Ohayo!
Tak, właśnie zaczynamy w końcu od anime. Już tak dawno nie było, że dramat. Ale wiecie nie ma kiedy oglądać. Cieszycie się to moje ostatnie 2 perełki.
Katanagatari - anime do, którego podchodziłam aż 2 razy, aż wreszcie obejrzałam. I powiem szczerze, zakochałam się. Bardzo, ale to bardzo mi się podobało. Nie chcę przytaczać fabuły ani niczego spojlerować, bo jak ktoś chce to znajdzie na necie streszczenie czy recenzje. A chcę to polecić. Po pierwsze za świetnych bohaterów, dwa za akcje,a trzy za inną niż cała reszta końcówkę. I tak tu już się zaczynają pytania o co chodzi? Nie odpowiem, ponieważ trzeba to obejrzeć :D
Co do Shokugeki no Souma to tu jest ten sam kłopot. Jest świetne jeśli chodzi o ponure dni i uśmiech jak banan gdy słucha się zachwytu nad jedzeniem w tym anime. Bo jak można się domyślić większość, żeby nie powiedzieć wszystko właśnie opiera się na jedzeniu. Fajne szybkie, anime mam nadzieję na drugą serię. Można płakać ze śmiechu i dowiedzieć się, że stanie się kucharzem to doprawdy przejście przez piekło :D
Do napisania :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz