Translate

wtorek, 25 lutego 2014

kiepsko dzień

Witam serdecznie (jak to mówi mój kolega MZ)
Nie wiem do końca czy mogę uznać ten dzień za dobry, bo wcale nim nie był, ale zacznę od początku, czyli powrócę na moment do dnia wczorajszego.

W boskim poniedziałku, nie było nic boskiego, oprócz sprawdzianu z matematyki, który o dziwo napisałam. Doznałam wręcz olśnienia, takiego aż zrobiłam zadanie na 5 co jest u mnie bardzo rzadko spotykane :) 
Kolejną dobrą rzeczą jaka została uczyniona w wczorajszy dzień to kupiłam sobie kafeterkę do robienia pysznej kawy i rzeczywiście takową robi :)
Chciałam zrobić dango (ciastka ryżowe), ale oczywiście nie wyszły, muszę wypróbować inny przepis :(
Podsumowując nie było źle 2x :) i 1x :( - to dobry wynik 

Jednak dzisiejszy dzień wcale nie był dobry, bo:
1. Na sprawdzianie z SWR całkowicie ulotniła mi się jakakolwiek wiedza ( nic się nie przygotowałam, ale liczyłam na szczęście, nie udało się) :(
2. Zostałam zabrana do odpowiedzi z przedmiotu, którego aktualnie kompletnie nie rozumiem i dostałam 3 w dodatku ledwo, bo byłoby 2, ale moja skromność jeszcze daje sobie radę w sytuacjach kryzysowych mimo wszystko :( 
3. U wkurzałam się, bo nie miałam gdzie zaparkować na parkingu galerii i chyba przez 15 min przeklinałam na nieumiejętnych kierowców, którzy zamiast jednego miejsca parkingowego zajmują dwa. :(
4. Kupiłam sobie szminkę w Rossmannie z Rimmel i jestem zadowolona, przynajmniej z tego :)
Podsumowując dzień był stanowczo ujemny i szczerze mam wszystkiego dość, ale nie zawsze może być dobrze, a wielka szkoda.

Czas chyba na żale, kolejny już raz...
Ostatnim razem mój potok żalu był naprawdę spory, bo wygarnęłam wiele rzeczy od siebie, które wg mnie są prawdą o mnie i o mich bliskich. Mogę się mylić, nie twierdzę, że nie, ale taka jest wyłącznie moja opinia. A teraz żale dzisiejsze..
Mam dość, muszę czytać Lalkę, ale kompletnie nie mam na to ochoty, co jest złe, bo zostały chyba 2 tygodnie, a ja jeszcze nie skończyłam I księgi. Koszmar, tak się to wlecze. Po za tym muszę się uczyć historii, bo w piątek kartkówka, a z historii muszę wyjść na 5 i to obowiązkowo, nie ma zmiłuj się. Boże, jak ja się tym wszystkim dołuję zamiast wszystkiego olać. Nie umiem tak. Toż ci głupi charakter. Nie mam ochoty do nauki, zupełnie jakbym była przemęczona albo coś w tym stylu. 

Dobra koniec tych wywodów idę spać. Dobranoc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz