Yo!
Dziś z ironicznym uśmiechem witam was.Uśmiech ten skierowany jest do mnie nie do was, także proszę się nie obrażać :)
Mogę powiedzieć tylko że moje 51% to nie wiele jak na to, że chcę zdawać maturę rozszerzoną, ale nie mam zamiaru w tej kwestii odpuszczać, przynajmniej na chwilę obecną :) Więc jeszcze trochę się P.G. ze mną pomęczy. Heheszki.
Może i nie jestem geniuszem, ale zdać bym zdała. Szkoda tylko, że są też tacy ludzie co wspomagają się telefonami nawet na maturce. Nie ważne że próbna to i tak oszustwo. Ale nie mam zamiaru wytykać palcami (jak ta osoba ma w zwyczaju), ale czy potrzeba się denerwować takim indywiduum? Raczej nie, skoro wie od niedawna chyba gdzie jej miejsce. Nie bez powodu została zepchnięta do kosza. Takie rzeczy. I nie to, że jestem zła czy chce się na tym kimś odegrać. Nie, po prostu ten ktoś sobie na to w pełni zasłużył :)
Oliwa sprawiedliwa.
Także tego, moje skromne zdanie na ten temat ma się tak, że nie jest najgorzej, bywało lepiej ale jak wiadomo ja i egzaminy nie jesteśmy ze sobą zbyt związani i wychodzi jak wychodzi.
A wy macie jakieś doświadczenia z egzaminami?
A może pusta kartka świadczy o pustce w głowie? Nie raz i ja tak mam, ale jakoś trzeba się bronić i myśleć pozytywnie, co nie?
Do napisania :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz