Hej!
Znów na spontanicznie, akurat mam przerwę na obiad i jem.... owsianke :) więc stwierdziłam a co mi tam.
Czytam książkę Włodka Markowicza i muszę przyznać nie tyle co mi się podoba tylko zupełnie jakbym znalazła pokrewną duszę. Tak brzmi nieco dziwnie i pewnie dla niektórych przerażająco, bo niby jak z książki możesz wiedzieć jaka to jest osoba. Ta prostota przekazu, ogarnięcia w brew pozorom trudnych tematów, Włodek robi to genialnie. Naturalnie to tylko subiektywna ocena jednak jak tak na to patrzę, to owa książka pt."kropki" jest pełna nadziei. Nie jest dla każdego, oj nie. Jednak jeśli ktoś ma taką wrażliwość, to słowo nie do końca oddaje w pełni tego co chce powiedzieć, ale nie znajduje lepszego.
Nie chce tu zdradzać wszystkiego, gdyż to trzeba samemu przeczytać, ale wiem już teraz, będąc w połowie książki, że sprawi ona małą rewolucję w moim życiu. To nie tak , że nagle moje życie się odmieni i zaprzestanę wszystkiego co do tej pory robiłam, jednak z pewnością moje patrzenie na świat się zmieni. Już się zmieniło.
Może pamiętacie jak przeklinałam jakie to życie jest do dupy, a jednak wcale tak nie jest. Życie jest w porządku i jest piękne tylko trzeba dostrzec to piękno. Nie szukać wielkiego szczęścia, bo ono nigdy nie nadejdzie, a cieszyć się nawet najdrobniejszą rzeczą. Czemu? Bo z tych małych rzeczy wyjdzie nasza wielka radość :)
Dla jasności nie staram się wymądrzać to ani trochę nie w moim stylu (staram się ;) ) jednak to jest to co sama widzę. Zawsze szukałam i czekałam na przełom w życiu, aż nagle mnie olśniło, że samo się nie zrobi.
Jadę do Niemiec, to będzie przygoda. Tak ten dreszczyk emocji. Wiem, że będzie ciężka praca i sporo ogarniania, ale wiem też, że będę mieć osobę, która mi pomoże w godzinie "w" . To się wydaje śmieszne szary człowieczek chce zmienić coś w swoim życiu? Nie ma szans i w ogóle co to ma być? Zawsze jest szansa. Może i jestem naiwna, może nawet i głupia, ale nadzieja nic złego. Jak wyjdzie będzie super jak nie to też nie będzie źle. I tyle :)
Mam normalnie inspiracje by pisać o swoich myślach. :D Takaż mnie naszła wena. Może i dobrze. Człowiek całe życie myśli, a ja nie jestem inna, może nie raz zdarzy mi się nieco przesadzić, ale wiecie :D Lubie sobie pofilozofować i nikt mi nie zabroni. Nadal chodzą mi po głowie pytania o sens istnienia i to całe życie, szczęście i ogółem świat. Nie odejdą ode mnie, a i ja nie chce by odeszły. To część mnie i tyle. Niech tak zostanie. :)
Nie raz łatwo jest się przyłapać na samoistnym myśleniu o przyszłości i jaki to ten świat nie jest, jak to mało jest ludzi, którzy chcą się zmienić albo chociaż zrozumieć inną osobę. Bo po co? To nie przynosi zysków. Tak samo jest z ocenianiem ludzi, przychodzi bardzo łatwo. Gorzej z poznaniem tego człowieka i jego historii. Oczywiście nie da się poznać przeszłości wszystkich, ale wystarczy traktować wszystkich równo. Żaden człowiek na świecie nie jest lepszy od drugiego i to jest najświętsza prawda. Każdy z nas był bezbronnym dzieckiem bez niczego, a to co przyszło potem jest tylko zasługą albo pochodzenia, albo ciężkich starań, jednak na końcu przy śmierci każdy i tak jest taki sam. Więc dlaczego żyjąc są hierarchie wśród ludzi? Bo człowiek zawsze rząda władzy i to go niszczy, nie fizycznie, ale psychicznie.
Oglądając Gotham padł pewien ciekawy cytat :"tylko prawo odróżnia nas od zwierząt " . To stwierdzenie nie jest złe, ale prawo nie raz nie jest sprawiedliwe. A sprawiedliwość nie zawsze jest obiektywna. Ciężko dojść do jakiegoś kompromisu. Jak zawsze zresztą.
No cóż pozostawiam was z przemyśleniami, może Wy mnie oświecicie :D
Do napisania :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz