "Chłopów" to dosłownie kicha :P Mam z niego 3 ( Boże ta liczba mnie prześladuje :P) i dodatkowo dostałam mega wyrzuty od P.G. odnośnie co to jest przeszłość, a co historia. Wiem zawaliłam, ale żeby tak mi to wytykać? Nie wiem, co ja sobie myślę. Nic mi się nie chcę na nic, a jutro kolejny dzień, w którym jedyneczki czekają na wpisanie do dziennika :) Taka wersja dnia wcale mi się nie uśmiecha :D

Spodobała mi się dzisiaj piosenka Bednarka pt. "Chwile jak te". Jakoś tak mnie poruszyło. Warto by było czasem się zatrzymać i spojrzeć wstecz ... hyh... Nie mam takiej możliwości. Szkoda.


Takie chwile jak te nie zdarzają się zbyt często...

Mój kochany smartphone niestety mnie zawodzi. Mianowicie bateria mu chyba siada, opłakuję to, bo nie mam pojęcia co robić by jakoś go pobudzić do współpracy, ale mi nie idzie. Niestety.

Pewnie się dziwicie, że nie mam dziś wielu żali, ale tak sobie myślę, że nie będę was więcej dziś tym zadręczać, bo nie ma po co skoro nic memu serduchu nie zagraża ani nie szkodzi zbyt bardzo.

No to co? 
Małe co nieco i...






Do napisania :*
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz