Translate

czwartek, 10 kwietnia 2014

Zbrodnio-karowy czwartek + mała recenzja na temat kosmetyków

Yo!

To jak zwykle ja. Dzisiaj pewnie również krótko.
Robiłam dziś małą segregację w moich kosmetykach i parę rzeczy po prostu wywaliłam. Będę pisać o tym za chwilę, jak już się pożalę. 

Boże, dzisiejszy dzień był zły... To moje jedyne określenie na dzisiejszy mój stan. Rano - spałam (dosłownie) ani trochę nie mogłam się skupić i tak zleciało mi aż do polskiego, kiedy to pani uczciła rozpoczęcie Zbrodni i Kary, kartkówką. Coś pięknego. Po za tym AO jest chora razem z MB, wreszcie jest odrobina spokoju jak go nie ma. Przynajmniej nie muszę wysyłać błyskawic z oczu w jego kierunku :) Nie ważne z resztą. Dzień, niby nie ciężki, ale jakoś kulawy na swój sposób. Tak też mnie wzięło na małą segregację kosmetyków, którą wam przedstawię.

Na początek same kity, które zakupiłam a nic nie dają, albo po prostu są słabe. 

Pierwszy ogień to: Krem BB z Eveline Mattifying BB Cream 8 in 1



 No cóż. Krem jak krem tyle że za ciemny dla mnie. Dwa - nie zbyt dobrze kryjący, szybko się ściera, nie matuje ani trochę, przynajmniej mnie ( mam cerę mieszaną, może dlatego. Nie wiem). Po prostu u mnie się nie sprawdza. Nie zapycha i jest lekki. Niestety nie dla mnie. :(

Puder z Miss Sporty So Matte Perfect Stay






  Mam numerek 001 Light. Niby najjaśniejszy, ale i tak za ciemny. :( Producent mówi do 10 godzin matu. Przy mnie może do 3-5 godzin i to jeszcze nie do końca. Po za tym trzeba poprawiać. Nie polecam osobą o bardzo jasnej skórze. Nie sprawdzi się im. Po za tym widać go jak się odcina przy nierównomiernym rozłożeniu. Przy okazji wysusza i podkreśla skórki. Może się sprawdzić u osób o ciemnej karnacji i o cerze tłustej. Nie drogi i nawet wydajny.

Baza pod cienie Essence I ♥ Stage 
 

 Jak kocham Essence tak tu się zawiodłam. Użyłam tej bazy może ze 3 razy i w kosz. Ani trochę nie nadaje się do moich powiek. Trzymała się ledwie 2-3 godziny potem cienie rolowały się, co wcale nie było fajne T-T. Wręcz tragiczne to było. Może moje powieki wytwarzają za dużo sebum nie wiem, ale wiem że u mnie się nie sprawdziła.

To teraz ci dobrzy :)

Wpierw płyn micelarny z ziaji naturalny oliwkowy 




Moje wrażenia. Może nie zmywa tak super ekstra, bo trzeba trochę potrzeć, ale pozostawia fajny efekt na skórze i nawilża mogłabym rzec. Po za tym jest wydajny. I go lubię :)

Moje największe zaskoczenie kiedy nie było już nadziei. 
baza pod cienie Virtual 
 
 



A więc moje objawienie. Chociaż trochę kulawo się nakłada, wreszcie mogę spokojnie nałożyć cienie i są one tam cały dzień!!! O tak powinno być. Nie mam żadnych "ale" co do niej. Jest dobra i póki co nie szukam innej. :)

To może teraz pudry....

1) Soft Mat Loose Powder z Manhattanu 


 Kupiłam za namową AO i powiem że się sprawdził. Może nie jest idealnie matujący, bo w strefie "T" i tak po paru godzinach człowiek się błyszczy, ale jest dobry. I wydajny. Może nie najtańszy jak na kieszeń nastolatki, bo kosztuje chyba 30 zł, ale opłaca się. Mam go dobre 3 miesiące jak nie więcej a jest praktycznie nie naruszony, a używam go codziennie. I w miarę jasny. :)

2) Essence all about matt! fixing compact powder



Mam go może miesiąc może trochę dłużej. Kupiłam z ciekawości. Jest transparentny. Używam go w okolicy oczu i na policzkach, po części robi mi za rozświetlacz i matuje okolicę "T". Nie jest zły. Mogę go polecić, tylko przestrzegam by nie przesadzić z ilością, bo nie fajnie wtedy wygląda (jak mąka na twarzy) po za tym tak dla dokończenia makijażu jest ok. :)

A teraz czas na maskarę...
 Scandaleyes rockin curves 
 

 Spodobał mi się kształt szczoteczki przyznam szczerze :). Ogólnie bardzo lubię tusze scandaleyes a szczególnie retro glam, ale ten też spisuje się dobrze. Polecam, chociaż bez zalotki nie ma takiego efektu podkręcenia. Mimo wszystko ładnie wydłuża rzęsy :) Mnie się podoba. 

I oczywiście cudowny Carmex Wanilia




 Tak wiem, już go zachwalałam i nie przestanę. Naprawdę dobrze się spisuje, najlepszy efekt jest po pilingu wtedy jest takie przyjemne pieczenie. Kocham :) Mam też w wersji limonki, ale teraz jakoś używam tylko wanilii. Przy okazji ma też SPF 15. Teraz jestem na to przeczulona, bo kupuję wszystko z filtrami :) No, ale tak już jest.

Okey, strasznie długi ten post, ale czasem tak bywa. :)

Do Następnego NapisaniA :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz