Translate

piątek, 9 października 2015

Jestem Gladys #12 "Nie opieraj się, już za późno"

************************************************
Ciemność znam ją od lat, a dziś nabiera dla mnie zupełnie nowego znaczenia. Niby jak, ktoś powie. Sama nie jestem w stanie tego wytłumaczyć.

Prowadzi mnie przez nią rozciągającą się dookoła. Nie wiem gdzie idziemy. Nie wiem nawet czy rzeczywiście się poruszamy. Tak, straciłam wszystko. Od zmysłów, po normalne myśli. Jedynie co mi zostało to oczyszczony umysł ze wszelkich zmartwień.

Czy kiedykolwiek zależało Tobie na czymś?

Czy miałaś kiedyś coś czego nie chciałaś stracić?

Czy w twoim życiu były ważne dla Ciebie osoby?

Czy nadal potrafisz walczyć?

Czy nadal chcesz walczyć?

Czy śmierć nie byłaby dla Ciebie idealnym rozwiązaniem?

Warto się męczyć na marne ?

Warto się starać za to, by być skazaną na zapomnienie?

Warto nadskakiwać a kiedy będziesz potrzebować pomocy zostać samą?

Warto żyć...?

Tak, takie myśli. Chociaż nie wiem czy nie słuszne. W końcu, powoli straciłam wszystko. Skazując się na Piekło, zatracam się w sobie i w tej uroczej ciemności. A ta dziewczynka...

Spojrzałam na nią. Ciągnęła mnie za rękę i kiedy odwróciła się, zamarłam. Nie wyglądała jak na początku, stała się szkaradą. Jej oczodoły były puste, jej uśmiech zakrwawiony, a policzki pokryte bliznami uśmiechała się szyderczo. Jakby mówiła "Nie opieraj się, już za późno" . Wyrwałam swoją dłoń. Nie mogłam pozwolić się tak zniewolić. Doprowadzi mnie to do ruiny. Nie. Nie chce! Mam po co żyć!

Otwarłam oczy. I odetchnęłam z ulgą. To był tylko sen.  Opadłam na plecy na ziemię a moje serce zaczęło wręcz galopować. Jak nigdy.

Kim jestem? - zapytał głos w mojej głowie. Nie śmiałam już wątpić odpowiedziałam z dumą.
- Gladys Claudia Angelina Isabella Kuran Asakura Vongola Asakura, Kryształowa Dama! - wykrzyczałam.
Chcesz żyć? - ponownie spytał głos.
- Chcę!
Dlaczego, pragniesz żyć? Czemu tak uporczywie się go trzymasz?
- Mam rodzinę, osoby które kocham, przyjaciół i cały świat, który jeszcze czeka na to bym go odkryła ponownie. Bym udowodniła światu i sobie, że nadal istnieje na nim dobro, nadzieja i wiara.

Cała mgła rozpłynęła się tworząc jeden zbity element, którego kształtu nie byłam w stanie określić. Jednak zanim zdążyła się dobrze przyjrzeć ten że element zaczął wbijać się w moją pierś. Poczułam okropny ból, w pewnej chwili myślałam, że to mój koniec.

Nie! Chce żyć!

Moje oczy otwarły się. Rana, którą czułam zalepiła się, a ja doznałam uniesienia wszystkie komórki w moim ciele oszalały i aż paliły mnie. Dziwne uczucie, o którym nie miałam pojęcia. Jak? Upadłam bez ruchu nie potrafiąc opanować emanowanej przeze mnie dzikiej energii.

Wzięłam głęboki oddech. Wszystkimi siłami postanowiłam postawić się na nogi. Chwiałam się na strony, a wtedy poczułam oddech na plecach. Musiałam się odwrócić.

- Ty....- rzuciłam zszokowana. Upiorna dziewczynka stała za mną nadal uśmiechając się do mnie. Strach zaglądnął mi w oczy.
- Nie posłuchałaś się mnie, niegrzeczna dziewczynka - rzuciła z piskiem i jękiem jednocześnie.
- Czego chcesz? Zostaw mnie! - krzyknęłam.
- Zostawić cię? Przecież jestem częścią Ciebie od tak dawna, Gladys. Nie poznajesz swojego ziarna? - zaczęła się szczerzyć tym swoim uśmiechem. A ja wtedy dojrzałam w niej tę dziewczynkę na powrót.
- Tak jesteś, częścią mnie. Witaj w domu - powiedziałam i przytuliłam ją do siebie, nie czując już ani grama strachu czy niepokoju. Znikła w moich ramionach, a moje oczy zamknęły się. Co było dalej? Nie pamiętam...


******************************************************************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz