Translate

wtorek, 23 sierpnia 2016

W końcu jakieś anime: Kiznaiver, Hundred

YO!


Rzekłabym nareszcie obejrzałam coś z anime. I muszę przyznać było i jest z tym dobrze. Choć nie było to coś niezwykłego ani fascynującego, jakoś poprawiło mi to humor. :D

A więc...

Kiznaiver. 

Nowe dosyć anime o przyjaźni i bólu. Choć fabuła jakoś nie powala to ogarnięcie przez autorów tematu bólu i właśnie naszych relacji międzyludzkich bardzo mi się podobało. Choć może się wydawać to zbyt mało aby dotrwać do końca, mnie zachęciło. Podobało mi się i tyle. :D



A drugim moim wybranym :P Jest Hundred - niby nic specjalnego lekki romansik z nutką przygody, mechy i obcych. Samo co najlepsze :) Takie niby nic a wciąga. Mogę dać łapkę w górę :)  I mnie w sumie więcej na ten moment nie potrzeba, a wam?

I to tyle, ale wiecie to jeszcze nie koniec :D Dopiero się rozkręcam :P


Do napisania :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz