Hej,
jak znów widać po tytule nie jest za ciekawie.
Nie wspominałam o tym chyba, ale przez ostatnie miesiące mam złodzieja w klasie. Teraz jest jeszcze gorzej, bo nawet jak byłam u MZ na sylwestrze AO ukradli podkład i puder a było nas zaledwie 6 osób z czego 2 facetów i 4 dziewczyny. W tym 2 podejrzane, o Boże znów się zaczyna.
Czy kiedyś to przejdzie??? Mam dość myślenia kto nas robi w bambuko, ale nie chce myśleć że to ktoś z klasy, a niestety wszystko na to wskazuje. Myliłam się, może nie do wszystkich osób, ale jak widać teraz wszystko wychodzi, a prawda w końcu się ukaże.
Same kłopoty w tym nowym roku, a ledwo się zaczął. Nie wiem jak to może tak być. Czy ten ktoś nie ma sumienia?? Tu już nie chodzi o kasę, telefon czy nawet kosmetyki, chodzi o sam fakt, jak ktoś z kim żyło się spoko 3 lata nagle staje się złodziejem? Nie mogę uwierzyć nawet po tym jak mnie okradli. Nie mogę. A jednak osobom na których nam zależało zdradziły. Jakież okropne to życie...
Chciałoby się płakać, ale nie moja to wina, że sprawy taki obrót przybrały. Szkoda mi nas. Bo mogło być naprawdę dobrze. Wszyscy będą jak na szpilkach. A to dopiero początek, bo wreszcie trzeba złapać tego kogoś. Nie ma wyjścia, patrzeć na wszystkich jak na złodziei nie chcę, nie wyobrażam sobie tego.
Jak można tak ściemniać? Świecić oczami i nie mieć wyrzutów sumienia? Nie rozumiem. Nie poznaje. Myślałam że jako tako poznałam tych ludzi, ale widać jakże się pomyliłam. Kłamstwa ciągle się toczą i mnożą, a taki świat to zepsuty świat. Jak im nie wstyd???
Aż serce boli jak myślę o tym wszystkim. Chcę aby to się wszystko wyjaśniło, nie ma rady. Nie chcę być oziębła i obojętna, ale nie ma wyjścia, potrzeba zmian. Nie wiem czy się uda czy nie, ale należy spróbować. Chciałabym mieć więcej wiary, ale jakoś mi nie idzie.
Ciągle chciałabym, chcę, ale cóż sama mogę. Ja to tylko kropla w oceanie, a ocean dalej trwa nawet beze mnie. I co zrobisz człowieku? Nic, nie możesz, przynajmniej się staraj. Tylko to mogę, tylko to potrafię, na przekór życiu. Dość załamek, dość !!!
Wszystko okaże się w środę, czy ułoży się cokolwiek czy nie. Co będzie ze mną i MB? Pogodzimy się? Jestem skłonna do ugody, bo nie chcę wrogów, ale coś czuję, że w tym temacie to nie przejdzie. Szkoda, ale najgorzej to się poddawać prawda? Nie dam się tak łatwo, nie wezmą mnie żywcem.
Do napisania :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz