****************************************
Kolejny raz ta sama ciemność. Czy ona kiedyś zniknie? Mogłabym przysiąc, że to się już robi nudne to ciągłe obleganie w ciemności. Za każdym razem jest tak samo. Nic się nie zmienia.
-Mamo?- doszedł mnie głos od tyłu. Obejrzałam się. Moja słodka córeczka.
- Angeliko co tu robisz? Nie powinno Cię tu być, to jest moje miejsce.
- Mamo jest sporo rzeczy, o których nie masz pojęcia, i o których musisz się dowiedzieć. Wiesz dlaczego znów tu trafiłaś?
- Ja... Myślałam... - zaczęłam, ale doskonale zdawałam sobie sprawę, że nic nie pamiętam. Ona coś wie.
- Powiedz mi, skarbie. Ty wiesz, prawda?
- Wiem, ale ty też wiesz tylko nie potrafisz sobie przypomnieć. Jesteś Gladys Asakura, prawda?
- Tak..., do czego zmierzasz?
- Jakie jest twoje prawdziwe nazwisko mamo?
- Kuran. Jestem Gladys Kuran, potem znalazłam się w rodzinie szamanów i nazwano mnie Anasakura, potem jakimś cudem stałam się Królową Mermaidii, a potem wyszłam za Zika.. - moja głowa potwornie bolała. Uklękłam na jedno kolano. Co się dzieje?
Angelika podeszła do mnie i przytuliła.
-Spokojnie mamo jestem z tobą. Musisz sobie tylko wszystko przypomnieć. O sobie, swoich rodzicach, braciach, siostrach i jak do tego wszystkiego doszło. Ja wiem, że potrafisz. - Tuliła mnie mocno do siebie, a w mojej głowie panował totalny chaos. Przebijały się sceny z mojego życia, które ledwo pamiętam, jakbym była tylko cieniem przeszłości. I nagle jedna myśl zawisła mi przed oczyma - moja mama. Tak pamiętam jej smutne oczy, gdy mówiła musisz zając się siostrami. Jesteś za nie odpowiedzialna. Złożyła potem pocałunek na moim czole i na siostrach, które spały otulone w koce. Ktoś nas zawiózł na jakieś pustkowie. Nie wiem, kto i jak. Nie pamiętam. I te słowa "Zapomnij moje dziecko. Żyj szczęśliwie, nie zemstą". Moja mama chciała nas chronić. Ale bracia. Czy ja miałam braci? Nie wiem, moja głowa boli. Jak może mnie boleć głowa, kiedy jestem jej środku. To nie możliwe.
- Mamo musisz znaleźć blokadę - powtarzała przebijając się przez moje wizje. Bariera? Jak bariera? I nagle olśniło mnie pocałunek mamy. Znak.
Jak oparzona otworzyłam oczy. Bariera jest na mojej pamięci. Na moim czole. Tak gdzie złożyła pocałunek. Spojrzałam na Angelika.
- Dziękuję - powiedziałam i wstałam. Aby zerwać jej barierę, muszę zmazać ją krwią. A skoro to moja głowa mogę mieć co chcę . W mojej dłoni pojawił się sztylet, a ja przecięłam swoją dłoń nim. Popłynęła błękitno czerwona krew. Jedna oznaczała wampirzą część, druga magiczną. Obydwie nierozłączne a jednocześnie nigdy nie złączone. Umazałam sobie w nich palce i zrobiłam znak "X" na czole. Moja głowa nagle eksplodowała wspomnieniami. Bracia, życie, siostry. Myślałam, że wiem wszystko, a tak naprawdę nic nie wiedziałam. Przepraszam mamo, że tak późno. Powoli zaczynałam ogarniać co się dzieje. Spojrzałam na Angelikę.
- Skarbie powiedz mi wszystko co wiesz zanim wrócę z tego snu, proszę.
- Ile wiesz?
- Znam przeszłość, wiem, że miałam braci Kaspra, Blatea i Xserxesa. Moja matka odesłała mnie, Lilian i Stakatę. One pamiętają tyle co ja przed tym. Wiem, że ktoś nas zaatakował, ale nie wiem kto nikt nam nie powiedział. Zostałyśmy wywiezione i to wszystko... Zaraz Xerxes...czy to jest ten Xerxes, o którym myślę czy ja ...?
- Tak mamo, tak samo Blate on, też jest twoim prawdziwym bratem. Odrodził się jako ostatni. Kasper jest spadkobiercą Zerricha i tak naprawdę on czekał na rozwój wydarzeń. Ta wojna ma przywrócić wasz , a raczej nasz ród na piedestał, z którego dawno temu was ściągnięto. To podobno wasze przeznaczenie od rodziców. Mamo ta wojna jest tylko po to byście się odnaleźli i zniszczyli waszych wrogów, którzy zabili waszych rodziców.
Chwilę nie mogłam wydobyć z siebie słowa, ale to co mówi Angelika ma sens, choć na pierwszy rzut oka jest to całkiem bez sensu. Dziedzictwo Kuranów. To moje dziedzictwo. i znów kolejna myśl... Skrzynia... Skrzynia, którą mama zostawiła mi i moim siostrą. List... Muszę go znów przeczytać...
- Angeliko, zaraz się obudzę. Musisz się ze mną udać do Królestwa Duchów.
- Ale po co? Po za tym, trzeba zawiadomić twoich braci...
- Skarbie proszę, może wydaje Ci się że zwariowałam, ale w moim starym laboratorium jest skrzynia od mojej mamy. Muszę po nią iść. To strasznie ważne.
Angelika spojrzała na mnie i skinęła głową. Niedługo potem już nas nie było.
*****************************************************************
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz