*****************************************
Nie wiem czy to celowy zabieg, czy rzeczywiście moja pamięć wyparowała. Nic nie pamiętam z tego czasu jak przenosiła mnie do swojego ciała, zupełnie jakbym była uśpiona. Ale kiedy wszystko zakończyli z Greyem jak nowo narodzona obudziłam się w jej głowie. Widząc jej duszę i widząc dzięki niej wszystko to co widzi.
- Jesteś pewna Lilith że to dobre wyjście? - spytałam choć prawdopodobnie na to pytanie było stanowczo za późno.
- Gladys, to jedyne wyjście. Po za tym nie mam nic przeciwko byś była w mojej głowie przez jakiś czas, potem i tak się przeniesiesz. Jedno mnie tylko martwi... - zaczęła i spuściła głowę jakby zastanawiając się jak to co chce powiedzieć ubrać w słowa. - Widzisz, musimy wracać, bo nie ma czasu. Z tobą odrodzoną czy nie.
- Jak to wracać?
- Gdy spałaś Grey skontaktował się z Shibą i mają kłopot. Mały William jest przetrzymywany w Radzie W. razem z Zikiem i nie mają do nich żadnego dostępu. Cokolwiek byśmy nie robili nie możemy ryzykować ich życia, prawda? Nie wiemy do czego zdolna jest Rada W. I jest jeszcze jedna rzecz... Gange dalej nie daje znaku życia, wiem że nic jej nie jest, ale martwię się.
- Ona jest moją córką - rzekłam dumnie, a dopiero potem się opamiętałam, że co mi z tej dumy, jak życie moich dzieci jest zagrożone. William, Gange, Angelina.... cała rodzina jest zagrożona.
- Przepraszam - dodałam ze skruchą. - Też się martwię, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Co na to odpowie Rada? Z pewnością będą wiedzieli gdy przekroczysz granice piekła. Po za tym możesz ot tak opuścić to miejsce?
- Jeśli mam zgodę Najwyższego to tak. Piekło ma swoje prawa i choć zostałam z nim skuta kajdanami to nie tak, że jestem skazana na nie bez jakiejkolwiek przerwy.
- Rozumiem. Nie będę wam pomocna przez najbliższy czas. Dlatego zawierzam Tobie moich bliskich.
- Przecież będziesz obecna we mnie... O co chodzi?...
- Zasnę... Moja dusza tego pragnie. Dlatego proszę ocal moje dzieci i Zika.
- Zrobię co w mojej mocy.
- Dziękuję - powiedziałam i nie wiedząc kiedy znów nawiedził mnie czarny motyl. Znów ty, przyjacielu? Jaki sen tym razem mi opowiesz?
*****************************************************
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz