Tak to kolejne wydanie RePlay poproszę. Mam nadzieję, że wam się to jeszcze nie znudziło, bo dziś przychodzę do was z geniuszem romansu, którą jest właśnie NANA. Nie chwaląc się, bo nie ma czym ryczałam na niej jak bóbr w niektórych momentach, ale choć nie była w planach do RePlay poproszę pojawiła się.
Zaczęło się od youtubera Bukiego, który w swojej serii "Co sądzę o.." właśnie mówił o NANIE a ja pod wpływem jego zachwalania stwierdziłam a czemu by nie obejrzeć tej serii raz jeszcze. I gotowe!
NANA
Cóż dodać cóż ująć, zakochałam się w tym anime ponownie. Powróciłam do niego po 5 latach. To coś cudownego. Choćbym jak starała się być obiektywna nie potrafię, bo mnie uwiedziono na maxa.
Zacznę od początku NANA to anime na podstawie mangi ma 47 odcinków. Jest jednym ze starszych anime 2006/07 ale mimo to daje rade z teraźniejszymi produkcjami i z chęcią do niej jeszcze nie raz wrócę.
Zanim przejdę do fabuły chcę zwrócić uwagę na jeden ważny aspekt tego anime a mianowicie - muzykę. Cały soundtrack jest wybitny i żałuję, że wcześniej sobie go nie ściągnęłam. A piosenka "Rose" Anny Tsuchiya a także "a little pain" Olivii Lufkin wprost ubóstwiam. Nie można tu pominąć Hasegawy Tomokiego, który dopracował muzykę w tle, bo wybił anime na wyżyny jeśli chodzi o muzykę.
Teraz mogę przejść do głównej fabuły. Nana spotyka Nanę i postanawiają ze sobą zamieszkać. Tak to taki bardzo szybki skrót. :) Nana (Hachi) Komatsu i Nana Osaki, to dwie 20 latki, które przypadkiem spotkały się w pociągu do Tokio. Hachi pragnęła dostać się do swojego chłopaka Shoujiego, a Nana podbić świat muzyki punk. W całej historii jest wiele miłości, bowiem Nana darzy uczuciem swoją starą miłość, z którą zerwała kontakt 2 lata wcześniej, jednak będąc w Tokio i poniekąd dzięki Hachi, Nana i Ren z Tranpest spotykają się oraz na nowo budują swój związek. To była ta bardziej poukładana miłość, bo love story Hachi to już dłuższa gadka. Hachi jedzie do Shoujiego, jednak ten potem i tak ją zdradza, nie wspominając już o innych przygodach wcześniejszych młodej 20 latki. Kiedy Hachi jest zrozpaczona Nana pomaga jej znieść ból. Wtedy więzi z Trapnest (zespołem w którym jest Ren, natomiast Black Stones to zespół Nany i wcześniejszy Rena, po tym jak udał się do Tokio) , w tym zespole jest jednak jeszcze idol Hachi - Takumi, z którym Hachi spotyka się dzięki Nanie. Wtedy to Hachi i Takumiego łączy romans. Po kilku nocach spędzonych ze sobą, Hachi dowiaduje się, że członek zespoły Nany, a jej przyjaciel Nobu kocha ją, ona sama również go pokochała. Zrywa z Takumim i zaczyna być z Nobu jednak i to nie trwa długo, bo okazuje się, że Hachi jest w ciąży i nie wie z kim. Takumi akurat wtedy odwiedza Hachi i dowiaduje się o wszystkim, postanawia wziąć na siebie odpowiedzialność za Hachi i dziecko, które nosi. Dochodzi jeszcze do rozmowy między Hachi a Nobu, który jest przerażony tym faktem i poddaje się. Hachi przystaje na decyzję Takumiego i postanawia wyjść za niego. Nana przestaje się odzywać, a zespoły nadal rozwijają się. W między czasie Shin (basista u Black Stones) zakochuje się w Reirze (wokalistce Tranpest) i wzajemnie. Tak więc same miłości. Koniec końców Hachi rodzi rozkoszną dziewczynkę jako żona Takumiego, który nie okazuje się być taki zły, a Nobu no cóż odsunął się w kąt.
To taka po skrócie fabuła, bo występuje tam jeszcze parę wątków.
Ku mojemu zaskoczeniu oglądając to po latach zaczęłam zmieniać zdanie co do bohaterów. Choćby do Takumiego, którego uważałam za debila to teraz wydał mi się czułym facetem, który postanawia wziąć na siebie odpowiedzialność za rozlane mleko, i coś czuję, że on zakochał się w Hachi, bo równie dobrze mógł zostawić ją na lodzie. Choć ma ciężki charakter i wieje od niego chłodem to w głębi duszy to wrażliwy facet.
Nie mogę tego powiedzieć o Nobu, który zgrywa bohatera, a ucieka kiedy trzeba iść pod górkę. Stracił w moich oczach. To typowy romantyk, któremu wystarczy wzdychać do tego co nie jest w zasięgu jego wzroku. Z jednej strony mi go żal, jednak z drugiej ma na co sobie zasłużył, bo przecież mógł walczyć! A nie kiwną nawet palcem, to już Nana bardziej się starała niż on.
Nana Osaki to złota kobieta, choć ma przebojowy charakter jest czuła i kochająca, można powiedzieć, że między nią a Hachi postała niezwykła więź, która przewyższa zwykłą miłość. Nie wiem czy przyjaźń, to nie za słabe słowo, ale myślę, że z pewnością ta więź między nimi potrafi przetrwać wszystko.
Hachi czyli Nana Komatsu, to doprawdy zwichrowana dziewczyna, ciągle przeżywa miłostki, po których cierpi, można by ją uznać za ladacznicę, ale nie uważam że nią jest, bo każdy pragnie szczęścia i ucieka od samotności. Kiedy wszystko się komplikuje bierze winę na siebie, ciężko jej jest i nie chce obciążać swoich przyjaciół tym że jest w ciąży, dopiero dzięki Takumiemu wszyscy dowiadują się o jej wpadce. Choć można ją nie lubić za jej zachowanie i na siłę szukanie faceta, to myślę, że w końcu zmądrzała wychodząc za Takumiego. "Miłość przyjdzie z czasem" - święte słowa Takumi.
Jest jeszcze kilka osób, które naprawdę polubiłam np. Shin czy Yasu, ale nie chcę się nad nimi rozwodzić, w końcu najlepiej samemu obejrzeć niż czytać suche informacje. Choć nie powiedziałam o wszystkim, to tylko z grubsza, a mimo wszystko mam wyzuty sumienia, bo przekazałam cały sekret NANY. Mam dzieję, że mi wybaczycie, bo NANA to coś co trzeba samemu przeżyć.
Chciałabym na końcu podziękować Bukiemu za przypomnienie mi o tym anime i samej autorce za stworzenie coś co poruszyło moje serce. Szkoda, że kontynuacja nie jest możliwa, mimo to DZIĘKUJĘ - ARIGATOU GOZAIMASU
Do napisania :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz