Translate

wtorek, 28 lutego 2017

Meh - szału nie ma: rozświetlać Lovely :^

Hej!

Produkt, który chcę wam dziś przedstawić wydawał się naprawdę fajny, ale jak zawsze, nie zawsze to co fajne się sprawdza.

Lovely Forever Shine - czyli bohater tego postu choć piękny to niestety...

Opakowanie może nie powala, ale wiecie to w końcu zawartość powinna być najważniejsza.

I owszem jest piękny, srebrno- złoto - różowy rozświetlacz z lekkimi drobinkami, jednak naprawdę nie rzucają się bardzo w oczy. Powiedziałabym, że są bardzo wpasowane w produkt i ogólnie wyglądają ślicznie. Wszystko by było świetnie, gdyby nie jedna mała wada...

Ściera podkład gdy się go nakłada. Próbowałam aplikować go z opakowania, palcami, pędzlem, gąbeczką, no wszystkim czym mogłam i efekt ten sam... Co mi z pięknej tafli jak widać "dziury" w podkładzie. Nie tego oczekiwałam. Próbowałam na różnych podkładach, ale efekt ten sam. Nie polubię się z nim raczej. Mam go pewnie z dwa miesiące i niestety pozbywam się go.

Szkoda, bo jest śliczny, ale cóż... czasem tak bywa.

A jak wam się sprawdza?

Do napisania :*

czwartek, 23 lutego 2017

Się zużywa: Lirene, Ingrid,catrice, carmex, smart girl get more

Hejka!

Kolejne produkty do denka, oto one:

Jak widać nie ma tego wiele, ale stwierdziłam, że długie posty to nie moja działka jeśli chodzi o produkty, bo mogę zapomnieć jeszcze o czymś, a też nie chcę tego gromadzić.

Nie dawno pokazywałam wam Białego Jelenia, a teraz znów wykończyłam Lirene, którego używałam do zmywania makijażu i czasem na co dzień zależy jak mi wpadło w ręce. :P

Co mogę powiedzieć... Produkt średnio wydajny. Miałam go może 2-3 miesiące. Całkiem dobrze radził sobie z makijażem, co prawda trzeba było myć nim twarz dwa razy by była w pełni oczyszczona, ale usuwał wszystkie zanieczyszczenia. Pozostawiał skórę przyjemną i gładką w dotyku, mógł lekko przesuszać, bo czasem czułam po nim ściągnięcie, ale nie było tragedii. Przyjemny produkt :)

To może wydawać się dziwnie, ale wykończyłam lakier do paznokci z Ingrid cosmetics z serii Estetic o numerku 284. Przepraszam za zdjęcie, ale ono całkiem nie oddaje koloru tego lakieru. Jest to taka głęboka winna czerwień, coś wspaniałego. Miałam go dobrze ponad 2 lata, ale kiedy tylko miałam ochotę na czerwień, to to był mój kolor. Utrzymywał się dobrze, 2-3 dni bez zarzutu, ale i tak przyznam dla mnie najważniejszy był ten boski kolor. Wyglądał genialnie sam, z matowym topem, czy z innym błyszczącym. Coś pięknego :)

Nie tak dawno pokazywałam go, a już wędruje do kosza, bo się skończył. Co tu dużo mówić, bardzo dobry korektor i warto go polecić :)

I ostatnie dwa produkty to tusz do rzęs ze Smart girl get more, który ja bardzo lubię. Jest tani, ładnie rozdziela rzęsty, może nie jest zbyt wydajny i pod koniec użytkowania zaczyna się lekko osypywać, ale po za tym nie mam do niego żadnych ale, bo jako dzienny tusz sprawdza się bardzo dobrze. Daje lekki efekt wydłużenia i rozdzielenia.

Carmex to mój prawie stały bywalec, ostatnio miałam go w sztyfcie, tym podłużnym w kolorze bezbarwnym, jest chyba też różowy, ale ja akurat dopadłam tego. Carmex jak carmex dobrze nawilża, mrowi i jak dla mnie jest komfortowy. Jest okey :P

A wasze denko też ma jakieś godne polecenia produkty?

Do napisania :*

środa, 22 lutego 2017

RePlay poproszę: Code Geass

Yo!

Powiem szczerze nie myślałam, że kiedyś ponownie odważę się obejrzeć to anime. Bałam się, że to już nie będzie "to", ale myliłam się. Za cały ten czas kiedy mam do czynienia z anime, to jedno z nielicznych mogę oglądać zawsze i dlatego znalazło się w tej serii.

Code Geass

Nie wiem w sumie od czego tu rozpocząć, ale może zacznę od Leouch`a, który nie dość, że jest główną postacią to jeszcze jest dosyć skomplikowany, mimo że cel ma prosty, to ciężko stwierdzić czy jest do końca dobry czy zły. Japonia 2010 rok, została opanowana przez Wielkie Imperium Brytyjskie i zamieniona w jedną ze stref. Japończycy walczą o wolność z Brytanią. Pewnego dnia na drodze Leoucha pojawia się CC, która obdarowuje go tajemniczą mocą Geass. I od tamtej pory zaczynają się schody. Leouch nienawidzi Brytanii, choć sam jest Brytyjczykiem i to nie byle jakim, ale ciągle w ukryciu, chce stworzyć świat, w którym jego siostra Nunnally będzie mogła żyć w szczęściu i pokoju. Jednak nie wszystko jest takie proste jak szachy. I o tym właśnie jest to anime. O walce i przekonaniach, Przyjaźni, miłości i wierze. Nadzieja jest tu przewodnikiem, a tajemnica jej siostrą. Jest tu zawartych wiele wątków pobocznych, które idealnie współgrają razem.\


Uwielbiam postać głównego bohatera, bo jest wymowna. Jednoznaczna, choć nie da się ocenić czy jest dobry czy zły, bo jak dla mnie te kategorie są całkowicie nieoddające rzeczywistości. Podziwiam go za determinacje i umiejętności ogarnięcia tego ciężaru na swoich barkach. W końcu nieść na sobie brzemię tysięcy ludzi to jak dla mnie nie do pomyślenia. I choć to jest tylko postać fikcyjna uwierzyłam w jego ideały. Chciał zemsty za to co mu jego siostrze wyrządzono. Chciał żyć w szczęściu, a kiedy nadarzyła się okazja wykorzystał ją. Wziął na swoje barki tyle krwi ... że aż nie mogę uwierzyć by to było realne. Wojna z systemem to największy koszmar jaki może być. Ale  jemu się to udaje i w końcu...


Serdecznie polecam. Bo to anime daje do myślenia.

Do napisania:*

poniedziałek, 20 lutego 2017

Jestem Gladys #72 - Pole zboża

******************************************
GAnge odeszła jakby nigdy nic od swojego ojca i Najwyższego, którzy byli wściekli nic nie szło po ich myśli. Teraz ona musi się skupić aby odnaleźć dzieciaki.
Zadzwonił Dark.
- I co? - spytał ciekawy.
- Wkurzeni a jak myślałeś. Zabieraj Alice jak najdalej i jak najszybciej.
- Spokojnie już wszystko gotowe właśnie idę pod jej celę. Za 2 minuty już jej tu nie będzie.
- Ja zabieram braciszków do naszej kwatery i sprawdzę jak idą poszukiwania dzieciaków.
- Gdy tylko odstawię tę jędzę ruszam z tobą.
- Ok lecę do Loli, przyjdź tam.
- Jasne.
****************************************
Yuki patrzył na kłócących się nastolatków. W sumie to jego wina, że wylądowali w środku ogromnego pola. Jednak w tym całym zamieszaniu był pewien jednego, gdzieś na tym pustkowiu jest Gladys. Jego znamię czuje ją bardzo mocno, na pewno tu jest.

Wziął głęboki oddech i zamknął oczy. Starał się cokolwiek dostrzec, co mogłoby by być na takim pustkowiu. I nagle olśniło go. Duch dusz. Oczywiście. Jego zamek musiał być gdzieś tu ukryty, w końcu to on ofiarował Gladys moc, więc prawdopodobne jest to, że ona jest z nim. Tylko problem polega na tym, jak otworzyć wejście do zamku.
- Uspokójcie się! - krzyknął Yuki nie mogąc pozbierać myśli. Will i Ange spojrzeli na niego zaskoczeni. - Ona tu jest - dodał mężczyzna wychodząc przed nich. Nie do końca był pewien tego co robi, ale z tego co słyszał na temat Ducha Dusz powinien odezwać się na jego wezwanie.
- Ogniu, wodo, wietrze i ziemio! Pierwiastki wielkiego stworzenia. I ty duchu! Wzywam cię, ukaż się na me wezwanie. Wzywam cię, syn Czysto krwisty, i człowiek zarazem! Otwórz bramy swego królestwa! - rzucił rozcinając swoją dłoń  i upuszczając kropelki krwi na ziemię. - Na moją krew, czystą krew pierwotnego rodu ukaż się!

Will i Angelika patrzyli na Yukiego bez wielkiego przekonania, ale po chwili ku ich zdziwieniu wielkie wrota ukazały się niczym grom z jasnego nieba. Oprócz nich nie było nic, same wrota.
- A więc przybyłeś Czystej krwi wampirze - rzuciła ukazująca się w świetle postać wielkiego starca - Ducha Dusz.
- Duchu, czy ona jest z tobą? - zapytał z powagą Yuki.
- To nie rozmowa na takie pustkowie. Dzieci Kryształowej Damy i ty Czysto krwisty zapraszam do mojego zamku, tam porozmawiamy - oznajmił Duch.
***************************************
- I co Lola, masz jakiś sygnał? - spytała GAnge.
- Jeśli chodzi o dzieciaki to nie za bardzo, ale znalazłam coś prawie z przed chwili. Duża ilość energii wyłoniła się w jednym ze światów, możliwe, że to znak, którego szukamy. Przydałoby się to sprawdzić.
- Zaraz się tym zajmę z Darkiem, tylko odizoluje Alice do jej nowego więzienia.
- No tak, udało się wam.
- Na szczęście, mam też naszych braci tylko, że mama musi ich uwolnić, bo ja nie potrafię.
- Wiem, wiem, ale spokojnie damy radę. Właśnie kończę falsyfikat nagrania z twoim udziałem.
- Jakiego nagrania?
- Prawdopodobnie twój ojczulek i najwyższy mnie niebawem odwiedzą by sprawdzić czy twoja wersja jest prawdziwa. Więc stworzyłam mały filmik o tym, że jesteś na zebraniu, i nie ważne że wychodzisz w po głosowaniu, idziesz do łazienki, a następnie jakby nigdy nic wracasz, choć wiemy jak to było w rzeczywistości.
- Jesteś genialna.,
- Przezorny zawsze ubezpieczony.

- Huh - rzucił Dark wyłaniając się z portalu.
- Dobrze, że jesteś. Mamy prawdopodobnie ślad. Ruszamy.
- Już? Szybko.
- Odizolowałeś ją? - spytała Lola. Dark uśmiechnął się zadowolony.
- Już dawno nie byłem taki szczęśliwy wkładając kogoś do celi.
- A tak z ciekawości gdzie ją zamknąłeś? - zaczęła Lola.
- Przysiągłem, że nic nie powiem, więc milczę  - odparł.
- Jasne, uciekajcie - dodała Lola z uśmiechem. Gange i Dark zniknęli w portalu.

Wielkie pole zasiane zbożami widniało przed nimi.
- Na pewno tu są? - spytał Dark.
- Na pewno - rzuciła GAnge widząc w trawie stróżki srebrno niebieskiej krwi.
**********************************************

Ja tylko używam: bazy pod cienie – Paese, Kobo

Hejka!
Ostatnio były bazy pod podkład a dziś zajmiemy się oczami. To mój ukochany temat, bo malować oczy uwielbiam J Odkąd zaczęłam się malować, zawsze miałam kłopot z trwałością cieni. Niestety dopiero w technikum dowiedziałam się dlaczego. Mam dość „tłuste” powieki i bez bazy to daleko mój makijaż by nie pociągnął. Pamiętam pierwsze cienie z chińczyka i ich ciągłe poprawianie na przerwie, bo to się rolują, a to zanikają i taka zabawa. Ale odkąd pojawił się w moim życiu YouTube i moja słodka Nee-chan zabrała mnie na małe zakupy, a do tego nieco później doszły rady AO w końcu chwyciłam swoją pierwszą bazę pod cienie. Była to baza z Essence I Love stage czy coś takiego, która całkowicie się nie sprawdziła i cienie wyglądały jeszcze gorzej. 

Ale nie poddałam się. Z tego co miałam dostępne znalazłam mój hit. Baza z Paese, była moją pierwszą dobrą bazą. Tak jak przystało po lekkim jej przypudrowaniu cienie trzymały się genialnie. I po dziś dzień jej używam, jedno takie opakowanko wystarczyło mi na prawie 2 lata praktycznie codziennego stosowania po prostu WOW! Dlatego serdecznie polecam.



Jednak wiecie jestem ciekawym człowiekiem i lubię nowości, więc testowałam dalej. Miałam bazę z Avonu, jednak ona u mnie nie sprawdziła się w ogóle. Miałam jeszcze bazę z Hean, która równie dobrze się spisywała. W moje rączki wpadła też próbka matowej bazy z ZOEVA i również bez zarzutów. Jednak sięgnęłam jeszcze po Kobo i nie zawiodłam się jak na razie. A to pewnie dlatego, że jest to ta sama fabryka co Hean. Mimo wszystko baza godna polecenia.


Wszystkie bazy są przeźroczyste, więc jeśli szukacie czegoś z kolorem to to nie to. Ale ja zawsze bazę przypudrowuję, więc jakieś wyrównanie powieki mam i mnie wystarcza. Także polecam J

Do napisania :*


sobota, 18 lutego 2017

Koniec Naruto?

Yoho!

Wiem w końcu udało mi się zakończyć anime Naruto Shippuden jeśli chodzi o mangę oczywiście, bo filerów nie oglądam..

Powiem tak, ja... odpadłam, to co się tam działo na końcu to jakiś szał ciał..

Matka Kaguia i cała ta akcja z Zetsu, Madarą normalnie plan tysiącleci. 

Ogólnie Naruta oglądałam od początku i każdy odcinek (nie filer) obejrzałam, więc wiedziałam co się dzieje. Teraz jednak miałam dość długą przerwę i muszę przyznać, że natłok tych wszystkich wydarzeń był dość ciężki do ogarnięcia, ale koniec końców nie najgorszy.

Może zakończenie nie należy do moich wymarzonych, ale nie jest złe. Cieszę się, że Sasuke w końcu zmądrzał i wszystko w miarę się wyjaśniło. Teraz pozostaje tylko mieć nadzieję, że kolejny projekt (o ile takowy będzie, jeśli chodzi o Naruto czy Boruto) będzie równie wciągający. Jeśli ktoś jest na bieżąco ( a nie tak jak ja :P) to można dostrzec spory potencjał w tym projekcie zwłaszcza, że trwał on kilka lat. Mimo wszystko nie będę za nim płakać jak za Bleachem, dlatego iż już jestem trochę za stara , a po drugie, że nic już na to nie poradzę iż projekt się skończył. 


Jeśli ktoś nie obejrzał to polecam. Choć to dość duże wyzwanie, ale u niektórych pozostał jeszcze tydzień ferii, więc trochę czasu jest i spokojnie można co nieco obejrzeć :)


Do napisania :* 

środa, 15 lutego 2017

Krótko o: Fairy tail zero, bungou stray dogs 2

Yoho!


Jak dawno nie pisałam o anime, masakra. Ale taka prawda, że nie oglądam już tak dużo jak kiedyś mam nadzieję, że do tego wrócę, bo jednak brakuje mi tego :) Ale dziś ma dla was coś.

Fairy Tail Zero

To dość krótki film jak dla mnie o założycielce Fairy Tail i jej przyjaciółce. Pokazane całe dzieciństwo Mavis. Dość ciekawe i całkiem niezły dodatek do fabuły Fairy Tail, z którą jako nieliczną skończyłam oglądać i mam nadzieję, że jednak coś wyjdzie dodatkowo. Może kolejna seria :) Byłoby miło :)

Bungou Stray Dogs 2

Moja tudzież obecna najulubieńsza seria, choć i z nią dość długo mi szło. Uwielbiam Dazaia :D Ale mniejsza o tym. Kontynuacja historii z pierwszego sezonu, wzbogacona o wspomnienia Dazaia i jego dwójki przyjaciół, gdy jeszcze należeli do Portowej Mafii. Jak dla mnie miłe i przyjemne. Trochę się dzieje i jest też troszki na wesoło. Polecam :)


A wy macie coś fajnego do obejrzenia?

Do napisania :*

poniedziałek, 13 lutego 2017

Dorosłe życie?

Yo!

Takie mną ostatnio ogarniają myśli. Jestem dorosła? Czy nadal jeszcze nie? Chciałabym żyć w swoim świecie na zawsze. Ale kolejny raz ktoś układa za mnie jak mam żyć i nawet nie mogę się sprzeciwić. Jak zawsze do niczego jestem. Każdy chce twojego szczęścia ale nie dajmy sobie go odebrać. A co ja robię żyje jak ktoś mi zaplanuje. Dlaczego się na to godzę? Bo jestem głupia i tyle. Mam dość tego że nie potrafię sama o siebie zadbać. Jestem egoistką myślałam że jakoś to będzie ale nie pomyślałam że jak zawsze mogę stracić. Boję się. Boję się żyć w ten sposób, boję się utraty siebie,straty tych którzy mają we mnie nadzieję. Nie chce więcej siebie okłamywać, że jest dobrze,bo nie jest.

I co z tego że dziele się z tym z wami jak i tak moje życie nadal będzie takie.

Jestem beznadziejna.

Jak zawsze.

Do napisania :-* 🌸🌸🌸🌸🌸

Ja tylko używam: Kobo – White Brightner mix with foundation, face strobing palette, face contour stick shading

Hej!
Dzisiaj bez większej tematyki. Na tapetę idzie kilka kosmetyków Kobo. Lubię tę markę, bo jak dla mnie to na drogeryjne standardy, dużo kosmetyków ma naprawdę bardzo dobrych. Uwielbiam ich cienie i bronzer, a dziś przedstawię wam jeszcze kilka ciekawych produktów.

Gdy wypuścili ten produkt, na wielu twarzach pojawił się uśmiech, gdyż podobny produkt z Nyxa był i chyba nadal jest ciężko dostępny w Polsce. Dlatego „wybielacz podkładów” z Kobo jak dla mnie przyjął się bez dwóch zdań. Mnie samej ratuje makijaż, bo teraz w okresie zimowym jestem blada i choć używam najjaśniejszych podkładów to co z tego jak i tak są za ciemne. I z pomocą przychodzi White brightner i działa to co ma działać. Delikatnie rozjaśnia i mogę go polecić „bladziochom” takim jak ja :)


Nigdy nie byłam fanką mokrego konturowania, ale postanowiłam spróbować i stick z Kobo okazał się świetny.

 Opinii słyszałam wiele jedne lepsze inne gorsze, ale dla mnie ten produkt połączony z gąbeczką do makeup robi robotę. Ładny kontur i potem tylko delikatne ocieplenie twarzy i gotowe! Dobrze się rozciera i jest trwały, bez zastrzeżeń.



I ostatnie co wam dzisiaj przedstawię to ciekaw trio.

 Na początku tak myślałam a nic specjalnego, no i rzeczywiście dla bladej cery, to bronzer wygląda nie za fajnie, jakbyśmy miały jakiś brudek na twarzy, rozświetlacz też nie powalał i daje białą taflę. Natomiast róż do złudzenia przypomina ten z Wibo, którego wszyscy przedstawiają jako zamiennika z Narsa. Ale kiedy przyszło lato i Claudia się trochę opaliła, to już było ciekawie. Na każdy wypad na miasto po zumbie u Neechan ten zestaw mi towarzyszył. Choć nadal rozświetlacz nie był jakiś szałowy to reszta spisywała się świetnie. Róż jest śliczny, choć nie do każdego makeupu pasuje to i tak bardzo go lubię na każdą porę roku. Bronzer jak dla mnie tylko na lato, ale i tak jest fajny, a że jestem maniakiem rozświetlaczy to powiedźmy jest on do przyjęcia, ale szału nie ma. Ogólnie trio bardzo fajne  i można polecić.

A wy co macie z Kobo godnego uwagi?

Do napisania :*

sobota, 11 lutego 2017

Coś dla dzieci, ale i nie tylko - Vaiana i skarb oceanu

Yo!

Wicie dobrze, że mam młodszą siostrę i z nią w większości oglądam różne filmy i bajki. Niedawno wpadła nam w ręce właśnie Vaiana i skarb oceanu.

Nowy film Disneya jak dla mnie jest bardzo dobry, żeby nie powiedzieć, że świetny.

Dawno już nie oglądałam takiej fajnej bajki.

Przejmująca historia jak to zawsze w bajkach Disneya, główna bohaterka to jak dla mnie pod względem charakteru trochę Mulan, trochę Merida, co bardzo mi się podoba. Fabuła też dość ciekawa. Wiecie ratowanie świata itp, ale przede wszystkim pomoc rodzinie i osobą, które się kocha. Jeśli ktoś ma czas obejrzeć, naprawdę polecam i dla małego i dużego widza.

W końcu niektóre tematy poruszane w bajkach są tak uniwersalne, że każdy powinien o nich wiedzieć, albo przynajmniej sobie o nich przypomnieć.


Do napisania :*

piątek, 10 lutego 2017

Jestem Gladys #71 - Wszystko idzie w łeb

******************************************
Dark chciał się uspokoić zanim wejdzie do celi Alice, ale bardzo ciężko było mu to opanować. Zgłosił do rady, że chce ją przenieść w bardziej ustronne miejsce, ale jego wniosek nie został jeszcze rozpatrzony. I pewnie nigdy nie dojdzie do skutku, ale zawsze można spróbować.

Strażnicy go wpuścili bez zbędnych rozmów. Wszedł do środka. Kobieta siedziała na krześle i patrzyła w okno. Poczuł falę gniewu, ale zdusił ją w zarodku.
- Miałam przeczucie, że mnie odwiedzisz. Coś konkretnego cię do mnie sprowadza? - spytała nie odwracając wzroku i dotykając swojego coraz to większego brzucha. Nie umknęło to uwadze Darka.
- Chcę cię stąd przenieś - rzucił i usiadł naprzeciw niej.
- Niby dlaczego? Przecież mnie nienawidzisz.
- Nie dla ciebie, ale dla dziecka. Pozostało już tylko kilka miesięcy, nie chcę by cokolwiek się stało. Dlatego złożyłem radzie wniosek o pozostawienie cię pod moją jurysdykcją.
- I myślisz, że na to pójdą? Skąd możesz wiedzieć, że nie pomyślą sobie, iż czujesz coś do mnie i chcesz mnie stąd wydostać?
- Swoją prośbę dobrze umotywowałem. Gdybym mógł udusił bym cię własnymi rękami za wszystko co zrobiłaś, ale to nie należy do moich obowiązków.
- Nie wiedziałam, że aż tak trzymasz się zasad.
- Nie trzymam, ale robię to dla specjalnej osoby, która się tobą zajmie, gdy przyjdzie czas.
- Masz na myśli Gladys? Ona nie żyje, pogódź się z tym.
- A czy ja powiedziałem o kim mówię? - odparł z uśmieszkiem. - W każdym razie, szykuj się, bo możliwe niedługo opuścisz to dość nieprzyjemne miejsce na rzecz czegoś bardziej hym... wygodnego - dodał wstając z krzesła i uśmiechnął się słodko. Alice patrzyła na niego ze złością, ale nic nie powiedziała.
*********************************************
GAnge z małą pomocą Loli włamała się do Rady W. i przedostała się do pomieszczenia, gdzie rozegrała się pamiętna ostateczna rozgrywka. Nie było straży ale zauważyła kamery i czujniki ruchu. Kłopot, bo magia nie działała. Jednak Loli udało się to obejść i GAnge weszła niezauważona. Jednak znalezienie bransoletki nie było łatwe. Choć w pokoju nie dało się używać magii to jednak bransoletkę ukryto. Minęło dobre kilka chwil, aż w końcu GAngie udało się dostrzec ślad magii z bransoletki. Owe ślady prowadziły za ścianę. Używając po raz kolejny zdolności Loli wielka ściana ruszyła odkrywając przejście. Córka Gladys weszła do środka a zaraz za nią drzwi się zamknęły. Modliła się tylko by ani jej ojca ani Greya nie było w pobliżu.

Dotarła na miejsce. Pokój był mały i ciemny, tylko kilka świec paliło się dookoła wszystko było ukryte w półmroku. Jednak GAnge szybo znalazła to co chciała. Bransoletka wisiała na widoku. Zabrała ją i gdy tylko jej dotknęła poczuła obecność braci jej matki. Szybko uciekała z miejsca swojej kradzieży, by jak najszybciej schować bransoletkę i pojawić się znów w radzie na głosowaniu w sprawie wniosku Darka.

Idealnie w porę rzuciła zaklęcie kamuflujące, gdy weszła na salę obrad, zdziwiła się, że ani Greya ani jej ojca Zika nie było. Mimo wszystko głosowała na tak. Dark wypowiadał się o co mu chodzi i dlaczego postanowił ukryć pobyt Alice. A przewodniczący rady zgodził się. Wniosek zapadł pozytywnie rozpatrzony, bez większych obiekcji. Jak widać jej ojciec ani Grey nie zamierzali przekonywać Rady, albo po prostu nie zdążyli, pomyślała opuszczając salę.
******************************************

Zik wrócił do mieszkania chciał chwilę pomyśleć, ale na niewiele mu to przyszło, gdy zobaczył, że jego księga z pierwotną magią zniknęła. Natychmiast zadzwonił do Greya.
- Co się stało? - spytał Najwyższy z poirytowaniem.
- Moja księga zniknęła - rzucił blednąc Zik.
- Jaka księga?
- Ta, w której była nasza umowa z Alice.
- Cholera! - krzyknął Najwyższy. - Natychmiast wracaj do Rady.
*******************************************

- Jak to jej nie ma? - spytał Najwyższy starając się zachować ciszę.
- Nie wiem, ktoś ją ukradł.
- Dzieciaki?
- Nie, bo jeszcze wczoraj wieczorem była.
- To kto?
- Ktoś spokrewniony z Gladys - rzucił od razu Zik.
- Wybór jest dość duży.
- Księgę może otworzyć ktoś kto ma moją krew, więc wybór się zawęża.
- Dark? GAnge? Katrina? Andrejus?
- Najlepszy motyw jak dla mnie miałby Dark, albo GAnge...

- Co ja? - odezwał się głos zza ich pleców. Nie spodziewali się tego.
- Co tu robisz córeczko? - zapytał miło Zik odwracając szybko temat.
- Była na zebraniu rady. Dark je zorganizował.
- Czemu nikt mam nie powiedział? - zdziwił się Najwyższy.
- Na pewno Lola do was dzwoniła, mnie informowała pewnie ze 4 razy, żebym nie zapomniała. Sprawdźcie.

Spojrzeli na telefony, rzeczywiście kilkanaście nieodebranych.
- Też byłam zaskoczona, że was nie ma, ale wniosek przeszedł.
- Jaki wniosek? - zapytał Zik.
- Dark poprosił o wyłączny nadzór nad Alice, ku mojemu zaskoczeniu wysunął naprawdę mocne argumenty, więc rada nie miała zastrzeżeń. Alice zostanie przeniesiona w specjalne miejsce za jakąś godzinę.
- Co? Jak? Gdzie? - zaczął roztrzęsiony Grey.
- Czemu tak panikujesz? Jak dla mnie to dobry pomysł, tu za dużo osób ma do niej dostęp, a przecież do procesu powinna być pod ścisłym nadzorem, więc jest okey. A gdzie to nawet ja nie wiem. Tylko Dark i Przewodniczący znają jej przyszły pobyt i zresztą oboje złożyli przysięgę tajemnicy, więc dopiero w dniu procesu okaże się gdzie była.
- Aha - rzucił tylko Zik wściekły.
***********************************************************

czwartek, 9 lutego 2017

To co najważniejsze jest niewidzialne dla oczu - Mały Książę film

hej

Dawno nie czułam takiej nostalgii jak dzisiaj. Może to pora na żale, a może po prostu zwykła ocena filmu, który choć jest tylko animacją wzruszył mnie do łez.

Jestem za stara na łzy, mogłabym rzec, ale to właśnie mnie przeraziło. "Za stara"?  Co to w ogóle ma być? Mam ledwo 20 lat i już jestem "stara". Tak sie czuje, ale nie dlatego, że tak jest, ale tak chcą bym myślała. 

Oglądając "Małego Księcia" uświadomiłam sobie po raz kolejny jak bardzo zniewala nas świat dorosłych i nakazy i rozkazy, zadnia i myślenia jak oni niszczą w nas dzieci.

Tak choć czytałam książkę wiele razy i myślałam, że wiem i rozumiem. To tak naprawdę nic nie rozumiałam.

Trzeba patrzeć sercem a kto to dzisiaj umie?

Dajcie znać czy i wy czasem tak macie.

A co do filmu to polecam go z całego serca :)

Do napisania :*

środa, 8 lutego 2017

Jeszcze więcej :P : Bridget Jones 3, Mr. Right, Randka na Weselu, Underworld 1 i 2

Yoho!

naprawdę patrząc na moje teraźniejsze działania muszę to przyzna, ale stałam się kino-maniakiem. Tyle filmów co obejrzałam w przeciągu niewielkiego okresu czasu, to aż ... fiu... masakra.

jednak na razie nie mam zamiaru zaprzestać :P

Sławna Bridget Jones 3 wpadła w moje ręce dość niedawno, ale długo się wzbraniałam, by ją obejrzeć. Przyznam, że ani 1, ani 2 nie obejrzałam, ale w 3 i tak się odnalazłam :P Film bardzo fajny, to na pewno, śmieszny, ciekawy i zajmujący, trochę przewidujący, ale i tak godny uwagi. Nie chcę przybliżać fabuły, bo już tyle trailerów było, że głowa mała :)

Polecam :P

Mr. Right

To dopiero (jak dla mnie) hit. Zaczyna się niepozornie. A tu nagle coś dla fanów psychicznych :P Niby nic, główna bohaterka biedna dziewczyna, która nie ma szczęścia do facetów, spotyka przypadkiem jednego gościa, i idą na randkę. Niby naprawdę nic niezwykłego, dopóki nie okazuje się, że gość to seryjny morderca, ale spokojnie dziewczyna tak szybko nie ucieka...
Genialna komedia, na której uśmiałam się do łez.

Randka na weselu

lubicie Kac Vegas? To polubicie i to. Świetna komedia, śmiech po pachy :P Dwaj bracia szukają osób towarzyszących na wesele siostry, ogłaszają to w sieci. Zgłasza się multum kandydatek, ale żadna im nie odpowiada. Dopiero gdy na ich drodze pojawiają się dwie dziewczyny z dobrym planem, zaczyna się akcja na Hawajach, na weselu siostry. Alkohol, zabawa, narkotyki i dobry... masaż. Polecam :)

Underworld 1 i 2

Bardzo dobre filmy o świecie wampirów i wilkołaków, odwiecznej wojnie między nacjami. Można by powiedzieć, że trochę taka klasyka fantastyki. Ciągła walka wampirów i wilkołaków, wampirzyca, która zakochuje się w wilkołaku, który potem robi się mieszańcem, cała akcja z polowaniem. Zabicie elity i dosięgnięcie korzeni. Dużo wątków i naprawdę ciekawa fabuła.

Godne polecenia :*

Do napisania :*

poniedziałek, 6 lutego 2017

Ja tylko używam: Bazy pod makijaż: Nivea, Smashbox, Kobo

Hej!

Kolejny post z lubianej jak widzę serii. Dzisiaj przyjrzymy się moim bazą pod makijaż.

Ostatnimi czasy słyszałam, że używanie baz pod makijaż jest zupełnie zbędne, bo nie przedłużają naszego makeupu, i w ogóle nie robią nic, a nawet szkodzą. Nie umiem wam powiedzieć, gdzie to słyszałam, ale prawdopodobnie na YouTubie. W każdym razie ja się nie do końca z tym zgadzam. Są bazy, które rzeczywiście nic nie robią, ale i są takie, które naprawdę dobrze się spisuję. Dlatego przedstawię wam to co ja mam :)

Tak właśnie to moje małe gagatki.

Zacznijmy może od Smashbox photo finish. 
Mam ją w wersji miniaturki i w sumie to się cieszę, bo rzadko po nią sięgam. Powody są dwa. Nie z każdym podkładem się dogaduje, a też nie wiele daje. Wiecie skuszona dobrymi opiniami wzięłam na spróbowanie, ale nie zachwyciła mnie, niestety. Nie jest zła, cera rzeczywiście nieco lepiej wygląda, ale jedynie po nałożeniu makijażu, bo co do trwałości to trochę ... słabo.

Kolejny to gagatek z Kobo Make-up primer matt&smooth skin

Podobnie jak wyżej mało co się sprawdza, z początku, rzeczywiście ładnie wszystko wygląda, ale przedłużać to nie za bardzo. Nie zauważyłam by się nie lubił z jakimś podkładem, którego używałam, ale jak to mówią szału nie ma, albo to ja jestem tą wybredną :P

Moja miłość odkąd Nikkie tutorials wstawiła swój filmik z tym produktem. Uwielbiam, i tu rzeczywiście Nivea Men Post shave balm sprawdza się idealnie. Nawilża, przedłuża makijaż w moim przypadku co najmniej o 1-3 godziny, w zależności od wykonywanych czynności, a co najważniejsze cera wygląda przy nim świetnie :) Polecam "D

I ostatnia baza również z Kobo tym razem Blur Make-up primer matte&toning

Zadanie wykonuje swoje świetnie jeśli chodzi o photoshop na zdjęciach, do tego celu jak najbardziej, pierwszy efekt jest wow. Jednak z kolejnymi godzinami już nic się nie dzieje. 2-4 godzin efekt jest widoczny, a potem zachowuje się powiedzmy "normalnie"

Nie chcę was zniechęcać, bo to co u mnie nie do końca spełnia oczekiwań u was może robić furorę :) Sprawdźcie sami :)

Do napisania :*

niedziela, 5 lutego 2017

Hit miesiąca! Mgiełka do ciała Avon escape!

Hej!
Będzie nietypowo. Bardzo rzadko mówię o zapachach, ale o tym produkcie no musiałam napisać. Ta mgiełka podbiła moje serce.


Ogólnie bardzo lubię mgiełki z Avon i bardzo dużo ich miałam, ale żadna nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak ta…



Kocham kokos i pewnie dlatego podbiła moje serce. Naprawdę pachnie kokosem. Bardzo żałuję, że nie mogę wam pokazać tego zapachu, bo jest boski. Jeśli lubicie kokos to coś dla was. Dlatego jeśli macie dostęp do Avonu bierzcie :P Nie wiele kosztuje a zapach… ah rozpływam się.



Do  napisania :*

piątek, 3 lutego 2017

Jestem Gladys #70 - Umowa

*******************************************
GAnge szukała śladu, jakiejkolwiek wskazówki, co stało się z braćmi Gladys po wydarzeniach z Alice, ale wszystko wskazywało na to, że rozpłynęli się w powietrzu niczym kamfora. Sprawdziła dosłownie każde miejsce, gdzie mogliby być, ale nic. Nawet Królestwo Zerricha było puste, a nie powinno tak być, bo król snów powinien zawsze urzędować. Kasper najwyraźniej porzucił swoje obowiązki albo gorzej. Bardzo jej to nie pasowało, nic się ze sobą nie łączyło. Zwłaszcza, że Will i Angelika wykradli Yukiego. Doskonale wiedziała, że na pewno coś wie, a ani Zik, ani Grey nie chcą by o tym mówił. Jednak nadal pozostaje jej wiele pytań. Starała sobie przypomnieć całe zajście w radzie. Każdy szczegół się liczył.

Westchnęła beznamiętnie. To na nic. Pomyślała.Wtem wpadła na genialny pomysł, czemu by nie poszperać u Zika i Najwyższego. Nie tracąc czasu namierzyła Zika, był w radzie. Więc droga wolna. Szybko otworzyła portal i rzuciła na siebie zaklęcie kamuflujące obecność. Gdy tylko znalazła się w mieszkaniu ojca zaczęła się rozglądać dookoła. Nie mogła powiedzieć, że jej ojciec utrzymuje porządek. Wszędzie waliły się puste opakowania po zupkach chińskich, butelki po wodzie i alkoholu. Ogólnie śmieci i porozrzucane ubrania. Łóżko wyglądało jakby huragan przez nie przeszedł, a zapach w całym lokum nie należał do najprzyjemniejszych. I jak tu niby coś znaleźć, pomyślała z niechęcią.
Mimo wszystko zaczęła przegrzebywać te sterty gratów. Ale oprócz brudu i kurzu nic nie było. Otworzyła szafę, która świeciła pustakami w środku, ale też nic  nie znalazła. Po łóżkiem tylko sterty kurzu i brudnych ubrań. Zastanawiała się czy jej ojciec kiedykolwiek tu sprzątał. Kiedy już miała wyjść dostrzegła na półce książkę. Nigdy na oczy jej nie widziała, ale wyglądała tak jakby dopiero co była przyniesiona i niedawno wstawiona na zakurzony regał. Sięgnęła po nią. Był to stary tom pierwotnej magii, oprawiony w czerwono czarną skórę z zamkiem na zaklęcie. Nie była pewna czy to coś znaczy, ale postanowiła zabrać księgę. Może akurat. Otworzyła portal i przeniosła się do laboratorium w Królestwie Duchów. Na szczęście ani Grey ani Zik nie zaglądnęli tu jeszcze, choć to pewnie kwestia kilku godzin. Wiedziała co musi zrobić. Za pomocą magii przeniosła laboratorium mamy w inny wymiar, pozostawiając kopię na miejscu właściwego pomieszczenia. Tak kupi trochę czasu, a o pewnych rzeczach nie powinni wiedzieć.

Chciała otworzyć księgę, ale żadne ze znanych jej zaklęć nie podziałało. Wtem zadzwonił jej telefon, odebrała.
- GAnge nie uwierzysz - rzucił Dark.
- Co się stało?
- Wyobraź sobie, że nasi poszukiwani są nadal w Radzie W.
- jak?
- Lola na wszelki wypadek na każdego członka naszej rodziny i przyjaciół, rzuciła niewinne zaklęcie, które działa niczym GPS. I lokalizacja naszych trzech braciszków, to Rada W. a ściślej mówiąc sala gdzie rozegrała się końcówka.
- To nie możliwe, przecież ta sala jest zamknięta. Byłam tam i widziałam nikogo tam nie było.
- Czekaj daj mi ją - rzuciła Lola wyrywając Darkowi słuchawkę. - Wiem, że to wydaje się mało prawdopodobne, ale tak jest. Mam teorię. Pamiętasz czy Gladys miała w chwili zniknięcia bransoletkę?
- Mówisz to tak nagle, jeju nie pamiętam, może miała.
- Prawdopodobnie, ale to tylko moje przypuszczenia, miała ją. Zawsze ją brała na "wielkie wyjścia". Jej bransoletka mogła zamknąć kogoś w swoich koralikach, tak więziła Valtora, Xaviera i wielu innych.
- Chcesz powiedzieć, że zamknęła swoich braci?
- Wątpię by to była ona, ale możliwe, że kto inny to zrobił. Jedynym wyjściem jest włamanie się tam i znalezienie bransoletki. Inaczej nic się nie dowiemy.
- Dobra załatwię to zaraz. A powiedz mi wiesz coś może o Księdze o pierwotnej magii?
- Pierwotnej magii? hymm z tego co pamiętam Gladys miała jedną. Są bardzo rzadkie i każda opisana jest przez kogoś innego, dlatego się różnią i każda posiada swój własny taki jakby "przepis" na magię.
- A powiedz mi jeszcze jak wyglądała księga mamy?
- Gruba w czarnej oprawie z zamknięciem na krew. Księga miała rozpoznawać po tym właściciela. Masz ją?
- Nie. Byłam u ojca i znalazłam księgę, ale czarno czerwoną i z zamknięciem bardziej na zaklęcie albo szyfr niż krew. Przyznam szczerze, że nie mogę się do niej dostać na żaden sposób.
- Rozumiem. Spróbuj upuścić kropelkę krwi w miejsce zamka, może zaskoczy. Możliwe że każda z tych ksiąg ma podobne otwarcie. A będąc córką Zika powinnaś dać radę.
- Okey - rzuciła i zrobiła tak jak powiedziała Lola, a księga rzeczywiście otwarła się, a na pierwszej stronie za widniał napis "Witaj, córo Asakurów" - Wow - dodała. - Ta księga mnie wita.
- Czyli masz dostęp, ciesz się - oparła Lola.
- Czekaj tu jest jakaś kartka pomiędzy stronami - wzięła ją w ręce i zaczęła czytać. To umowa spisana krwią. - O cholera - rzuciła zaczytując się lekturę.
- Co tam masz?
- To umowa między Zikiem, Najwyższym, a Alice.
- Jak? Co? - zaczął Dark. - Gdzie jesteś? Zaraz tam będę.
- W międzyświęcie, przeniosłam laboratorium mamy. Otworzę ci portal - powiedziała i zaraz tak zrobiła, po chwili Dark i Lola byli przy niej. Dark wziął umowę w ręce i aż nie dowierzał.
- Doczytaj do końca, nawet jest wzmianka o tobie - powiedziała GAnge, a Dark powędrował wzrokiem we wskazane miejsce.
- Jasna cholera! - krzyknął.
- Teraz wiemy wszystko - odparła Lola. - Na razie musicie się skupić na odbiciu braciszków z Rady. A ja w tym czasie poszukam naszych dzieciaków. Trzeba znaleźć Gladys najszybciej jak się da. Skontaktuje się z resztą, aby unikali tych dwoje. Problemem zostaje tylko rada. Tylko kilka miesięcy zostało do procesu Alice, możliwe, że zanim on nastąpi ona zwieje.
- Ja się o to postaram, aby tak nie było - rzucił Dark wściekły. Wziął głęboki oddech. - Cholerni kłamcy.
- Oj, żebyś wiedział - poparła GAnge.
*************************************

środa, 1 lutego 2017

Się dzieje :P - Perfect Match, Hurrican Bianca, Duma i uprzedzenie i zombie, Little sister

Yoho!

Kolejna dawka filmów za mną :)

Perfect Match

Chyba każdy lubi wesela, przynajmniej tak mi się wydaje. Ten film choć niepozorny bardzo mi się spodobał. Wesele łączy ludzi :) A mianowicie organizatorka wesel bierze nową ofertę by zorganizować właśnie taką uroczystość, jednak pomagać jej ma kuzyn pana młodego, który również organizuje przyjęcia. Jednak o weselu nie ma pojęcia. Ta dwójka stawia czoła swojej misji i przy okazji... Hym... nie zdradzę warto samemu obejrzeć. Piękny film, bardzo romantyczny.

Hurrican Bianca.

To już nie dla każdego. W teorii komedia, o homoseksualiście, którego pasji chemicznej mało kto rozumie. Zostaje wyrzucony ze szkoły, w której dopiero co został przyjęty za to iż okryto jego orientację, ale wtedy poznaje kobietę, która pomaga ziścić mu plan. Powraca do szkoły jako Bianca. Stawia czoło niegrzecznym uczniom i wice dyrektorce... a co dalej? Zobaczcie sami :P

Duma i uprzedzenie i zombie

Kocham Jean Austin za Dumę i uprzedzenie i uwielbiam Seth Grahame-Smitha, który dopisał wersję zombie. I tak oto czytałam książki, obejrzałam filmy i muszę stwierdzić z czystym sumieniem, że nie wiem co lepsze. Film był genialny, oglądałam go i się śmiałam. Piękne sceny z zombie, bardzo dobry dobór aktorów. Filmowy Pan Darcy wymiata ta jak Elizabeth. Co dodać, tylko oglądać. A jeśli ktoś woli poczytać również zapraszam :")

Little sister

No to zapowiadało się ciekawie. Gotka chce zostać siostrą zakonną. Niby fajnie, wraca do domu, bo brat wrócił z wojny i jest cały poparzony. Chcę zaleźć z nim jakiś kontakt, tak samo z rodzicami, którzy ciągle jarają trawkę. Spotyka też starą przyjaciółkę. Film dosyć ciekawy. Nie chcę zdradzać wiele, ale choć obejrzałam to jakoś nie porywa. Nie jest zły, ale... szału nie ma :^

tym może niezbyt miłym akcentem was żegnam na dziś.

Do napisania :*