Witajcie,
jakże dawno mnie nie było.
WOW!!!
A teraz tak na poważnie. Miałam multum nadrabiania i to wcale nie koniec. Jeszcze w poniedziałek muszę napisać 2 kartkówki i wcale nie jestem szczęśliwa. No tak to już jest. Ale pochwalę się opłacało się czytać "lalkę" dostałam 5-teczkę. O Tak!!!
Dobra a teraz najważniejsze przez ostatni czas jestem okropnie rozrzutna ( jak każda kobieta ) jednak teraz szczególnie, w tym tygodniu wydałam już dobre 250 zł. To wcale nie mało. A mój portfel jest biedny T-T ... Cóż zrobić? Nic nie zrobisz.
Jutrzejszy dzień nie będzie piękny. Historia może okazać się niespodzianką, ale co tam, damy radę. Chyba :)
Kartkówka zaległa z matmy. Nie ma złego, prawdopodobnie :)
No i sprawdzian z angielskiego, raz się żyje :)
Nie chce mi się jak zwykle nic, ale to normalne.
Moja kochana Ane-chan przez ostatnie dni mocno mnie wspierała. Dawno się nie widziałyśmy, ale na spontanie we wtorek ją odwiedziłam i cieszę się, że to zrobiłam, miałam wtedy szampański nastrój.
A no i jeszcze w środę miałam wycieczkę do agencji reklamy. Powiem tylko, że było fajnie, nie mogę narzekać. Podobała mi się. Ludzie, którzy nam opowiadali byli o dziwo NORMALNI nie służbiści, ale zwykli, ciekawi, potrafiący dotrzeć do człowieka, nie unoszący się dumą, ale na luzie i spontanie. Polecam jeśli ktoś ma ochotę i szansę. Agencja nazywa się Schulz brand friendly w Krakowie. :)
Dużo się nauczyłam przez ostatnie dni, i nie mówię tu o szkole. Wiem teraz dobrze, że jednak moje miejsce pomiędzy AO, MZ i MB jest słabe. Inaczej mówiąc lepiej bawią się beze mnie, a ja jestem tylko dodatkiem, który trochę umie i może się im przydać. Taka smutna prawda. No cóż, dobrze wiedzieć niż mieć złudne marzenia. Co tam, mi też ten układ pasuje. Mam swoich ziomków i Ane-chan. Oni są tylko w szkole i niech tak pozostanie. Choć ich lubię ja jestem sobą. Nadal tą samą osobą, która dalej jest tak głupia jak była. No cóż, podobno nikt się nie zmienia tylko daje się poznać z innej strony.
Tak jak o tym myślę to mi smutno. Może dlatego tyle kupuję by wypełnić tę nieszczęśliwą pustkę. Jestem żałosna, ale to już chyba wiadomo jak nie, no to teraz już tak.
Utknęłam w dołku.
Jest mi smutno.
Czuje pustkę.
Chce płakać.
Nie mogę.
Hyych......
Okey, kończę. Trochę ponurym nastrojem, mimo wszystko. Tak musi być i nikt nie zrobi z tym nic...
Życie...
Wkurza mnie...
Ale cóż...
Takie już jest...
To życie..........
DO napisania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz