Dzisiaj postanowiłam napisać o Książkach, ale jak widać w tytule nie tylko !!!
jako że święta się kończą, jesteśmy po Nowym Roku i w ogóle to stwierdziłam, że przedstawię pokrótce książeczki jakie udało mi się przeczytać przez ja wiem ostatnie 2 miesiące czyli listopad i grudzień :)
No to tak,
Miałam zaległości od Neechan z "Darami Anioła", ale już jestem na prostej. Zacznę od "Dary Anioła - Diabelskie Maszyny" Skończyłam całą tą trylogię "Mechaniczny Książe" i "Mechaniczna Księżniczka". Wiecie lubię tego typu klimaty, coś się dzieje i wątek miłosny, wszystko gra. Nie było to jednak tak fajne jak pierwsza część, ale nie były złe. Miło się czytało i w ogóle nie mam im nic do zarzucenia, jednak szału nie zrobiły, aczkolwiek końcówka mi się podobała :)
Nie będę rozpisywać się o fabule, bo zajęłoby mi to trochę czasu, a nie chcę spojlerować.
Mroczni łowcy, walka ze złem, problemy rodzinne, magia, uczucia - to tak w skrócie :)
No i 5 część "Darów Anioła" tej głównej części o nazwie, jakże pięknej "Miasto zagubionych dusz". Cóż mogę powiedzieć. Książka fajna, ale jak zawsze kończy się w najlepszym momencie, czekam na 6 część i mam nadzieję, że się nie zawiodę. Tak jak wyżej akcja rozgrywa się w świecie Mroczny łowców, walczą ze złem, jest miłość, jest krew, zdrada i zemsta. Czegóż chcieć więcej??? :)
No to z Neechan jestem kwita :) A teraz dalej ♥
"Cmentarzysko Bezimiennych Statków" - Arturo Perez-Peverte - tytuł obiecujący, i nawet dość ciekawie się zaczął jednak odpadłam, po chyba 20 stronach. Nie wiem czemu, ale jakoś mnie nie zauroczył, ani nic takiego nie zrobił co dałoby mi motywację by dalej czytać. Nie wiem co sądzić, bo nie przeczytałam, ale jak widać nie dla mnie. przykro mi. :(
Chciałam się wziąć jeszcze za "Nad Niemnem", ale zgubiły mnie opisy przyrody. Gdyby nie to może bym przeczytała więcej :( Taka przykrość...
Ale, teraz "Niech Cię mrok pochłonie..." Piękne słowa na okładce "Malowanego Człowieka" Petera V. Brett`a. Książeczka jak najbardziej na tak. Magiczne stwory, wielkie marzenia, walka z szkaradami i magia, dodatkowo przyjaźń i przygody z domieszką tajemnicy. No cóż 1 księga mnie urzekła. 2 już nie tak bardzo, ale i tak uważam, że obydwie są świetne :) Polecam :)
Nie pamiętam czy wspominałam wcześniej o "Zdradzie" Paulo Coelho, ale to również jest książka godna uwagi. Tak jak Murakamiego kocham też Coelho, bo choć ich pisanie jest inne obydwaj pokazują mi, że moje życie jest odzwierciedleniem życia ich bohaterów, przynajmniej pod pewnymi względami. Mają wiele pięknych cytatów, które powiem szczerze są bliskie mojemu sercu. "Zdrada" opowiada o tym jak człowiek obchodzi się do schematów życia, i gdy je w jakichś sposób przerywa to co jest z nim dalej...? Polecam, jednak to nie książka na jeden wieczór, bo nad nią trzeba myśleć :)
Ależ mi to szybko idzie przechodzę zatem dalej ♥
Moje odkrycie roku, mogłabym rzec. Trylogia "Legenda" Marie Lu. Zacznę od początku. Pierwszą część "Rebelianta" czytałam dobre ja wiem, na pewno więcej niż pół roku wcześniej, gdzieś na początku kwietnia albo nawet marca. Kupiłam pierwszą i drugą część, bo trzeciej nie było. No to okey, "Rebeliant" wciągnął mnie na maksa, chciałam czytać od razu "Wybrańca", ale się powstrzymałam żeby gdy dokupię ostatnią część przeczytać do końca. No i pięknego grudniowego dnia wchodzę do Empika i jest. "Patriota" coś pięknego. Połknęłam te książeczki mogę powiedzieć, że na raz. Miałam kuzynki i nie mogłam przeczytać w jeden dzień dlatego zajęło mi to dwa dni, ale było świetne. Klimatem przypomina "Igrzyska Śmierci", ale według mnie jest o wiele lepsze!!! Mam 2 głównych bohaterów Day`a i June, wszystko dzieje się w Republice Ameryki, która jest jakby zamkniętym Państwem, wiele się dzieje i to mi się podoba, jak pozbawić państwo dyktatury, jak je naprawić albo czy nie lepiej stworzyć nowe? Chłopak ze slamsów, doskonały przestępca, który nie daje się złapać i dziewczyna, która jest geniuszem militarnym, co z tego wyniknie? Trzeba przeczytać :) Ale warto!!!
No i ostania piękna lektura, którą jeszcze czytam, ale mogę się co nieco wypowiedzieć. Murakami i "kronika ptaka nakręcacza". Nie wiem kiedy ja ją zaczęłam, ale na pewno 2-3 miesiące temu, tak bardzo nie mogłam się za nią zabrać, ale wreszcie naszła mnie na nią ochota. Jak byłam jeszcze 4 dni temu na 90 stronie tak teraz jestem na 350 i czytam, cały czas powoli, bo książek Murakamiego nie da się czytać szybko, jak już wspominałam. Zauważyłam jednak coś innego w tej lekturze czego nie ma w reszcie, którą do taj pory przeczytałam. Mogłabym nazwać to niepewnością, pomieszaną z obojętnością. Nie wiem co będzie dalej, ale ... nie mogę powiedzieć, że mi się podoba, bo nie do końca tak jest. Ale dostrzegłam w niej coś co każe mi brnąć naprzód. Nie mówiąc nawet ile "życiowej mądrości" mogę z niej wynieść :) Czekam aż skończę, może wtedy uda mi się postawić jej osąd, choć może to być trudne :) w końcu to Murakami ♥
No to czas na Anime !!!
Mój boski zeszycik z anime poszedł w odstawkę po 2-ch latach działalności i mam nowy, jednakże wszystko jest pięknie napisane, a więc zaczynam :)
Nie chcę się powtarzać więc jeśli o to chodzi o Sekai-ichi hatsukoi i Junjou romantica nie będę wspominać to samo o Noragami, bo było o nich wcześniej :)
No to tak Zankyou no Terror, jak mam pięknie napisane pomieszanie Death Nota i Darker than Black czyli po prostu coś pięknego. Uwielbiam tego typu klimaty, wiem powtarzam się, ale to prawda. Obejrzałam z zapartym tchem. Nic więcej nie powiem, bo trzeba to obejrzeć :)
Mushishi pierwsza i druga seria, coś fajnego, życiowego i dającego do myślenia. A co by było gdyby..? I tak dalej, takie na deszczowe dni, nie ma wiele akcji, ale jest bardzo przyjemne i warto obejrzeć. Przypominało mi Natsume Yuujinchou, a to anime również jest świetne :)
Hakiyou!! - piękne anime o siatkówce, wciągneło mnie, choć fanką sportu nie jestem. Jeśli ktoś lubi Prince of Tennis to też polubi :)
DRAMAtical Munder - cybernetka, podobali mi się bohaterowie, niby stereotypowi, ale fajni. Nie raz chciałam dać im w twarz, ale ogólne anime świetne, jedne z lepszych :)
Deadman Wonderland - jak ja go nie chciałam obejrzeć, jak się przed nim broniłam, a to takie świetne krwawe anime :) Jak przeżyć w więzieniu ku uciesze widzów? No jak...?
Yowamushi Pedal - wspominałam o nim, kolarstwo i te sprawy, nadal czekam na drugi sezon i powiem tylko tyle nie lubię producentów, bo pierwszą serię ucięli w połowie, no jak tak można...?!
Detroit Metal City - to dopiero ryje banie. Tyle przekleństw w jednym anime SZOK!!! Mimo to oglądałam i lałam ze śmiechu, ale jednak siada na mózg :)
Barakamon - takie lekkie o mistrzu kaligrafii, fajne postacie dziecięce i główny bohater, bo on sam jest jak duże dziecko :)
Sword Art Online 2- no cóż kocham to anime za pierwsze 15 odcinków, bo potem jak w pierwszej serii niestety zawiodłam się. Dlaczego producenci tak robią ? Nie wiem, ale wiem, że gdyby nie końcówka to anime byłoby jeszcze większym hitem.
Psycho Pass - jakże na to anime czekałam, a tu trochę się zawiodłam, pierwsza seria mnie olśniła, powiem nawet że była jak ukojenie dla mojej duszy, a ta no cóż. Była dobra, ale nie wybitna. Moje klimaty i nawet sam wątek też mi się podobał, ale nie tego oczekiwałam. No cóż może coś jeszcze wyjdzie z tej serii, z chęcią obejrzę.
Ookami shoujo to Kuro ouji - komediówka porównywalna do Kaicho wa maid-sama. Świetna, aczkolwiek krótkie :) Pośmiałam się trochę po współczuwałam, ale i tak wyszedł świetny romans :)
I ostatnie Akame ga Kill! Co dodać co ująć ... tyle krwi! No dobra, podobało mi się. Wiecie niezwykłe przedmioty i zabójstwa dla lepszego świata, anime pokazuje jaki świat może być zepsuty i tylko nie wielu ludzi wie jaki naprawdę jest. Piękne i dramatyczne jednocześnie :)
Ale się napisałam, ale to by było na tyle z moich cudownych działam przez ostatnie dwa miesiące, ale głównie przez święta, nie będę liczyć Jądra ciemności, bo jeszcze czeka mnie z niego wypracowanie, ale to dopiero po 7.01. Tak więc na tym zakończę :)
A teraz zaczynam zbierać materiały na nowy rok :)
Do napisania :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz