Witajcie!!!
Sobota dzisiejsza jest wyjątkowa. Ponieważ/......
Idę na imprezę do AG :)
(coś na poprawę humoru)
Powinnam się cieszyć i chyba nawet tak jest...., ale....
zawsze musi być.
Moje dotychczasowe życie jest jakie jest... mówiąc prosto NUDNE.
A więc czas je nieco ożywić.
Pisałam wcześniej o moich wątpliwościach co do tego nic się nie zmieniło - nadal je mam. Ale stwierdziłam, że przejmując się do niczego nie dojdę, bo ciągle będę się bała, że coś pójdzie nie tak. Może nie jestem najgrzeczniejsza, ale kiedyś wreszcie trzeba zrobić z siebie kogoś kto w miarę może stąpać po ziemi. Nie jestem dobra w utrzymywaniu się ciągle w rzeczywistości, ale teraz będzie myślę - LEPIEJ!!! :)
Wspominałam też dużo wcześniej, że się prawdopodobnie zakochałam. Prawda i Fakt. Zakochałam się, ale on prawdopodobnie nigdy się o tym nie dowie. Dlaczego? Proste. Po prostu nie mam zamiaru zawracać sobie głowy facetami (póki co). Wiem będzie boleć, ale walić. Dzisiejsza noc będzie ostatnią, w której będę mogła powiedzieć, że cokolwiek mi na nim zależy, no prócz koleżeństwa. W końcu wrogów nie chcemy mieć.
Zaczęłam oglądać xxxHolic i od razu mówię po raz kolejny zakochałam się w tej serii. Jedna z pierwszych jaką obejrzałam prawie 6 lat temu. Boże jaki to kawał czasu. I nadal to kocham. I nadal pamiętam, i nadal chcę oglądać. To się chyba nie zmieni, bo kultowych serii jest coraz mniej, a te dawne są wybitne. I za to kocham mój mały świat otaku.
Wracam w swoje stare nawyki?
Nie mam pojęcia. Gladis nadal we mnie jest. I to FAKT. Nadal chcę nią być, ale nie rezygnować ze swojego życia, chyba. Nie umiem tego dobrze wyjaśnić. Po za tym nie wiem czy wam mówiłam cokolwiek o Gladis. Ale czy to ważne. Jest ona moją nieodłączną częścią, moim skarbem i karą jednocześnie. A mimo to i tak ją pragnę, a ona do mnie wraca. Moja przeszłość, moje dawne życie. Moja druga ja. Najważniejsza dla mnie wtedy i nawet teraz mimo że jej blask trochę się popsuł. Nadal jest i nikt mi jej nie weźmie. Nie może. To moja własność i tak do mojej śmierci.
Zaczynam od początku?
Może nie jest to właściwe określenie, ale poniekąd i tak się czuje. Najlepsze było dzisiaj rano jak tata mnie budził. Wczoraj wieczorem poprosiłam go o kasę, bo wydałam na paliwo, a sam zawsze mi mówił bym miała zawsze coś na czarną godzinę. Więc go poprosiłam, a on mi dzisiaj rano powiedział. Cytuję: " Jak chcesz na flaszkę to nie kupuj tylko weź z salonu" , a ja takie oczy, o czym on gada. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że mówi o 18-stkce AG. Wytłumaczyłam mu, że to nie na flaszkę, ale dla mnie. Boże, jak się zdziwiłam. No, ale przynajmniej myślę, że trochę mi odpuścili. Przynajmniej nie powiedzieli nie. A w końcu wiedzą co nieco o AG. Może przekonało ich ostatnie ognisko jak u niej byłam? Kto wie. Dziś również nie mam zamiaru się opijać tylko do towarzystwa. W końcu mamusia po mnie przyjeżdża. Wolałaby się zabrać z MB i jego mamą, by moja w razie czego niczego nie poczuła. No, ale cóż. Obiecałam, że zadzwonię, więc i tak zrobię. Chociaż i tak nie ma to jak wracanie do domu z buta z DG. :) Niezapomniane chwilę i nie mam tu na myśli nic zboczonego, tylko długie rozmowy o wszystkim i niczym. Naprawdę brakuje mi ich. :( Za bardzo się rozczulam. W końcu przecież jeszcze nie raz się zobaczymy. Tak myślę. (choć nigdy nic nie wiadomo). Niestety.
Przyszłość.
Nie wiem czy warto się nią przejmować. Na polskim Pani EG przedstawiła dość obrazowo jak będzie wyglądała matura podstawowa i szczerze. Z moimi teraźniejszymi zdolnościami nie ma szans. Cieszyć się czy płakać? Nie będę się dołować, choć przybiło mnie to niemiłosiernie. A potem pisz kolejne wypracowanie. :) Śmiechu warte.
Jestem głupi człowiek, jak pewnie wcześniej to ujęłam.
Taka jestem.
Nikt mnie nie zmieni.
Życie.
Cyrk.
To to samo.
Nie co na pocieszenie obrazków. Podoba się? Powiedziałabym "łapka w górę", ale coś czuję, że ten pomysł może nie wypalić. Jeśli się mylę uświadomcie mnie w tym.
Prosty człowiek żegna się,
Prosty człowiek mówi pa,
bo tylko na tym dobrze się zna. :)
DO NAPISANIA!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz