Translate

poniedziałek, 30 maja 2016

Obiadkowe przemyślenia

Hej!
Znów na spontanicznie, akurat mam przerwę na obiad i jem.... owsianke :) więc stwierdziłam a co mi tam.

Czytam książkę Włodka Markowicza i muszę przyznać nie tyle co mi się podoba tylko zupełnie jakbym znalazła pokrewną duszę. Tak brzmi nieco dziwnie i pewnie dla niektórych przerażająco, bo niby jak z książki możesz wiedzieć jaka to jest osoba. Ta prostota przekazu, ogarnięcia w brew pozorom trudnych tematów, Włodek robi to genialnie. Naturalnie to tylko subiektywna ocena jednak jak tak na to patrzę, to owa książka pt."kropki" jest pełna nadziei. Nie jest dla każdego, oj nie. Jednak jeśli ktoś ma taką wrażliwość, to słowo nie do końca oddaje w pełni tego co chce powiedzieć, ale nie znajduje lepszego.

Nie chce tu zdradzać wszystkiego, gdyż to trzeba samemu przeczytać, ale wiem już teraz, będąc w połowie książki, że sprawi ona małą rewolucję w moim życiu. To nie tak , że nagle moje życie się odmieni i zaprzestanę wszystkiego co do tej pory robiłam, jednak z pewnością moje patrzenie na świat się zmieni. Już się zmieniło.
Może pamiętacie jak przeklinałam jakie to życie jest do dupy, a jednak wcale tak nie jest.  Życie jest w porządku i jest piękne tylko trzeba dostrzec to piękno. Nie szukać wielkiego szczęścia, bo ono nigdy nie nadejdzie, a cieszyć się nawet najdrobniejszą rzeczą. Czemu?  Bo z tych małych rzeczy wyjdzie nasza wielka radość :)
Dla jasności nie staram się wymądrzać to ani trochę nie w moim stylu  (staram się ;) ) jednak to jest to co sama widzę. Zawsze szukałam i czekałam na przełom w życiu, aż nagle mnie olśniło, że samo się nie zrobi.
Jadę do Niemiec, to będzie przygoda. Tak ten dreszczyk emocji. Wiem, że będzie ciężka praca i sporo ogarniania, ale wiem też, że będę mieć osobę, która mi pomoże w godzinie "w" . To się wydaje śmieszne szary człowieczek chce zmienić coś w swoim życiu?  Nie ma szans i w ogóle co to ma być?  Zawsze jest szansa.  Może i jestem naiwna, może nawet i głupia, ale nadzieja nic złego. Jak wyjdzie będzie super jak nie to też nie będzie źle. I tyle :)

Mam normalnie inspiracje by pisać o swoich myślach. :D Takaż mnie naszła wena. Może i dobrze. Człowiek całe życie myśli, a ja nie jestem inna, może nie raz zdarzy mi się nieco przesadzić, ale wiecie :D Lubie sobie pofilozofować i nikt mi nie zabroni. Nadal chodzą mi po głowie pytania o sens istnienia i to całe życie, szczęście i ogółem świat. Nie odejdą ode mnie, a i ja nie chce by odeszły. To część mnie i tyle. Niech tak zostanie. :)

Nie raz łatwo jest się przyłapać na samoistnym myśleniu o przyszłości i jaki to ten świat nie jest,  jak to mało jest ludzi, którzy chcą się zmienić albo chociaż zrozumieć inną osobę. Bo po co? To nie przynosi zysków. Tak samo jest z ocenianiem ludzi, przychodzi bardzo łatwo. Gorzej z poznaniem tego człowieka i jego historii. Oczywiście nie da się poznać przeszłości wszystkich, ale wystarczy traktować wszystkich równo. Żaden człowiek na świecie nie jest lepszy od drugiego i to jest najświętsza prawda. Każdy z nas był bezbronnym dzieckiem bez niczego, a to co przyszło potem jest tylko zasługą albo pochodzenia, albo ciężkich starań, jednak na końcu przy śmierci każdy i tak jest taki sam. Więc dlaczego żyjąc są hierarchie wśród ludzi?  Bo człowiek zawsze rząda władzy i to go niszczy, nie fizycznie, ale psychicznie.

Oglądając Gotham padł pewien ciekawy cytat :"tylko prawo odróżnia nas od zwierząt " . To stwierdzenie nie jest złe, ale prawo nie raz nie jest sprawiedliwe. A sprawiedliwość nie zawsze jest obiektywna. Ciężko dojść do jakiegoś kompromisu. Jak zawsze zresztą.
No cóż pozostawiam was z przemyśleniami, może Wy mnie oświecicie :D
Do napisania :*     

sobota, 28 maja 2016

Chwila przerwy :-)

Yo!

Zacznę pisać kiedy tylko będzie możliwość, zupełnie jak kiedyś nawet jeśli to miało być tylko kilka słów.

W pewnym momencie zapomniałam do czego stworzyłam tego bloga. Ale teraz już wiem :)

Jestem na koniach z siostrą i jakoś niespecjalnie mam co robić :D

Pokupowałam wszystko co trzeba jak wyjadę do Niemiec jeszcze tylko trochę pieczywa do jedzonka na teraz i do domciu :) pewnie zahaczymy jeszcze o lody, ale wiecie :D

To tyle :)

Do napisania :* 🌸 🌸 🌸 🌸 🌸

piątek, 27 maja 2016

Jestem Gladys #43 - Wspomnienia

****************************************
Kolejny raz ta sama ciemność. Czy ona kiedyś zniknie? Mogłabym przysiąc, że to się już robi nudne to ciągłe obleganie w ciemności. Za każdym razem jest tak samo. Nic się nie zmienia.
-Mamo?- doszedł mnie głos od tyłu. Obejrzałam się. Moja słodka córeczka.
- Angeliko co tu robisz? Nie powinno Cię tu być, to jest moje miejsce.
- Mamo jest sporo rzeczy, o których nie masz pojęcia, i o których musisz się dowiedzieć. Wiesz dlaczego znów tu trafiłaś?
- Ja... Myślałam... - zaczęłam, ale doskonale zdawałam sobie sprawę, że nic nie pamiętam. Ona coś wie.
- Powiedz mi, skarbie. Ty wiesz, prawda?
- Wiem, ale ty też wiesz tylko nie potrafisz sobie przypomnieć. Jesteś Gladys Asakura, prawda?
- Tak..., do czego zmierzasz?
- Jakie jest twoje prawdziwe nazwisko mamo?
- Kuran. Jestem Gladys Kuran, potem znalazłam się w rodzinie szamanów i nazwano mnie Anasakura, potem jakimś cudem stałam się Królową Mermaidii, a potem wyszłam za Zika.. - moja głowa potwornie bolała. Uklękłam na jedno kolano. Co się dzieje?

Angelika podeszła do mnie i przytuliła.
-Spokojnie mamo jestem z tobą. Musisz sobie tylko wszystko przypomnieć. O sobie, swoich rodzicach, braciach, siostrach i jak do tego wszystkiego doszło. Ja wiem, że potrafisz. - Tuliła mnie mocno do siebie, a w mojej głowie panował totalny chaos. Przebijały się sceny z mojego życia, które ledwo pamiętam, jakbym była tylko cieniem przeszłości. I nagle jedna myśl zawisła mi przed oczyma - moja mama. Tak pamiętam jej smutne oczy, gdy mówiła musisz zając się siostrami. Jesteś za nie odpowiedzialna. Złożyła potem pocałunek na moim czole i na siostrach, które spały otulone w koce. Ktoś nas zawiózł na jakieś pustkowie. Nie wiem, kto i jak. Nie pamiętam. I te słowa "Zapomnij moje dziecko. Żyj szczęśliwie, nie zemstą". Moja mama chciała nas chronić. Ale bracia. Czy ja miałam braci? Nie wiem, moja głowa boli. Jak może mnie boleć głowa, kiedy jestem jej środku. To nie możliwe.
- Mamo musisz znaleźć blokadę - powtarzała przebijając się przez moje wizje. Bariera? Jak bariera? I nagle olśniło mnie pocałunek mamy. Znak.

Jak oparzona otworzyłam oczy. Bariera jest na mojej pamięci. Na moim czole. Tak gdzie złożyła pocałunek. Spojrzałam na Angelika.
- Dziękuję - powiedziałam i wstałam. Aby zerwać jej barierę, muszę zmazać ją krwią. A skoro to moja głowa mogę mieć co chcę . W mojej dłoni pojawił się sztylet, a ja przecięłam swoją dłoń nim. Popłynęła błękitno czerwona krew. Jedna oznaczała wampirzą część, druga magiczną. Obydwie nierozłączne a jednocześnie nigdy nie złączone. Umazałam sobie w nich palce i zrobiłam znak "X" na czole. Moja głowa nagle eksplodowała wspomnieniami. Bracia, życie, siostry. Myślałam, że wiem wszystko, a tak naprawdę nic nie wiedziałam. Przepraszam mamo, że tak późno. Powoli zaczynałam ogarniać co się dzieje. Spojrzałam na Angelikę.
- Skarbie powiedz mi wszystko co wiesz zanim wrócę z tego snu, proszę.
- Ile wiesz?
- Znam przeszłość, wiem, że miałam braci Kaspra, Blatea i Xserxesa. Moja matka odesłała mnie, Lilian i Stakatę. One pamiętają tyle co ja przed tym. Wiem, że ktoś nas zaatakował, ale nie wiem kto nikt nam nie powiedział. Zostałyśmy wywiezione i to wszystko... Zaraz Xerxes...czy to jest ten Xerxes, o którym myślę czy ja ...?
- Tak mamo, tak samo Blate on, też jest twoim prawdziwym bratem. Odrodził się jako ostatni. Kasper jest spadkobiercą Zerricha i tak naprawdę on czekał na rozwój wydarzeń. Ta wojna ma przywrócić wasz , a raczej nasz ród na piedestał, z którego dawno temu was ściągnięto. To podobno wasze przeznaczenie od rodziców. Mamo ta wojna jest tylko po to byście się odnaleźli i zniszczyli waszych wrogów, którzy zabili waszych rodziców.

Chwilę nie mogłam wydobyć z siebie słowa, ale to co mówi Angelika ma sens, choć na pierwszy rzut oka jest to całkiem bez sensu. Dziedzictwo Kuranów. To moje dziedzictwo. i znów kolejna myśl... Skrzynia... Skrzynia, którą mama zostawiła mi i moim siostrą. List... Muszę go znów przeczytać...
- Angeliko, zaraz się obudzę. Musisz się ze mną udać do Królestwa Duchów.
- Ale po co? Po za tym, trzeba zawiadomić twoich braci...
- Skarbie proszę, może wydaje Ci się że zwariowałam, ale w moim starym laboratorium jest skrzynia od mojej mamy. Muszę po nią iść. To strasznie ważne.

Angelika spojrzała na mnie i skinęła głową. Niedługo potem już nas nie było.
*****************************************************************

czwartek, 26 maja 2016

Jeśli nie teraz to kiedy!

Hej,

wiem szaleję teraz z wpisami, ale to tylko i wyłącznie moje lenistwo.

Prawda jest taka, że dziś tak naprawdę uświadomiłam sobie, ile tak naprawdę czasu poświęciłam na to by napisać różne historie.

Tak naprawdę gdybym chciała kiedyś ogarnąć wszystkie te które sobie wypisałam było by ich pewnie ze 40 albo i więcej, nie wiem czy kiedykolwiek się to ziści, ale póki co chcę się skupić na tym co kocham, czyli na pisaniu.

Mam 4 niedokończone historii razem z Jestem Gladys to już chyba 5 nawet, anie wspomnę od tego co rozpoczęłam na Wattpad.com. Nie wiem dlaczego zawsze co zaczynam a nie wiem jak skończyć. No cóż....


Może w końcu stanę się konsekwentna i je dokończę. Bo w końcu tak łatwo się zaczyna, niech więc tak samo się i kończy.

Mam co prawda wyjazd do Niemiec na głowie i naukę języka + pracę, ale to nie powinno być na tyle czasochłonne więc będę się starać. Trzymajcie kciuki :)



Do napisania :*

środa, 25 maja 2016

23.16

Hej!

Dawno już nie było takie posta "z dupy , ale jako, że nie mogę za bardzo zasnąć stwierdziłam, a czemu by nie.

Wiem, że okropnie zaniedbuje bloga, ale jak siedzę w domu to nie mam chęci zupełnie do niczego. A inną sprawą jest to, że zbliża się mój wyjazd do Niemiec, a tam to już całkiem nie wiem jak będzie.

Boje się pewnych rzeczy, ale zawsze wątpliwości są. Nie da się ich ukryć.

Mam nadzieje, że niebawem napisze więcej, bo to bardzo mi pomagało i nie chce tego kończyć.

Chce się cieszyć życiem.

Tak właśnie chcę.

Do napisania :* 🌸 🌸 🌸 🌸 🌸

piątek, 20 maja 2016

Jestem Gladys #42 - Ślad

********************************
Loxis siedział w kuchni pijąc kawę, choć jej nie lubił za bardzo, jakoś teraz chciał się jej napić. Niedługo czekał, aż znalazła go Lilith.
- Tutaj jesteś, Loxisie - rzuciła ucieszona.
- Coś się stało, Pani?
- Chciałabym cię prosić, abyś poszedł ze mną do Najwyższego - rzuciła dość tajemniczo. Loxis nie zapytał o nic, tylko skinął głową i udał się za Panią Piekła. Mógł się tylko domyślać o co chodzi, czyli o Gladys. Był tego pewien. Zwłaszcza, że Lilith wróciła. Wszedł za nią do środka do biura Najwyższego. Grey stał przy oknie ze zmarszczonym czołem i okularami na nosie. Spojrzał na nich, gdy wchodzili.
- Jesteście, dobrze - rzucił ze zmęczeniem. Usiadł na swoim fotelu i spojrzał na Lilith. Kobieta zamknęła drzwi.
- Loxisie, chcielibyśmy, abyś jeszcze raz opowiedział nam co zaszło w Radzie W. - rzucił Grey przyglądając się archaniołowi.
- Panie, co miałem powiedzieć, wszystko powiedziałem. Nic nie wiem więcej, niż to co wiecie.
- Rozumiem i wierzę w twoją kompetencję Loxisie, jednak Lilith uważa, że coś mogłeś pominąć.
- Proszę mi wierzyć powiedziałem wszystko co wiem.
- Wiem, Loxisie. Chciałabym jednak zobaczyć twoje wspomnienia. Wiesz nie raz nie dostrzegamy czegoś co może być naprawdę ważne. Dlatego byłabym wdzięczna, gdybyś mi pozwolił to zrobić - poprosiła Królowa Piekła. Loxis westchnął. Wiedział, że możliwe jest to, iż Lilith ma rację, ale nie lubił gdy ktoś wchodzi mu do głowy. Jednak sytuacja w jakiej są nie jest zbyt korzystna, a jeśli to cokolwiek ma dać, nie może się nie zgodzić.
- Dobrze - powiedział. - Niech pani robi co uważa za słuszne.
- Dziękuję, proszę zamknij oczy i skup się na tamtych wydarzeniach - Loxis wykonał polecenie i zamknął oczy. Lilith przyłożyła dłonie do jego głowy i zamknęła również oczy. Powoli skupiając się weszła do jego wspomnień. Przebijając się przez kłęby myśli w końcu dotarła do świadomości Loxisa.
- Jesteś, Pani. Dobrze, chodź za mną - rzucił Loxis. Lilith poszła za na nim, a obok nich biegły wspomnienia Loxisa. W końcu dotarli do właściwych. Archanioł wskazał palcem gdzie powinna patrzeć. Widział wszystko tak jak widział to Loxis. Jednak coś nie dawało jej spokoju, tak jakby archanioł coś ukrywał przed nią. Lilith przyjrzała się dokładnie wizji Loxisa, ale tylko jedna rzecz zwróciła jej uwagę - sen Gladys. Od początku pierwszego spotkania prawdziwego Xerxesa byli we śnie. A więc to co powinni zrobić to zwrócić się o pomoc do Zerricha. Lilith nie zastanawiając się długo, tylko opuściła głowę i myśli Loxisa pozostając z tym niedosytem wiedzy.

Najwyższy zdziwił się na słowa Lilith odnośnie Zerricha.
- To nie możliwe żeby Zerrich współpracował z Xerxesem. On jest dobry - powiedział Grey.
- Grey zrozum, może to my się mylimy. A co nam zaszkodzi sprawdzić?

Najwyższy westchnął. Tonący brzytwy się chwyta, pomyślał i skinął głową.

wtorek, 17 maja 2016

Mądre słowa, mądrych ludzi #6 -Nie liczę godzin i lat, to życie mija, nie ja.

Hello!

Wiem, zaczęły się moje półroczne wakacje, a ja znów nie mam siły żeby pisać. Ale NIE koniec z tym lenistwem trzeba działać :D

Dlatego też dziś będą kolejne mądre słowa :)

Chwałą jednych jest, że piszą dobrze,
a innych, że się do tego nie zabierają.

Jean de La Bruyere

Gdzie dobrze, 
tam ojczyzna.

Arystoteles

Literat odpoczywa pracując w ogrodzie,
a ogrodnik czytając książkę.

Władysław Tatarkiewicz

Cierpliwość i praca jednych uszlachetnia,
a drugich wzbogaca.

Władysław Berent

Jedni przychodzą do historii,
A drudzy na emeryturę.

Jonasz Kofta

Dobry chirurg musi mieć oko orła,
serce lwa i dłoń kobiety.

powiedzenie angielskie

Są na tym świecie rzeczy,
których nie można kupić!

Stanisław Sojka

Lepiej być o trzy godziny za wcześnie
niż minutę za późno.

William Szekspir

Nie daj się zwieść złu,
ale zło dobrem zwyciężaj.

Paweł z Tarsu

Tak jak rdza zżera metal,
tak zazdrosnych zżera zazdrość.

Antyfanes

Nie ma chorób nieuleczalnych,
niedostateczna jest tylko nasza wiedza.

Julian Aleksandrowicz

Bankier bez pieniędzy
jest jak lekarz bez pigułek.

George Woods

Nie ważne czy wierzysz w Boga,
ważne, czy Bóg nadal wierzy w ciebie

Gabriel Garcia Marquez

Umiejętności służą życiu,
mądrość nimi włada.

sentencja łacińska

Egoista - ten,
który więcej dba o siebie niż o mnie.

Julian Tuwim

"Proszę", "przepraszam", "dziękuję" -
pomaga, a nic nie kosztuje.

przysłowie polskie

Uśmiech i humor - to znak zwycięskiego
górowania nad losem.

Stefan Garczyński

Bo zawżdy ci więcej jedzą,
który bliżej misy siedzą.

Mikołaj Rej

Po jakimś czasie warstwa rdzy
staje się warstwą ochronną.

Valeriu Butulescu

Kara przychodzi zwykle w ten sposób,
że wygląda jak krzywda.

Karol Irzykowski

Nie proś świata aby się zmienił -
to ty zmień się pierwszy.

Anthony de Mello

Ludzie zawierający układy są jak rekiny,
muszą pływać albo tracą życie.

Stephen King

Śmiech jest jak sól,
nie smakuje życie bez niego.

Karol Bunsch

Serce miej otwarte dla wszystkich
zaufaj niewielu.

William Szekspir

Konsultacja - uzyskanie czyjejś zgody
dla dawno już podjętej decyzji.

Ambrose Bierce

Mając wolność, kwiaty, książki i księżyc,
któż nie byłby w pełni szczęśliwy?

Oskar Wilde

Błędy człowieka czynią go sympatycznym.

Johann Wolfgang Goethe

Natura jest zawsze mądrzejsza
od ludzkich pomysłów.

Antoni Kępiński

Nie liczę godzin i lat,
to życie mija, nie ja.

Marek Dagnan

Dość się weseli serce,
gdy daje i sobą się dzieli.

Leopold Staff

Łatwiej jest głosić pokój niż go zachować.

Andre Maurois

Wobec chorobliwiej wyobraźni,
dowody nic nie wskórają.

Mark Twain

I niemiłować ciężko, i miłować 
Nędzna pociecha...

Mikołaj Sęp Szarzyński

Nie ma bardziej szczerej miłości
niż miłość do jedzenia.

George Bernard Shaw

Ciężką ranę można wyleczyć,
złej sławy - nie.

przysłowie angielskie

Przyjaciół kochamy dla ich wad,
bo lubimy, gdy ktoś też ma wady.

Aleksander Fredro

Bramy mądrości
nigdy nie bywają zamknięte.

Benjamin Franklin 

*******************

I tak by to wyglądało na teraz :D

Do napisania :*

piątek, 13 maja 2016

Jestem Gladys #41 - Bracia

*****************************************
Xerxes chciał wiedzieć co się tu święci, ale nie odzywał się do póki Gladys nie zaczęła normalnie oddychać. Zerrich dał jej jakiś proszek, a ta w końcu odetchnęła głęboko. Xerxes westchnął.
- I co z nią? - zapytał Zerricha.
- W porządku, będzie teraz spać. Musiała za dużo myśleć i niechcący natrafiła na barierę, która ją osłabiła.
- Zerrichu o co tu chodzi?
- Może ja wytłumaczę - rzucił Blate.
- Młody... - zaczął zniecierpliwiony Xerxes, ale Zerrich go powstrzymał.
- Xerxesie, jest wiele rzeczy, o których musisz wiedzieć.
- Zaczynam się bać, przyjacielu.
- Nie ma czego. Przejdźmy do innego pokoju. Gladys niech odpoczywa.

Przeszli do większego pokoju i usiedli przy stole we trójkę. Angelika też podeszła i przyniosła butelkę whisky, podała to mężczyzną a sama nalała sobie soku i usiadła przy nich. Xerxes pominął fakt co to dziecko tu robi. Bardziej martwiło go co tu się wyprawia.

- Powiecie mi wreszcie.
- Zacznę od początku. Jestem Blate, brat Gladys, ale ten prawdziwy brat. Jestem nowym wcieleniem jej brata sprzed wieków, który zmarł, gdy jej rodzice zostali zabici. Teraz narodziłem się na nowo, gdyż w końcu historia naszej rodziny musi się dalej toczyć.
- Xerxesie, nie tylko Blate jest bratem Gladys jestem nim ja - ten, który przejął funkcję Zerricha, jestem Kasper. Xerxesie ty jesteś ostatnim z braci, który odrodził się niedawno.
- Co?! Zwariowaliście?! To nie możliwe my przecież.... JAK?! - zaczął się rzucać, uświadamiać sobie co to wszystko znaczy i co właściwie zrobił.
- Uspokój się, Xerxesie - rzucił Kasper. - Wiemy co jest między Tobą a Gladys i to również jest część tego całego szaleństwa. Aby nasz ród mógł przetrwać Gladys musi urodzić spadkobiercę, dlatego to było nieuniknione.
- Powariowaliście?! To nasza siostra, przecież...! - Xerxes nie mógł  pojąć spokoju braci.
- Taka jest tradycja naszej rodziny, Xerxesie. A zresztą napij się. Na trzeźwo nie idzie tego ogarnąć - rzucił Blate. Xerxes ustąpił i napił się. Za jednym razem wypił zawartość szklanki.

- Cała ta sprawa zaczęła się gdy byliśmy jeszcze dziećmi. Nasza rodzina - Kuran - posiadała wielką władzę we Wszechświecie, mimo że żyliśmy w mały domu w spokoju. W końcu i to nam odebrano, potężni z całego wszechświata zebrali się aby pozbyć się jeden z najbardziej wpływowych rodzin. My byliśmy starsi a nasze siostry zbyt małe by walczyć. Mama zabrała je i oddała w dobre ręce blokując im też tę część wspomnień. Nas zapędzono w kozi róg. Ojca zabito srebrnym toporem. Mamę strzałą. Mnie odcięli głowę, ale zanim to widziałem jak znęcają się nad tobą- Xerxesie. A Kasper został rozcięty w pół. Tyle pamiętam. Przez lata byłem więziony przez magię naszej mamy w najgłębszym zakątku nieba. Aż nadarzyła się mi okazja. Przemknąłem do ciała Lilith razem z duszą Gladys, dzięki temu mogłem znów być na tym świecie.
- Historia Blatea zgadza się z moją. Zostałem przepołowiony na pół. Do dziś pamiętam ten ból. Jednak nasi zabójcy nadal są na wolności, choć minęło tyle lat. Mnie Mama dała duży skarb, wysłała moją duszę tu do królestwa Snów. Stary Zerrich się mną zaopiekował i nauczył fachu. Doskonale wiedział kim jestem i przekazał mi wolę naszych rodziców. To wszystko było z góry przesądzone i nasi rodzice spodziewali się tego. Jednak zostawili nam też to ... - Kasper odszedł od stołu, podszedł do jednej ze ścian i wyciągnął dość dużą skrzyneczkę. Przyniósł ją i położył na stole. Otworzył. W skrzynce leżało sześć sztyletów i sześć fiolek z wampirzą krwią. - To nasze dziedzictwo, Xerxesie.
- Mamy dokonać zemsty? - zapytał Xerxes.
- Nie, mamy na nowo przywrócić ród Kuranów. Tylko tym razem, tak aby nikt nie był wstanie nas pokonać. Nasi rodzice również byli rodzeństwem, ponieważ nie mogli zabrudzić wampirzej krwi. Jednak u nas nie jest możliwe, aby Stakata i Lilian mogły to zrobić, ponieważ one mają już swoje rodziny, a teraz mieszać im krew, nie było by dobre. Została więc Gladys, która nadal ma w sobie krew wampira, z drugiej skrzynki, którą pozostawiła Mama specjalnie dla niej i sióstr. Gladys wybrała Ciebie, Xerxesie więc to wy stworzycie trzon naszego rodu.
- Dlaczego zakładacie z góry, że na to przystąpię. Nawet nie pamiętam niczego takiego. Dlaczego?
Bracia wymienili się spojrzeniami.
- Aby przypomnieć sobie wszystko przetnij dłoń sztyletem, albo wypij wampirzą krew - powiedział Kasper. Xerxes wziął sztylet i przeciął swoją dłoń. Nagle zrobiło mu się słabo. Upadł na kolana i nagle zawirował mu cały świat a myśli zaczęły krążyć wokół przeszłości. Nim minęła minuta klęczał ze łzami w oczach.
- To wszystko prawda - powiedział cicho.
- Ciężko to sobie przypomnieć, prawda? - zaczął Blate podając dłoń. Xerxes przyjął ją i wstał.
- Czyli to wszystko jest po to byśmy się zebrali.
- Zgadza się. Wojna, która teraz trwa jest pretekstem, abyśmy się zjednoczyli. Może nie jest to najlepsze wyjście, ale nie od nas to zależało. Taka wola naszych rodziców.
- Czyli Gladys nic jeszcze nie wie?
- Tak, ale niebawem musimy ją z tym zaznajomić. Co może być ciężkie, bo dobrze wszyscy wiemy, że ma ona swoją rodzinę, od której nie będzie chciała zostawić - oznajmił Blate.
- To nie do końca prawda - wtrąciła Angelika. - Jeśli pozwolicie, opowiem z mojego punktu widzenia jak to jest - wszyscy troje czekali na część dalszą, więc dziewczynka kontynuowała. - Moja mama może pójść na ten układ, bo jest samotna. Otacza ją wielu ludzi, których kocha jednak samotność jej doskwiera. Dlatego też tak ciężko jej było żyć w Pałacu mego ojca. Jeśli znajdzie z wami spokój duszy i ta samotność zmaleje zostanie z wami. My nadal będziemy jej rodziną a co za tym idzie waszą. Nie będziecie wstanie się od nas oddzielić, bo my - Asakurowie i Najwyżsi będziemy nadal rodziną z moją Mamą. Dlatego proponuję się zjednoczyć. Chcecie odbudować wasz ród. Ale tak naprawdę on nigdy nie umarł. Żyje nadal w Lilian, Stakacie i mojej matce. Jako że założyły rodziny wszyscy jesteśmy połączeni, a wasza krew jest również w nas. Mimo że jestem tylko adoptowana, i tak czuję się córką mojej mamy.

Zapadła chwila ciszy. Choć Angelika mówiła bardzo proste z pozoru rzeczy, była to sama prawda.
- Co zatem proponujesz? - zapytał Kasper z ciekawością.
- Zostawiłam list, aby zajęli się wojną, ale to nie pomoże. Bo choć nie powiedzieliście tego wprost, mogłam się domyślić, że ta wojna jest też pretekstem do zemsty. A skoro wasi rodzice nie pokonali tych ludzi, mogą być kłopoty. Dlatego chcę powiadomić przede wszystkim Darka i Willa. Kiedy z nimi porozmawiamy dojedziemy do wniosku co dalej.
- Dlaczego oni? - zapytał Xerxes.
- Bo oni są najbliżej z Gladys - wtrącił Blate. - Dobry pomysł. Ale pozostaje jeszcze kwestia Gladys. W końcu będziemy musieli przełamać barierę naszej Matki.
- To proszę zostawcie mnie. Przeniknę do duszy Gladys i poprowadzę ją.
- Jesteś tego pewna? - chciał się upewnić Kasper.
- Tak. Mama mi ufa, a ja ufam jej.
- Czyli pozostaje nam sprowadzić tych dwóch tu - rzucił Xerxes, który zaraz znów wypił kolejną szklaneczką whisky.

*******************************************************
Grey zastanawiał się czy dobrze postąpił wypuszczając święte bestie. Sprawa wyglądała poważnie, ale to już była ostateczność jeśli chodzi o Pałac i bramy do Nieba.
- Tu jesteś - rzuciła Lilith wchodząc do jego biura.
- Wróciłaś?
- Tak, słyszałam, że Daniel zniknął.
- To prawda. Przepraszam, że go nie przypilnowałem.
- To nie twoja wina. Tylko moja. Narobił bałaganu.
- Co masz na myśli?
- Jako że był dostojnikiem Piekła, miał klucze do mojego zamku pod nieobecność Pierra zabrał mi moje berło. Więc jest problem. Jeśli go użyje, to nie tylko równowaga zostanie zachwiana, ale i połowa Wszechświata może być zniszczona.
- Cholera. I mówisz to tak spokojnie?
- Teraz już za późno na takie rzeczy. Potrzebujemy pomocy.
- Niby od kogo?
- Od Gladys. Jako że jest moim dzieckiem może dotknąć berła.
- A niby jak chcesz ją znaleźć. Nie wiemy gdzie jest, co planuje Xerxes i co zrobić z tą całą wojną?!
- Grey. Zrozum w końcu, że nie mamy wyjścia. Wiem co sobie pomyślisz, ale jedynym wyjściem jest nawiązać porozumienie z Xerxesem. Bo to nie on jest odpowiedzialny za tę wojnę. Dowiedziałam się, że on chciał tylko Gladys, po czym zniknął z Siedziby Rady W., a całą akcję przejął Yuki. Ponad to Daniel z pewnością z nim współpracuje, a całe to ratowanie go było tylko oszustwem. Xerxes prawdopodobnie nie jest taki zły i nie jest naszym wrogiem.
- Powiedzmy, że ci wierzę, ale jak odnajdziesz Xerxesa.
- Dlatego potrzebuję Loxisa, bo możliwe, że wie coś o czym sam nie wie. Warto uczepić się choć cienia nadziei.
Grey westchnął.
- I tak to chyba najlepsze wyjście z tej pustki.
******************************************

czwartek, 12 maja 2016

Kalendarz Literacki 366xmiłość - Kwiecień - (...)I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie...

Hej,

wiem mnie można normalnie zabić za spóźnianie się, bo już prawie połowa maja, a ja dopiero piszę zeszłomiesięczne zaległości, ale wiecie jak to jest matura. To nie tak że mi się wszystko już pokończyło, bo jeszcze został polski, na jutro i dopiero będzie finish :D
\
Ale mniejsza o mnie, zaczynajmy :D

Widzisz, Karolka, to nieładnie ani uczciwe nie kochać kogoś,
kiedy ciebie ktoś kocha.

Moliere

O, błoga nocy, wodo śpiewana,
Księżycu, drzewa, co tak drżycie:
Ta wasza tęskność, czysta, rzewna -
Jest to miłości mej odbicie.

Charles Baudelaire

Oczy są ogień, czoło zwierciadłem,
Włos złotem, perłą ząb, płeć mlekiem zsiadłem,
Usta koralem, purpurą jagody,
Póki mi, panno, dotrzymujesz zgody.

Jak się zawadzimy - jagody są trądem,
Usta czeluścią, płeć blejwasem bladem,
Ząb szkapią kością, włosy pajęczyną,
Czoło maglowiną, a oczy perzyną.

Jan Andrzej Morsztyn

Myślę jednak, że jeśli kobieta przychylna jest mężczyźnie i wcale
nie usiłuje tego ukrywać, on musi to dostrzec.

Jane Austen

Daj mi sny Twoje, daj ten sen skrzydlaty
O mnie prześniony- ja chcę duszę własną
W jego zwierciadle ujrzeć cichą, jasną,
Rozkołysaną jak mgły srebrnej kwiaty.

Kazimiera Zawsitowska

Kochać to ufać i w dwa serca naraz spoglądać
jak w czyste zwierciadła, 
razem iść drogą długą i czystą.

Eliza Orzeszkowa

Mój Miły pragnie ust mych: dam mu usta moje
_ _
Usta moje są źródło, cudowna krynica,
Co warg pragnienie gasi i głód warg nasyca,
Usta moje są kąpiel i chłodzące zdroje _ _

Józef Ruffer

To wielkie słowo: na zawsze! Jeśli cię kochać będę
jeszcze pięć tysięcy lat i siedem miesięcy,
czy to nie wystarczy?
Wprawdzie o wiele to mniej niż zawsze, ale niezgorszy
szmat czasu i czasu nie zabraknie nam do kochania.

Georg Buchner

Im pilniej na twoje oblicze nadobne
Patrzam i na twe oczy, gwiazdam podobne,
Tym mie srodzej palą płomienie miłości!
Dla Boga, daj ratunek:ginę w tej ciężkości.

Mikołaj Sęp Szarzyński

Miłość nie służy tylko celom swoim,
Rozkosz jej własna nic dla niej nie znaczy;
Innych obdarza hojnie swoim spokojem
I umie Niebo wznieść w Piekła rozpaczy.

William Blake

Nie, nie, Orlando; mężczyźni są kwietniem przed ślubem, 
a grudniem po ślubie. Panny są majem, gdy są pannami,
ale zmienia się niebo, gdy zostają żonami.


William Shakespeare

Wieniec wysłałem ci różany,
Nie tyle dla twej chwały,
Co sądząc raczej, iż przy tobie
Utrzyma wdzięk swój cały.

Ben Jonson

Kto na Feli spojrzał lica,
Już jest w jej kochanków tłumie;
Drży serce, gore źrenica,
Kto na Feli spojrzał lica;
Jej wdzięk mami i zachwyca,
Ten pewnie kochać nie umie,
Kto na Feli spojrzał lica
I nie jest w kochanków tłumie.

Tomasz Zen

Trzeba się kochać, wszystko ci gada,
Co tylko żyje, co sobą włada,
Tymi prawami rządzi się wiecznie:
Trzeba się kochać, trzeba koniecznie.

Franciszek Karpiński

Jakże inaczej przedstawia się sprawa miłości.
Nie  twierdzę, aby o niej nie pisano; o, nie!
Ale wydano ją wzgardliwie na łup poetom i powieściopisarzom;
to wydział beletrystyki.
Tę jedną z dwu sił rządzących światem socjologia zaledwie dostrzega.
Tym kapitałem nawet Marks się nie interesował.

Tadeusz Boy-Żeleński

Potok płynie doliną, 
Nad potokiem jawory;
Tam ja z tobą, Justyno,
Słodkie spędził wieczory.
Noc się krótką zdawała,
Żegnamy się świtaniem;
Miłość sen nam zabrała:
Miłość żyje niespaniem.

Franciszek Karpiński

Miłość na wiek się nie ogląda.

Aleksander Puszkin

Próżno szuka anielskiej urody obrazu
Ten, kto Laury oblicza nie widział ni razu.
Dla kogo nie zajaśniał wzrok jej czarowniczy!

Próżno chce pojąć miłość, kto wyrokiem losu
Nie zaznał harmonijnej słodyczy jej głosu,
Słodyczy jej uśmiechu i westchnień słodyczy!

Francesco Petrarca 

Poezja ileż poniosłaby straty,
Gdyby Petrarka z Laurą był żonaty.

George Gordon Byron

A poza murem płakał głos, dziewczęcy zaprzepaszczony.
I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o Dziewczynie,
I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie...

Bolesław Leśmian

Komum ja kwiateczki rwała,
A ten wianek gotowała?
Tobie, miły, nie inszemu,
Któryś sam miał sercu memu.

Jan Kochanowski

Miłość zbudowana na urodzie umiera tak szybko
jak uroda.

John Donne

Miłość jednakoż nie z rozmysłu, lecz nieodpartego rodzi się pociągu,
jak to wiecie lepiej ode mnie.

Giovanni Boccaccio

Posyłam kwiaty - niech powiedzą one
To, czego usta nie mówią stęsknione!

Adam Asnyk

Dwie mam miłości, rozpacz i otucha
Jako dwa duchy tak żądzą nade mną;
W mężczyźnie jasnym mam dobrego ducha,
A gorszy z duchów jest niewiastą ciemną.

William Shakespeare

Pewien młody człowiek, uczuciowy i rzetelny w miłości,
był przedmiotem drwin rozpustników,
którzy szydzili z jego sentymentalizmu.
Odpowiedział naiwnie: "Czy to moja wina, że wolę kobiety,
które kocham, od tych, których nie kocham?"

Sebastien-Roch Nicolas de Chamfort

Kto doniesie sercu memu,
Co z moim lubym się dzieje;
Któż ode mnie powiem jemu,
Że tęskna łzy po nim leję.

Kazimierz Brodziński

Piekło, wybierać miłość cudzym okiem!

William Shakespeare

O, któż zdoła wyrazić pierwszych kwiatów woń,
I ten słodki szmer, pełen obietnic i skarg,
Pierwszego "tak"
- gdy spływa z ukochanych warg.

Paul Verlaine

Miłość z czasem przyleciała, 
Miłość z czasem i odleci.

Ludwik Kropiński

Słowem - co to jest dla marnej słodyczy
Tysiąc umartwień, tysiąc mieć goryczy;
Wszystkiego miłość nauczy go płocha:
Niech się zakocha.

Franciszek Dionizy Kniaźnin

Nieszczęśliwy, kto próżno o wzajemność woła,
Nieszczęśliwszy jest, kogo próżne serce nudzi,
Lecz ten u mnie ze wszystkich nieszczęśliwszy ludzi,
Kto nie kocha, że kochał, zapomnieć nie zdoła.

Adam Mickiewicz

Już miesiąc zszedł, psy się uśpiły,
I coś tam klaszcze za borem.
Pewnie mnie czeka mój Filon miły
Pod umówionym jaworem.

Franciszek Karpiński


I jak się podoba obecne zestawienie ? Mnie jak zwykle bardzo :D

Do napisania :*

piątek, 6 maja 2016

Zostałam zniszczona!!!

>>>>

Nie przywitam się, bo dzisiejszy dzień jest dramatem!

Powiem krótko mój angielski nigdy nie był perfekcyjny, ale dziś na rozszerzeniu poczułam, że NIE UMIEM NIC! Kompletnie NIC!

Ratunek? Żaden.

Cóż zrobić? Prawdopodobnie moje studia są pod znakiem zapytania :((


Do napisania :*

Jestem Gladys #40 - Zagubienie

****************************************************
Siedziałam przy oknie bardzo długo, zupełnie jakby dla mnie czas właśnie się zatrzymał, a jedynie to stare, okno mówiło mi, iż czas biegnie dalej. Moje myśli były puste, jak ja teraz sama.
Czy ja nadal jestem, Gladys? - mogłam siebie pytać w myślach, a odpowiedz zawsze brzmiała tak samo. Nie wiem.
- Czemu ciągle tak siedzisz? - spytał Xerxes przynosząc mi jedzenie.
- Nie wiem...
- Gladys, co się z tobą dzieje?
- Może ty mi powiesz? Gdy tylko pojawiłeś się moje życie się skomplikowało. Czy ja nigdy nie mogę żyć  w spokoju?
- Hej, hej, spokojnie - powiedział przytrzymując moje zwariowane dłonie, którymi nieświadomie zaczęłam wymachiwać. Łzy płynęły mimowolnie. - Co Ci jest? Jesteś cała roztrzęsiona. O co chodzi? Gladys! - mówił do mnie, a ja odpływałam, nie wiem gdzie, ani jak. Znikałam...
*********************************************************

Xerxes nie wiedział co się dzieje. Wziął Gladys na ręce i wykopał drzwi od pokoju. Nie mając żadnego pomysłu w głowie udał się do jedynego miejsca, w którym wiedział, że uzyska pomoc. Otworzył portal i przeszedł przez niego. Pod drugiej stronie było Królestwo Zerricha.
- Xerxes, co...? - zaczął Zerrich, jednak zaraz zrozumiał sytuację. - Chodź za mną - rzucił. Prowadził go korytarzem, aż w końcu otworzył drzwi. W środku był Blate i Angelika robili jakąś miksturę.
- Zerrih, o co tu chodzi? - zaczął zdezorientowany Xerxes.
- Spokojnie - rzucił Blate - W końcu jesteśmy braćmi.
****************************************************

Zik pił ile tylko w niego wchodziło, nie miał opamiętania.
- Hej, może wystarczy - powiedział zmartwiony Szef Błękitnej Laguny.
- Daj mi spokój - burknął.
- Jak chcesz, ale nie będę cię zbierał z podłogi - tyle powiedziawszy, odszedł na bok. Po chwili drzwi baru się otworzyły i wszedł przez nie William. Szef tylko pokręcił głową. Rozumieli się bez słów. Wiadomym było co może to znaczyć.

Will mimo wszystko przysiadł się do Zika.
- I co będziesz tak pił?
- Tak.
- Znów chcesz ją stracić?
- Zamknij się.
- Zik...
- Co?
- Jesteś do dupy - powiedział to i wyszedł. Zik był zły, ale nie miał ochoty się nawet siły wściekać.

- Odpuścisz? - spytał po kilku chwilach Szef.
- Miała być tylko moja, a teraz już nie jest.
- Nie znam się na miłości, zwłaszcza na takiej jak wasza, ale...
- Nie. Nie. Nie chcę cudownych rad - rzucił z sarkazmem. - Zmywam się - dodał wstając i chwiejąc się jednocześnie.
- Na pewno?
- Bardziej niż na pewno - odparł i zniknął w toni nocy.
*************************************************************

środa, 4 maja 2016

Film: Lawa, o "Dziadach" Mickiewicza, Still Alice, serial Lucifer, Arrow, Bibliotekarze i Gotham

Yo!

Dzisiaj kolejna dawka filmów i seriali o dziwo :D

LAWA,

to film obrazujący całe "Dziady" Mickiewicza, znaczy wszystkie części. Jest to całkiem niezłe przypomnienie przed maturą, a ta już niedługo.

Jako film nie ma szału, ale jako powtórka czemu nie :D

Still Alice

Film opowiadający o pani profesor, która zaczyna walkę z Alzheimerem i powoli zaczyna zapominać o wszystkim. Fajny film, jeśli chodzi o kontakty rodzinne, przyjaźń i ogólnie fajne.

O a teraz coś co mnie wprost rozbroiło.



Lucifer

Serial w którym się zakochałam i z każdym odcinkiem kocham coraz bardziej. Nie jestem satanistką żeby nie było, po podoba mi się akcja z tym, że Lucifer nie jest zły, tylko każe za zło. No, ale to tylko moje odczucie.


Kolejny ciekawy serial Arrow. Z początku pochłonęła mnie historia Zielonej Strzały - Olivera Queena, ale z każdym odcinkiem dzieje się coraz więcej, nie raz muszę po prostu przystopować, bo fabuła leci.



Bibliotekarze,
Również serial godny polecenia. Mowa o wielkiej bibliotece i ludzi, którzy uczą być się właśnie bibliotekarzami. Mają dużo szalonych magicznych przygód zbierając stare artefakty. Jak ktoś lubi przygodę z nutką miłostki i przyjaźni jak najbardziej.



No i na końcu mój nowy nabytek Gotham.
Wszyscy znamy historię Batmana a to jak dla mnie będzie początek tego jak to wszystko się zaczęło, ale jeszcze nie wiem do końca, bo zaczęłam niedawno :D


No to tak się prezentuje moje małe co nieco :D

Do napisania :*