Translate

niedziela, 13 kwietnia 2014

Świat oczami technika organizacji reklamy...

Witajcie,

dzisiaj trochę poważniej. Podzielę się z Wami moimi odczuciami chodzenia właśnie do technikum organizacji reklamy, jak to mniej więcej wygląda i o co tak naprawdę chodzi.... 

Zapraszam !!!

Cóż to za poważny tytuł "Technik Organizacji Reklamy" ?

Każdy doskonale zdaje sobie sprawę, że reklama dziś jest na porządku dziennym i każdy może przyznać, że niekiedy ma jej dość. Ja również. 
Rynek reklamy ciągle się rozwija, cały czas powstaje coś nowego, ale nie zawsze ciekawego i nie chorego. :P Technik Organizacji Reklamy to nic innego jak tytuł kogoś kto poświęcił swoje życie, karierę i kreatywność by kreować nowe metody i trendy w świecie, i by tworzyć nowe rzeczy oraz skłonić klienta do zakupu i przekazać mu to co najważniejsze w produkcie i marce.

Dlaczego wybrałam ten kierunek?

Dobre pytanie. Szczera odpowiedź : ponieważ rodzice nie pozwolili mi iść do Krakowa, to musiałam coś wybrać na miejscu i padło właśnie na to. :)
Wydaje się kierunek "przyszłości ". Jak to pięknie brzmi !
Tak rzeczywiście jest, jak wspomniałam reklama ciągle się rozwija. I nie wiem do końca czy jest to dobre, ponieważ jak widać coraz mniej w niej cenzury, a nie jest to zbyt dobry przykład. No, ale cóż zrobić.

Dobrze, a więc jak to jest na tym kierunku?

Niewątpliwie jest to kierunek z życia. Każdy wie jaki jest cel reklamy - sprzedaż produktu. I o tym właśnie się uczę. Jak sprzedać produkt, jakich technik użyć by konsument go kupił. Mam marketing jako przedmiot zawodowy razem ze Sprzedażą w reklamie i organizacją sprzedaży w reklamie. Są to typowe przedmioty o sprzedaży. Nie gardzi się w nich matematyką, księgowością czy niezrozumiałymi regułkami dotyczącymi produktu, dobra, artykułu czy jakości i notyfikacji. Czy ktoś wie czym produkt różni się od wyrobu? Jeśli nie to na tym kierunku się tego z pewnością dowie, bo w pierwszej klasie miałam towaroznawstwo, co nie powiem, że było bardzo "fascynujące", ale dało się przeżyć. Było parę schiz np. szklane puszki i wiele wiele śmiechu z głupich przejęzyczeń itp. Innymi słowy mówiąc u mnie było wesoło :)

Wiele informacji, których nie trzeba się uczyć.

Taka prawda, że jeśli jest się na bieżąco z chodzącymi reklamami to można wiele wymyślić. Nie ma wiele nauki, jeśli ktoś słucha na lekcjach i jest w miarę ogarnięty. Nie jest to trudne, wystarczy dostrzegać pewne rzeczy ze środowiska i ma się wiele rzeczy z głowy. W końcu świat teraźniejszy opiera się na reklamie. 

Kulawo z egzaminami.

To minus tego kierunku. Są bowiem dwa egzaminy zawodowe. Przynajmniej w technikach po nowej podstawie programowej. Ja w owym jestem i mam przed sobą właśnie pierwszy egzamin ze sprzedaży. Będzie on w czerwcu i nie wiem w sumie co o nim myśleć, bo nic praktycznie o nim nie wiadomo. Ale Polska taki kraj, że wpierw wchodzą ustawy a dopiero potem ogrania się jak mają wyglądać. :(

Dużo malowania - bez przedmiotu "rysunek".

Tak to prawda. Nowa podstawa nie obejmuje rysunku, ani grafiki z tego co wiem. Czyli pewnie ktoś pomyśli: "Acha, po co reklama skoro nawet rysować nie umieją a to podstawa. Grafika? Jak można jej nie mieć? Toż to podstawa!". Niezaprzeczalny fakt. I to również jest wada tej ustawy. Jednak nie jest tak źle, ponieważ maluje się sporo. Może nie profesjonalnie, ale zawsze. O grafice wiem tylko tyle, że ma być częścią jakiegoś nowego przedmiotu. Liczę na to. 

Kreatywność - przede wszystkim.

Prawda bez zastrzeżeń. Trzeba myśleć i wymyślać. Po prostu kreatywność jest podstawą jeśli w ogóle myśli się o pójściu w stronę reklamy. Tak przynajmniej mi się wydaje, choć nie mogę powiedzieć, że wszyscy na moim kierunku takową kreatywnością się szczycą. Ja również nie jestem nie wiadomo jak kreatywna, ale staram się jak mogę. 

Jak to ogarnąć?

Nie ma w sumie co ogarniać, przynajmniej u mnie, ponieważ praktycznie każdy przedmiot się ze sobą łączy np. to co brało się na sprzedaży niedługo potem jest na organizacji a to co było ba organizacji jest albo było na marketingu i tak w kółko. Więc chcą czy nie chcąc przyswaja się sporo informacji. Naturalnie poznaje się też nowe rzeczy. Ma się też trochę praktyki. Można powypełniać parę druczków i faktur. Sama przyjemność :P

Wnioski

Prawda jest taka, że teraz wiem więcej o otaczającym mnie świecie, wiem jak nie dać się podejść, jak bronić swojego prawa jako konsument i patrzeć z dystansem na to co jest w reklamie. Uważam, że reklama rozwinie się jeszcze a konsument jeszcze bardziej przez nią ogłupieje. Jest to przyszłościowy kierunek, ale trzeba nieźle się namęczyć by cokolwiek wymyślić, aby klient poczuł, że musi to mieć. Po za tym trzeba być na bieżąco. A praca w sieciowej agencji to praca 24/7, więc może nie do końca za kolorowo, ale uważam, że jeśli ktoś jest wytrwały i chce to robić da radę. 

A ja co?

Nie wiem czy w przyszłym życiu postanowię dalej ciągnąć ten kierunek. Nie wiem, naprawdę. Jest dużo za i wiele przeciw. Ciężka decyzja. Póki co żyję tym co jest dzisiaj, a potem pomyślę o jutrze.

Mam nadzieję, że choć trochę przybliżyłam ten kierunek (chociaż nie wiem czy bardziej nie namieszałam). :)

Do NApiSAniA :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz