Translate

poniedziałek, 20 lutego 2017

Jestem Gladys #72 - Pole zboża

******************************************
GAnge odeszła jakby nigdy nic od swojego ojca i Najwyższego, którzy byli wściekli nic nie szło po ich myśli. Teraz ona musi się skupić aby odnaleźć dzieciaki.
Zadzwonił Dark.
- I co? - spytał ciekawy.
- Wkurzeni a jak myślałeś. Zabieraj Alice jak najdalej i jak najszybciej.
- Spokojnie już wszystko gotowe właśnie idę pod jej celę. Za 2 minuty już jej tu nie będzie.
- Ja zabieram braciszków do naszej kwatery i sprawdzę jak idą poszukiwania dzieciaków.
- Gdy tylko odstawię tę jędzę ruszam z tobą.
- Ok lecę do Loli, przyjdź tam.
- Jasne.
****************************************
Yuki patrzył na kłócących się nastolatków. W sumie to jego wina, że wylądowali w środku ogromnego pola. Jednak w tym całym zamieszaniu był pewien jednego, gdzieś na tym pustkowiu jest Gladys. Jego znamię czuje ją bardzo mocno, na pewno tu jest.

Wziął głęboki oddech i zamknął oczy. Starał się cokolwiek dostrzec, co mogłoby by być na takim pustkowiu. I nagle olśniło go. Duch dusz. Oczywiście. Jego zamek musiał być gdzieś tu ukryty, w końcu to on ofiarował Gladys moc, więc prawdopodobne jest to, że ona jest z nim. Tylko problem polega na tym, jak otworzyć wejście do zamku.
- Uspokójcie się! - krzyknął Yuki nie mogąc pozbierać myśli. Will i Ange spojrzeli na niego zaskoczeni. - Ona tu jest - dodał mężczyzna wychodząc przed nich. Nie do końca był pewien tego co robi, ale z tego co słyszał na temat Ducha Dusz powinien odezwać się na jego wezwanie.
- Ogniu, wodo, wietrze i ziemio! Pierwiastki wielkiego stworzenia. I ty duchu! Wzywam cię, ukaż się na me wezwanie. Wzywam cię, syn Czysto krwisty, i człowiek zarazem! Otwórz bramy swego królestwa! - rzucił rozcinając swoją dłoń  i upuszczając kropelki krwi na ziemię. - Na moją krew, czystą krew pierwotnego rodu ukaż się!

Will i Angelika patrzyli na Yukiego bez wielkiego przekonania, ale po chwili ku ich zdziwieniu wielkie wrota ukazały się niczym grom z jasnego nieba. Oprócz nich nie było nic, same wrota.
- A więc przybyłeś Czystej krwi wampirze - rzuciła ukazująca się w świetle postać wielkiego starca - Ducha Dusz.
- Duchu, czy ona jest z tobą? - zapytał z powagą Yuki.
- To nie rozmowa na takie pustkowie. Dzieci Kryształowej Damy i ty Czysto krwisty zapraszam do mojego zamku, tam porozmawiamy - oznajmił Duch.
***************************************
- I co Lola, masz jakiś sygnał? - spytała GAnge.
- Jeśli chodzi o dzieciaki to nie za bardzo, ale znalazłam coś prawie z przed chwili. Duża ilość energii wyłoniła się w jednym ze światów, możliwe, że to znak, którego szukamy. Przydałoby się to sprawdzić.
- Zaraz się tym zajmę z Darkiem, tylko odizoluje Alice do jej nowego więzienia.
- No tak, udało się wam.
- Na szczęście, mam też naszych braci tylko, że mama musi ich uwolnić, bo ja nie potrafię.
- Wiem, wiem, ale spokojnie damy radę. Właśnie kończę falsyfikat nagrania z twoim udziałem.
- Jakiego nagrania?
- Prawdopodobnie twój ojczulek i najwyższy mnie niebawem odwiedzą by sprawdzić czy twoja wersja jest prawdziwa. Więc stworzyłam mały filmik o tym, że jesteś na zebraniu, i nie ważne że wychodzisz w po głosowaniu, idziesz do łazienki, a następnie jakby nigdy nic wracasz, choć wiemy jak to było w rzeczywistości.
- Jesteś genialna.,
- Przezorny zawsze ubezpieczony.

- Huh - rzucił Dark wyłaniając się z portalu.
- Dobrze, że jesteś. Mamy prawdopodobnie ślad. Ruszamy.
- Już? Szybko.
- Odizolowałeś ją? - spytała Lola. Dark uśmiechnął się zadowolony.
- Już dawno nie byłem taki szczęśliwy wkładając kogoś do celi.
- A tak z ciekawości gdzie ją zamknąłeś? - zaczęła Lola.
- Przysiągłem, że nic nie powiem, więc milczę  - odparł.
- Jasne, uciekajcie - dodała Lola z uśmiechem. Gange i Dark zniknęli w portalu.

Wielkie pole zasiane zbożami widniało przed nimi.
- Na pewno tu są? - spytał Dark.
- Na pewno - rzuciła GAnge widząc w trawie stróżki srebrno niebieskiej krwi.
**********************************************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz