Translate

środa, 30 listopada 2016

Code Grass wraca! !!!

Wow!

Ta wiadomość mnie zszokowała, ale nie mogę powiedzieć, że się nie ciesze :-)

Jedno z moich pierwszych anime powraca do łask. Ja nie wiem jak to u nich działa. Nie dawno wyszła kontynuacja D.Gray mana a teraz Code Geass czyżby autorzy stwierdzili, że lepszych anime nie wymyślą i chcą kontynuować stare serie?

Trzeba było czekać 10 lat na 3 sezon. Ja czekałam 8 bo od tylu już siedzę w tym interesie :-) Ale mimo wszystko ciesze się :)

Choć nowy D.Grayman nic nie wyjaśnił ani nic to i tak było warto. Oby z Code Geass było tak samo, a nawet lepiej :-)

Do napisania :* 🌸 🌸 🌸 🌸 🌸

God Eater :-D dla fanów Attack on Titans

Yo!

Udało mi się obejrzeć anime, yo doprawdy niesamowite, ale wiecie jak to jest kiedy się nie chce uczyć. Wychodzi jak wychodzi :-)

God Eater jak sama nazwa wskazuje będzie dość nietypowe i tak owe jest.

Jak dla mnie pomysł był nieco zasięgnięty od Attack on Titans, ale i to wykonanie nie jest złe.

Anime możliwie jak może daje radę, prosta fabuła - ratunek świata przed dziwnymi kreaturami z kosmosu. Skąś to znamy co nie?  Ale dobrzy bohaterowie, nowe sytuacje robią swoje.

Dużo przyjaźni, kontaktów międzyludzkich i akcji w formie dobrej walki.

Zapraszam :')

Do napisania :* 🌸 🌸 🌸 🌸 🌸

Drama : W - dwa światy :')

Yo!

Już dawno nie było żadnej dramy przeze mnie obejrzane a tu proszę znalazło się coś.

Jak widać po tytule mowa o "W - dwa światy" z moim boskim aktorem, ale wiecie jak to jest nie dla aktorów się ogląda, prawda?  <sarkazm > W każdym razie fabuła jak na drame jest nietypowa.

Świat komiksu miesza się ze światem realnym. Młoda lekarka wpada do komiksu jak nowa bohaterka, natrafia na przystojnego bogacza, któremu ratuje życie, i tylko przez którego może wrócić do prawdziwego świata. Losy tych dwojga ludzi przeplatają się i mimo wielu przeciwności ciągle łączą. Jednak zło nie śpi i odwieczny wróg głównego bohatera czyha na każdym kroku. Kto wygra ?

Liczę na przyjemny seans :')

Dobra drama, szybko poszła, bo w 2 dni. Lekka fabuła i dużo cukru :-D

polecam :')

Do napisania :* 🌸 🌸 🌸 🌸 🌸

Nocny Wypad do Kina : Pitbull niebezpieczne kobiety

Yo!

Tyle się nasluchałam o tym filmie od MO , że nie mogłam nie zobaczyć, a że zrobiłam siebie małe waxy w piątek to poszłam.

To dla mnie pierwszy film z tej serii, ale łatwo się połapałam o co chodzi.

Film świetny ogólnie bardzo dobrze zrobiony, fabuła idealnie odzwierciedla polskie realia. Dobrzy aktorzy i jak najbardziej wskazana końcówka.

Może to nie wiele naprowadza, ale byłabym okrutna zdradzając fabułę, gdyż jeśli ktoś lubi kino akcji w dodatku polskiej, musi to obejrzeć. Lepszy film niż nie jeden, który widziałam .

Mogę śmiało polecić, ale nie dzieciom, o nie :')

Do napisania :* 🌸 🌸 🌸 🌸 🌸

poniedziałek, 28 listopada 2016

22.13

Yo!

Ostatnio nie mam siły by pisać kreatywnie.

Takie dołki zdarzają się u mnie dość często, jak zdążyliście zauważyć. Nie umiem poskładać słów w jedną całość, której sens miałby coś ważnego do przekazania.

Okłamuję sama siebie. Idę okrężną drogą. Jak zawsze.

Martwią mnie ludzie,
martwi mnie moja postawa wobec świata.
Powoli staczając się na dno,
Czuję się niczym więzień.
Dajcie wody, dajcie mi pić.
Jeden kieliszek to za mało.
Chwiejne kroki walca
i ulotny dym cygaretki.
Martwi mnie brak pieniędzy,
brak chwili oddechu.
Możesz mówić co chcesz,
błagać o nowy dzień.
Ja, ja, już....
Błagałam o sen, nowy i lepszy,
bezsenne noce stały się zdrowsze.
Stojąc nad przepaścią własnej doli,
czuć zimny wiatr na gorących policzkach,
stojąc u progu istnienia,
wołając i pragnąc przebaczenia.

I tak bym zakończyła te ludzkie wywody...
Na dziś zabrakło mi więcej w(ó)ody...
'

Do napisania :*


poniedziałek, 21 listopada 2016

Ej ludziki, ludziki, co z was wyrosło?- Moje spojrzenie na hejt w internecie

Yo!

Ja wiem, że zapewne z większością treści jakie tu zamieszczę mieliście już do czynienia, jednak i tak je zamieszczę i poruszę temat, który jak dla mnie jest okropnie ważny.

Mówiłam kilka postów temu o tym, że należy zwracać uwagę na to o czym i jak się mówi. Może niektórzy z was choćby to przeczytali, jednak nie zmienia to faktu, że mimo wszystko nie zwracamy wiele uwagi na drugiego człowieka.

Nie ma w nas empatii - Jesteś INNY to trzeba cię ZNISZCZYĆ.

Wiele razy zastanawiałam się czy to w ogóle dobry pomysł poruszać tak, bądź co bądź, kontrowersyjny temat.

Bardzo mnie boli, gdy widzę komentarze typu "Powinieneś się powiesić", "Idź się zabij" czy "Tacy jak Ty już dawno, powinni gryźć piach". Pominę wiele innych obelg, przekleństw itp. Dla mnie takie komentarze to zwyczajny egoizm i cynizm. Ludzie myślą, że takie wyrażanie się to ich opinia, tyle że z opinią to nie miało nic wspólnego. To zwyczajny hejt. To, że coś nam się nie podoba, czy jest inne, nie znaczy wcale, że jest złe i natychmiast trzeba to zrównać z ziemią. Jeśli tak by było to już dawno poziom samobójstw wzrósłby niewyobrażalnie.

Jak można komuś życzyć takie rzeczy? Czy ktokolwiek z nas chciałby usłyszeć, że ma się zabić? Każdy ma prawo do życia. I nikt nie ma prawa decydować za kogoś co chce robić, co powinien i co musi.

Żyjemy w bardzo egoistycznym świecie, gdzie najwyższą wartością, dla niektórych, jest ich "ja". Coś okropnego.

Żeby nie być gołosłownym.

Na temat hejtu dawno chciałam napisać, ale poruszanie ogólników do niczego nie prowadzi. Dość już dawno na YouTube, pojawił się filmik Jakuba Króla - Makijaż dla chłopaka do szkoły przyznam szczerze, że już dużo wcześniej subskrybowałam jego kanał, i możecie się zgodzić lub nie, ja lubię oglądać jego filmiki. Nie przeszkadza mi, że się maluje ani nic z tych rzeczy. Nawet jeśli jest homoseksualistą również nie robi mi różnicy, choć nie spotkałam się w żadnym jego filmiku, który obejrzałam, aby wspominał o swojej orientacji. Ale mniejsza. Wracając obejrzałam ten filmik i spoko. Moim błędem było wtedy nie spojrzenie na komentarze, bo to co tam było, aż mnie przeraziło. Ale do tego dojdziemy.

 Jakieś kilka dni później natknęłam się na filmik na SerafinTV właśnie o Kubie. I jestem naprawdę, naprawdę zaskoczona zachowaniem prowadzącego. Jeden wielki hejt, niby trochę wsparcia, ale to tylko kłamstwo okryte gagami i niby "wielka tolerancja", z resztą Rooster nakręcił bardzo pouczający filmik, w którym wyjaśnia wszystko. W temacie Pana Serafina powiem tylko tyle, że tolerancja u niego to tylko i wyłącznie puste słowo bez znaczenia, a próba ogarnięcia tematu zupełnie do d*py, dlaczego? Jak ktoś z takimi poglądami i zbyt wielkim ego może mówić cokolwiek mądrego i robić za guru? Totalna porażka.

Maciek ze Zdupy ujął ten sam temat dużo bardziej przyjaźnie i co najważniejsze NORMALNIE, podkreślę to, bo jak dla mnie to chyba najważniejsze w tym. Ale nie tylko on, bo również z poparciem powstał filmik NOEMI i Oskaer`a.

Naturalnie powstało mnóstwo innych filmików, które w większości krytykują takie zachowanie. Mogę powiedzieć, że to dlatego, że żyjemy w Polsce. ja na przykład jaram się Jeffree Star czy Manny MUA, czy nawet Patric Starrr i MissFame. Co z tego, że się malują? Co z tego, że są facetami? Czy nawet jaki problem w tym, że mogą mieć inną orientacje seksualną? Nic z tego nie wypływa. Cenię ich za ich pracę, profesjonalizm i to, że nie boją się pokazać siebie. Nikt ich nie obwinia, bo pomimo różnic, nadal są to ludzie. A to, że inni, bardziej kolorowi dodaje życiu smaku.

Jeszcze jeden problem ostatnio znalazł się na mojej playliście temat Depresji Zuzy Boruckiej. Napotkałam ostatnio filmik Noemi o hejcie jaki znalazł się pod filmikiem Zuzy. To, że wystąpiła w reklamie, to że chce byście mieli z nią kontakt na fb czy insta, a nawet to, że ma nowe mieszkanie, co was to tak boli? A niech ma. Zazdrość jaka płynie z komentarzy pod jej filmikiem, aż kuje w oczy. Dziewczyna przyszła powiedzieć, że ma problem. Powiedziała o tym z odwagą, bo na pewno wiedziała co to znaczy "potęga internetu", a mimo to pokładała nadzieję w zrozumienie, a tu teksty pełne wyrzutów. Jak mogła być w TV? Jak mogła kupić mieszkanie? Przecież ma depresje, a jak występuje publicznie to deprecha to zwykłe kłamstwo! Ludzie opanujcie się. Wielu pisało, że ma podobny problem i okazali współczucia, empatii, wsparcia... Ale większość ma jakie poranione spojrzenie na tę chorobę. Ta nie wiedza tylko podburza wyobraźnie u niektórych i to jest okropne.

Lubię Zuzę, bo jest naprawdę szczera i otwarta, a zarazem odważna. Cieszę się, że się jej udało poczuć szczęście, i że walczy z depresją, bo to najważniejsze.

Mam dobrą radę dla hejterów - nie podoba się - nie oglądaj!

Chamskie komentarze to czysta złośliwość, a może skrzywdzić. Czy ktokolwiek chciałby by go oczerniano publicznie? Chyba nie.

do napisania :*

piątek, 18 listopada 2016

Jestem Gladys #62 - Sprzątanie

***********************
Will wiedział na pewno, że jego ukochana mama żyje. Ściskając w dłoni kiełkujące nasiono zaprzysiągł sobie, że ją odnajdzie.

Wszystko to co zrobiła Alice wróciło do swojego pierwotnego stanu. Wszelkie więzy i kajdany zostały zerwane i po prostu zniknęły. Wszyscy było wstrząśnięci tym całym zajściem, tylko Alice śmiała się jak szalona. Dark podszedł do niej i potrząsał nią dopóki się nie odezwała.
- Jak to jesteś w ciąży? ! - krzyknął  na nią zdezorientowany. Spojrzała na niego pewnym siebie wzrokiem i wyższością.
- Nie pamiętasz tamtego dnia w lochu, gdy wzdychałeś a moich ramionach. Pytałeś dlaczego, teraz już wiesz.
- Wykorzystałaś mnie do ratowania swojego tyłka. Ty....
- Pocałuj mnie gdzieś - rzuciła z pogardą. - Tatuśku -dodała z szyderczym uśmieszkiem.
Dark puścił ją i wstał, jak teraz mógł spojrzeć w oczy Claudii. To szaleństwo.

Lilith podeszła do Loxisa i Shiby.
- Wszystko w porządku? - spytała.
- Tak  - odparli oboje niczym na rozkaz.

Grey zaciskał pięści ze złości, był wściekły. Znów się poświęciła. Zik podszedł do niego ocierając stróżki krwi spływające z jego ust.
- Uspokój się. Gdyby tego nie zrobiła, już dawno bylibyśmy martwi. Wiedziała na co się porywa, ale tak jak twierdzi Will ja też uważam, że nadal żyje. W końcu to Gladys, w dodatku sam widziałeś jak jej moce do niej wracają.
- Naprawdę w to wierzysz?  Zmieniła się w czystą energię, pod wpływem mocy Ducha duchów, nie wiem czy ktokolwiek jest w stanie przeżyć coś takiego. ..
- Najwyższy trochę wiary, trochę wiary, teraz trzeba posprzątać ten bałagan, z resztą jak zwykle. Zajmę się naszą winną.

Yuki patrzył z boku na wszystkich, którzy powoli wracali z otrzęsienia. Nie był w stanie niczego zrobić, niczego. Obiecał, że będzie ją chronił, a znów zawiódł. Zaciskając pięści poczuł jak na jego piersi znak Kuranów na nowo błyszczy. Nie zginęła, pomyślał z radością, jeszcze może ją odnaleźć. Już chciał wyjść, gdy dostał w twarz od Xerxesa, który był wściekły.
- To wszystko przez ciebie! !! - rzucił pełen gniewu i znów wymierzył cios. - Gdyby nie ty nie było by tego wszystkiego. Gdyby nie ty nadal by żyła!  - płakał. Dotarło do niego, że cały czas był pod wpływem czarów i opętania. Yuki nie wzbraniał się wiedział doskonale, że mu się to należy. Dostał jeszcze dwa razy w twarz, aż upadł na podłogę. Zanim Xerxes wymierzył mu kopniaka unieruchomili go Blate i Kasper.
- Bracie uspokój się!  - krzyknął na Xerxesa, Kasper. - Tak musiało być - dodał - to była decyzja naszej siostry, on też jest współwinny, ale to że go pobijesz nic to nie zmieni.

- Jeśli mogę coś zasugerować - odezwała się Angelika wychodząc zza drzwi. Wszyscy spojrzeli na nią z zaskoczeniem, nikt się nie spodziewał, że będzie aż tak spokojna. Niosła ze sobą wielką i grubą księgę.
- Jeśli Alice miała rację i mama jest Łzą Boga to jest pewne prawie w 99.9 % , że nie zginęła, ale z powodu wielkiej ilości energii po prostu się przeniosła. A druga rzecz jest taka, że tylko Alice wie gdzie,  ewentualnie Yuki, gdyż jest z nią związany przysięgą krwi. Dlatego też myślę, że należy ich dobrze przesłuchać, ale najpierw trzeba posprzątać. - Podeszła do Willa i położyła dłoń na jego ramieniu. - Znajdziemy ją braciszku - rzuciła z uśmiechem.
- Na pewno  - odparł wstając i ze łzami w oczach przytulając się do siostry.
- Taki duży, a się rozkleja - szepnęłam mu do ucha z uśmiechem głaszcząc go po czarnych włosach.
- Cicho - odparł z nutką złości, ale i podziękowania.

GAngie podeszła do Darka , który siedział na ziemi pogrążony w amoku. Przytuliła go. "Będzie dobrze " szepnęła.
Spojrzał na nią ze łzami.
- Niby jak? ....Ona... Claudia. .. Jak ja teraz..?
- Zrozumie. Musi tylko znać prawdę.

- Alice - rzucił gniewie Zik - Chyba już dość narozrabiałaś .
- Nie bardziej, niż kiedyś twoja była - odparła.
- Jak zwykle szybka riposta, ciekawy jestem jak ci się spodoba w nowym mieszkaniu. Chyba lochy będą odpowiednie.
- Tak masz zamiar traktować matkę dziecka twojego wnuka.
- Nie wiem co między wami zaszło, a dziecko to dziecko, zawsze je wychowamy, ale to nie tyczy się ciebie. Dziecko w przeciwieństwie do ciebie jest niewinne.
- Rób co chcesz - rzuciła spuszczając wzrok, w końcu musiała przyznać, że przegrała. Chwycił ją za dłonie i pociągnął do góry. Spojrzała mu z pogardą w oczy. Była wściekła, ale było już pozamiatane. Chwilę później siedziała już w swojej nowej celi.

Siedziba Rady W. była w opłakanym stanie. Po za tym pozostawała też sprawa wojen w światach. Chwilę po zamknięciu wszystkich zwolenników Alice i jej samej, Najwyższy zwołał szczyt. Kilka godzin później przy użyciu Berła Lilith wszystko wróciło do normy. Wojska wycofały się i tymczasowy kryzys został zażegnany. 

Dark bał się wrócić do domu i spojrzeć Claudii w oczy, w końcu jakby na to nie patrzeć zdradził ją. Możliwe, że gdy wyjawi jej prawdę już nigdy więcej może nie chcieć go widzieć. Bał się stracić kobietę, którą kochał z całego serca. Ale zanim przekroczył drzwi ona już czekała na niego. Ze łzami w oczach wybiegła mu na spotkanie i przytuliła najmocniej jak mogła. 
- Nareszcie - rzuciła zapłakana, a on odwzajemnił uścisk, lecz tylko na chwilę, bo zaraz czekała go chwila prawdy. 
- Claudio, musimy porozmawiać - powiedział sucho i z wyrzutami sumienia. Widziała, że stało się coś złego. Weszli do domu i usiedli naprzeciw siebie. To była najdłuższa z ich rozmów pełna łez i czuć. 

Will zamiast pójść prosto do Pałacu wolał pójść do Królestwa Duchów, lecz nie on jeden. W laboratorium Gladys już siedziała nad księgami Angelika. 
- Więc też chcesz zacząć działać? - spytała gdy tylko wszedł do środka. 
- Oczywiście - rzucił podchodząc do niej. 
- Bracie, oboje wiemy, że zamiast siedzieć przy książkach wolisz działać. Jest dla ciebie zadanie. Ja przejrzę księgi i notatki mamy, a ty musisz przesłuchać Alice i Yukiego. Musisz się dowiedzieć, co wiedzą. 
- Nie wiem czy mnie wpuszczą do niej. 
- Poproś Zika, na pewno nie odmówi. 
- Jest zajęty, razem z tatą ugadują coś w radzie. 
- Więc stań się nim - oparła z uśmiechem.
- Eh, siostrzyczko - rzucił z radosnym śmiechem, ale zaraz spoważniał i wyciągnął nasionko, postawił je przed Angeliką i dodał. - Zaopiekuj się nim, a ja coś wykombinuję z tą... kobietą.
- Tak zrobię - opowiedziała. 
***********************************************

środa, 16 listopada 2016

Nie tylko co mówicie, ale jak mówicie

Yo!

Ostatnimi czasy na lektoracie z angielskiego moja lektorka użyła owego sformułowania "Nie tylko co mówicie, ale jak mówicie". Muszę przyznać, że ma rację.

W naszym świecie bardzo dużo się mówi, ale są to niekoniecznie dobre i kształcące treści, zresztą sami dobrze wiecie ile bzdur można powiedzieć bez pokrycia, a i tak wszyscy myślą, że to prawda (patrz politycy :P ). Wiele jest osób, które niby pielęgnują język ojczysty i w ogóle, ale prawdą jest, że świat jest tak rozwinięty, że chcąc nie chcąc zabieramy różne zapożyczenia. I gdzie ta dbałość o język?

Nie jestem polonistką i raczej pewnie nigdy nie będę i choć piszę czasem zupełne głupoty, bo po prostu tak chce to muszę powiedzieć szczerze, że są to bzdury. Nie wiem czy choć połowa moich postów ma jakiś sens (zapewne nawet więcej niż połowa to kompletna bezużyteczna wiedza, która jest, bo jest). Mogłabym się więc zastanowić, po co to w ogóle pisać, skoro to nie ma sensu, mało kto to czyta i ogólnie kicha, nawet na tym nie zarabiam.

Wiecie czasem wystarczy pogadać o głupotach by poczuć się lepiej.

Sama jestem taką osobą, którą takie głupoty podnoszą na duchu. Może to dziwne, ale nie tylko dla mnie jest to jakby część takiej własnej psychoterapii. Wracam znów do jednego z głównych powodów założenia tego bloga, ale taka prawda i będę to powtarzać.

Czasem jednak powinniśmy się zastanowić co tak naprawdę mówimy i jak. Dobrze wiadomo, że słowa potrafią być niewidzialnym ostrzem, które tnie lepiej niż nie jeden nóż. A już powiedziane dobitnie całkowicie potrafią zrujnować życie.

Więc jak się powinno mówić?

Tak by każdy chciał nas słuchać, by każde nasze bzdety wydawały się czymś niezwykłym wyjątkowym. Dlaczego? Jest wiele powodów, lepsza empatia, zrozumienie, zaciekawienie, ogólnie rzecz ująć w przypadku pracy po prostu dobry marketing i PR.

Ja chyba nie wiele mam z tego co się uczyłam, gdzie u mnie podejście marketingowca czy PR-owca. Ale  to chyba nie przeszkadza mi, a i pewnie wam, którym chce się to czytać, czy nawet na to zerknąć.

Sztuka mówienia jest naprawdę trudną sprawą. Ale wiecie co, wszystkiego da się nauczyć, a czasem wystarczy tylko spróbować :D

Do napisania :*

poniedziałek, 14 listopada 2016

Koniec Penny Dreadful - Dom Grozy

Yo!

Kiedy zaczynałam oglądać owy serial nie spodziewałam się wielkiego szału. Wicie takie niewinne oczekiwania, ale nigdy bym się nie spodziewała, że człowieki mogą stworzyć coś takiego... wciągającego.

Ten serial był jak narkotyk, jeden odcinek po drugim hulał w moim umyśle niczym szaleństwo.

"W wiktoriańskim Londynie spotykają się najsłynniejsze osoby rodem z mrocznej literatury, między innymi doktor Frankenstein, jego potwór, Dorian Gray oraz Drakula''

Ten opis z film webu jest jak najbardziej trafny. Ale nie ukazuje całej postaci ani fabuły tego serialu. mamy tam wszystko i wszystkich, ale w takiej wersji jeszcze ich nie widzieliście.

Polecam serdecznie dla fanów małej ilości dreszczyka. :D


Do napisania :*

niedziela, 13 listopada 2016

Skrawki intelektu, Lata chude, lata tłuste i Deklaracja

Yo wracam na na moment :D

Obiecałam wam mini recenzje książek to proszę.
przez ostatnie tygodnie trochę się ich nazbierało, ale mam nadzieję, że cokolwiek wpadnie wam w oko.

na początek coś co mnie zaintrygowało. Z resztą jak nie jedna rzecz :P

George Carlin - Skrawki intelektu.

książka o wszystkim i o niczym, tak można rzec. A co tak naprawdę podkusiło to przesłanie na okładce " Wszyscy mamy prze**bane. Warto o tym pamiętać" Tak oto te słowa mnie skusiły do dalszej lektury. Można powiedzieć, że autor poruszył każdy możliwy wątek. Nie umiem się z nim zgodzić ze wszystkim, bo pewne jego słowa jak dla mnie nie mają wielkiego pokrycia. W sumie wiele rzeczy, a raczej słów u tego pana jest nieco obraźliwych i zgryźliwych. Nie staram się tu nikogo obrazić, ale mimo wszystko książka była ciekawa. te skrawki miały w sobie coś za co chciało się je czytać. Jedno jest pewne nie dla każdego, ale dla mnie jak najbardziej.





Kolejną cudownością jaką udało mi się przeczytać to autobiografia. Wiem dla mnie nie do pomyślenia. Ale tak przeczytałam i muszę przyznać było to coś interesującego. Też nie każdemu musi się podobać, ale pokazuje to inne spojrzenie na drugiego człowieka. Mówi wprost, że każdy człowiek tworzy własną historię. Mówię o książce Gok Wana "lata chude, lata tłuste'. Niby zawsze uśmiechnięty człowiek, którego można zobaczyć w telewizji, a jednak jego życie choć nie takie złe związane z okropną chorobą, z której nie da się wyleczyć - anoreksja. Jego wpisy w książce o tym, co robił, co jadł, były wręcz straszne, niektóre dla mnie ciężkie do przebrnięcia. mimo to bardzo polecam :D

I ostatnim moim słodkim cukiereczkiem jest "Deklaracja" Gemmy Malley to o niej pisałam, że w ciągu dwóch dni ją połknęłam wprost. prosta zwięzła i na temat. Problem ludzkości, która żyje wiecznie to w sumie nasza przyszłość, a bohaterów książki teraźniejszość. Kiedy ludzie rodzą się nadmiarami i mają służyć normalnym wiecznym ludziom pojawia się pytanie i wątpliwości. Anna - najlepsza uczennica - nadmiar - spotyka Petera, nowego nadmiara w ośrodku dla nadmiarów ten mówi jej że zna jej rodziców i chce ją do nich zabrać. Ale zaraz zaraz, wszystko to jest zakazane, myślicie, że to będzie takie łatwe. Nie za bardzo :D Polecam się dowiedzieć co dalej. :D

I tak by to wyglądało. Starałam się nie zmarnować czasu bez internetu . A wy jakie książeczki przeczytaliście ostatnio ? :D

Do napisania :*

sobota, 12 listopada 2016

Human

Yo!

Czy wy też tak czasem macie, że waszym umysłem zawładnęła muzyka. I nie możecie się oprzeć by jej w kółko słuchać?>

Ja tak właśnie mam. Dość niedawno miałam to z nutką z supernatural, a teraz po głowie rozbrzmiewa Rag`n`Bone Man z utworem Human.

Uwiodła mnie prostota i piękno słów.

Więc nie wińcie mnie za to, że odpłynę na chwilę...

Do napisania :*

piątek, 11 listopada 2016

Jestem Gladys #61 - Ziarno II

*************************
Było źle naprawdę nie ciekawie.
- Więc co teraz Wielka Kryształowa Damo? - spytała prześmiewnie Alice, ale zaraz dodała aktorsko jakby nagle sobie przypomniała - No tak, zapomniałam, że nie masz już żadnych mocy. -  Jej śmiech odbijał się w moich uszach niczym dzwon. To prawda, nie mogę zaprzeczyć.
- Czego ty chcesz?  Nie wystarczy Ci, że pozbawiłaś mnie mocy? - zapytałam zła.
- Spokojnie, zanim cokolwiek powiesz wierz mi nie pasuje to do ciebie. Wyglądasz jakbyś już całkiem się poddała. Nie psuj mi tak długo wyczekiwanej chwili. Co mi z twoich mocy?  Czy naprawdę myślałaś, że to wszystko załatwi? Oj, niestety nie. Przez stulecia dowiedziałam się tak dużo, miałam marzenia, ale zawsze musiał być ktoś lepszy. Takiego miałam pecha. Ale wtedy uświadomiłam sobie, że może nie jest tak źle. Przecież mogę coś zrobić. Trwało to tyle lat, ale w końcu udało się.  Odebrałam swój tytuł Łzy Boga, pozbawiłam ciebie mocy, a na dodatek udaremniłam przedłużenie twojego rodu. Jak również mam całą twoją rodzinę na uwięzi razem z ukochanym, który jest mi wierny niczym pies. Pytasz dlaczego?  Odpowiedź jest prosta. Nienawidzę Cię. Masz wszystko, czego ja nie mogłam mieć. Ja zawsze sama jak palec, a ty choć nieszczęśliwa zawsze z kochającymi ludźmi. Ale nie bierz tego do siebie. Ktoś zawsze musi wygrać. A skoro mamy czas - zaczęła, ale nie skończyła. Obok niej stanął niczym wierny piesek Xerxes uśmiechając się szeroko.
- Gladys - zaczął tym razem on. - Pozwól, że teraz my się wszystkim zajmiemy.
- "MY"? - gdy usłyszałam to z jego ust, aż kolana się przede mną ugięły. Yuki widział to i złapał moją dłoń, trzymał mocno. Już całkiem zgubiłam się w tej sytuacji. Zostaliśmy na lodzie, bez jakiejkolwiek pomocy. Powinnam wierzyć, że mogę coś jeszcze zrobić. Ale....
- Gladys, mówiłam ci, to twój koniec. Ale wiesz nie chcę cię zabijać, ani nic z tych rzeczy, w końcu sama wiesz, że są rzeczy gorsze niż śmierć. Inaczej byłoby nudno. Xavierze, Valtorze  zaopiekujcie się naszą wspaniałą przyjaciółką. 

Oboje niczym na rozkaz podeszli do mnie. Yuki zasłonił mnie.
- Jeśli ją tkniecie - zagroził, ale oboje dobrze wiedzieliśmy, że to nie ma najmniejszego sensu. Zaraz odepchnęli go i wbili w ścianę, zaledwie spojrzeniem. 
- A teraz, droga Gladys zabawimy się. Oboje ujęli mnie za ręce, choć nie chciałam, a moje oczy zalśniły czerwienią nie zrobiło to na nich najmniejszego wrażenia, uśmiechali się niczym drapieżcy. Nie wiem czy w Piekle moje obawy były tak wielkie jak teraz. 

Zostałam sama. \
Moja rodzina została rozbita...
Nie ma ratunku...

Spojrzałam Alice w oczy i wyrwałam dłonie braciom. Dość tego. Jedyną rzeczą jaką jeszcze mogę zrobić, to akt desperacji i ostatni as jaki mi został. Nadał żyłam, a to wystarczy. Aby użyć magii nie potrzeba wielu składników, wystarczy życie. Zerwałam bransoletkę z kulek, które trzymały moich wrogów w zamknięciu, ale to nie jedyny ich atut. Są magiczne, w końcu. Kulki rozsypały się po podłodze. Czas na inkantacje.
- Duchu wiatru, duchu ziemi, duchu ognia, duchu wody i ty duchu dusz, wzywam was! Duchy żywiołów i Ty duchu Dusz, wzywam Was! Me imię Krew, nazwisko Człowiek. Wyzywam Was! - Z moich oczy wypływały stróżki krwi. Płakałam krwią. Mogłam się tego spodziewać. Kulki zaczęły unosić się w powietrzu, a z każdej wypływało kolorowe światło na przemian białe, zielone, czerwone, niebieskie i żółte.
- To nic nie da, nie masz tyle siły - rzuciła pewnie Alice śmiejąc się ze mnie. 
- Może nie jestem nic warta, może nie mam mocy, ale mam wiarę! Duchu żywiołów, Duchu dusz wzywam Cię! Jam jest Krew Człowieka, Wampira, i wszelkich istot magicznych. Wzywam Cię! Bądź na me wezwanie! - Kulki reagowały, mieniły się coraz bardziej i bardziej, aż w końcu upadły z wielkim hukiem na ziemię wbijając się w podłogę. Utworzyły wrota, które rozbłysły i otwarły przejście dla siły z żadnego świata - Ducha dusz. 

Wielki płomień światła wyłaniał się powoli z ziemi. A po chwili ukazała się wielka postać stojąca naprzeciw mnie. Pamiętałam go bardzo dobrze, dzięki niemu udało mi się wiele nauczyć. A teraz...
- Nie sądziłem, że doczekam dnia, aż Kryształowa Dama mnie wezwie - powiedział donośnym tonem Duch. Postacią przypominał wielkiego starca z drewnianą laską w szatach z a`la średniowiecza, ale owa szata owiana magią ukazywała jedynie skrawek jego potęgi.
- I co da ci ten starzec? - spytała znów zarozumiale Alice. Duch odwrócił się w jej stronę. Spojrzał gniewnie i rzucił.
- Śmiesz obrażać, Ducha Dusz? Dziewczynko? - W Alice jakby piorun strzelił, gdy go usłyszała. Nie wiem go jej pokazał, ale to jedna z jego licznych umiejętności. Gdy zamknął ją w tych słowach na powrót odwrócił się do mnie. Ze smutkiem, o dziwo.
- Wiem co tu się wyczynia. Nie mogę Ci dać nic za darmo, choć wiem co chcesz zrobić. 
- Dziękuję. Proszę weź co trzeba. - Skinął niechętnie głową i otarł moje krwawe łzy. 
- Nie, mamo!!! - krzyknął Will wiedząc co zamierzam zrobić. Jednak zatrzymałam go dzięki mocy Ducha dusz, wyszeptałam mu cicho do ucha. Kocham Cię, synku. A moje ciało rozbłysło białym światłem. Moje ciało ulotniło się w czystą energię. Zabrałam Yukiemu Berło Lilith, które w moich dłoniach rozbłysło. Duch Dusz zniknął. A ja prawie niewidoczna jako moja ludzka postać, ale w postaci czystej energii świetlnej skierowałam berło w stronę Alice. Patrzyła niczym zagubione zwierze.
- Nie możesz tego zrobić!!! Noszę dziecko twojego wnuka!!! - krzyczała pełna strachu. Mówiła prawdę. Moje oczy dojrzały to w niej. Jednak nie wiedziała co chcę zrobić. Nikt nie zginie. Tylko ja. Zamachnęłam berłem i uwolniłam wszystkich. Krzyczeli coś, ale już nie słyszałam. Alice upadła, a fiolka z moją mocą rozbiła się. Moja moc wróciła do właścicielki, ale było już za późno. Moce Alice również zabrałam wraz ze wszystkimi innymi, których uwolniła. Magia wypełniała mnie, aż po brzegi. Nastał koniec. 

Nie sądziłam, że to minie tak szybko. Niczym moje życie nie było tylko składanką kilku wspomnień. Teraz ulatują w dal. A ja z nimi....

********************************************************
Ciało Gladys rozbłysło na miliony kawałków i znikło zostało tylko małe ziarenko i berło w miejscu gdzie była. Alice klęczała przerażona na podłodze bez żadnej mocy, była teraz tylko człowiekiem, tak samo jak jej podwładni. Xerxes nie wiedział co się stało, Wszystko co spowiła mgła kłamstw Alice rozmyło się w prawdę. Wszyscy zostali uwolnieni. Will podbiegł do tego co pozostało po jego matce i zaczął płakać. Łzy kapały na nasionko, które zaczęło kiełkować. 
- To jeszcze nie koniec - rzucił Will ocierając łzy i biorąc nasionko w ręce. Spojrzał na wszystkich zebranych. - Mama jeszcze nie zginęła i dopóki żyję znajdę ją. 

************************************************

czwartek, 10 listopada 2016

Powolutku.....

Yo!

Wiem jestem okropna, tak długo nie pisać, ahh..., ale już nie jest źle, co prawda internet internetem i jeszcze nie mogę powiedzieć, że jest na stałe, bo tylko na tydzień, ale potem mam nadzieję, że się wszystko ustatkuje, Na razie, jest jak jest. Wiecie taka Polska :D

W najbliższym czasie postaram się nadrobić co nieco, bo #JestemGladys, niestety marnieje. Ale ale damy radę. Sama jeszcze nie wiem jak to wszystko ogarnąć, bo niestety nie tylko robota na głowie, ale i szkoła.

Damy radę, prawda ?

Do napisania :*

czwartek, 3 listopada 2016

Nieobecność

Yo!

Nie będę się usprawiedliwiać, ale jeszcze chwile może mnie nie być.

Internet, a właściwie jego brak jest chyba głównym problemem. Póki co muszę opuścić bloga na jakiś tydzień, może dwa, ale wrócę. Jeśli czekacie na #JestemGladys musicie mi wybaczyć, jednak jeszcze, a raczej ciągle kończę ostatni rozdział. Przyznam szczerze, że beznadziejnie mi się pisze na telefonie te rozdziały, ale co zrobić. Póki co i tak  nie mam za bardzo jak czegokolwiek udostępniać, gdyż mój pakiet w telefonie się wyczerpał.

Chwilowo podkradłam trochę pakietu od mamy :P

Dlatego też chcę was przeprosić za to.

Mam też szkołę na głowie i powiem szczerze, mam jej już dość. Jak już pisałam matematyka mnie zabija :P

W każdym razie niedługo postaram się znów odezwać :D

Do napisania :*