Normalnym jest żyć.
Normalnym jest być.
Dlaczego tak trudno ...?
Ja nie wiem. Nie wiem już nic.
Usiadłam na brzegu krzesła i zaczęłam się wpatrywać w przestrzeń. Co mi to da? I tak widać tylko zakurzony świat.
- Hej, panno marzycielko wróć do rzeczywistości - rzucił mój przyjaciel. Spojrzałam na niego z lekką złością. Dobrze wiedział, że nie jestem typem marzycielki.
- No, dobra. Już postaram się ciebie nie wkurzyć - dodał z uśmiechem niby to na przeprosiny, ale wcale nie mającym nic wspólnego z przeprosinami. Podał mi kubek z gorącą herbatą.
Wrzesień to bardzo zimny miesiąc, muszę to przyznać.
- No to o czym myślałaś?
- O niczym szczególnym, przypomnij mi tylko co tu ze mną robisz?
- No wiesz - rzucił obrażony, ale zaraz z westchnieniem dodał - Jestem tu, bo twoi rodzice wysłali mnie bym cię pocieszył, bo nikomu się to nie udało. Nawet szczerze nikt nie wie czemu tak się zachowujesz, zupełnie jakbyś straciła chęć do życia.
- Może po prostu tak jest?
- Nie żartuj nawet. Życie jest piękne - dodał z promiennym uśmiechem.
Tak, właśnie, powinno być. Jednak mnie to nie przekonuje. Może kiedyś przekona.
Jak pewno zauważyliście mój wstęp :) wiem już dawno nic się nie dzieje. Ciągle się tylko żalę, wybaczcie.
Do napisania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz