Translate

sobota, 29 listopada 2014

Sekai-ichi Hatsukoi - bo każda miłość jest piękna

Yo!

To nie będzie recenzja, aczkolwiek, chcę napisać o tym anime, ponieważ ratuje mnie ono z dołka psychicznego :)

Tak to nie bzdury :) Razem z Junjou Romantica to moje ulubieńce na dołek psychiczny. Kiedy obejrzę je sobie jakoś podnosi mnie na duchu. Wczoraj wieczorem tak miałam, nie mogłam się niczym poratować, cokolwiek włączałam wszystko porzucałam, nie miałam na nic siły i wtedy pomyślałam a czemu by nie obejrzeć SH albo JR? Wybór był w sumie prosty, więc obejrzałam pierwszą serię za kilka godzin i mój humor wyrażał się uśmiechem jak banan przez resztę nocy. Tak sobie myślałam gdyby Onodera i Takano żyli w moim świecie, to byłabym ich chyba największą fanką XD

Ktoś mógłby powiedzieć, że to tylko ściema. Co niby może dać obejrzenie kliku odcinków o tym jak facet zarywa do faceta. No cóż, nie jest to dla każdego BL, to dość nawet w tych czasach temat, za którym kryje się brak tolerancji, ale ja szczerze nie mam nic przeciwko ni yaoi czy yuri, jak kiedyś przeczytałam na fandemonium demota, kiedy zakonnica mówi "Każda miłość jest piękna", mnie te słowa urzekły, dlatego nie jestem przeciwniczką takiej miłości. Wręcz przeciwnie uważam, że każda miłość, gdy jest szczera pokazuje, że miłość łamie wszelkie zasady społeczne, etyczne i nie uważam za złe tego, że ludzie dążą do szczęścia.

Powiedział kiedyś ktoś, że cywilizacja to nauka o tym jak być wolnym w kajdanach, i to prawda. Często powołuję się na cytaty, który taka prawda głoszą prawdę, a są tak mało znane, bo społeczeństwo wybiera tylko, te które są "na rękę". Mamy wolność, pełną ograniczeń. Stereotypowe życie, składające się ze schematów, kiedyś na pewno już  o tym wspominałam, bo moje nastawienie co do tego nie uległo zmianie.

Wracając jednak do Sekai-ichi Hatsukoi co on tak niby dla mnie robi, też cały czas powtarzający się schemat, a mimo to... Nie wiem może po prostu jestem dziewczyną i dlatego... Kto wie? W każdym razie jest to bardzo ckliwa historyjka o dwóch facetach, no właściwie to o większej ilości związków BL, ale skupię tu się na Onoderze i Takano, bo w sumie to oni odgrywają większą część historii :) Choć jak wiadomo wszystko jest ze sobą połączone :)

Onodera to takie ucieleśnienie dziewczęcych marzeń, bo czuje i reaguje prawie jak dziewczyna, nie staram się tu go obrazić, tylko pokazać jego wrażliwość i częste mylne odbieranie sytuacji, co jest niezwykle urocze, kiedy jednak dowiaduje się o co chodzi ♥

Takano natomiast to typowy seme, czyli nic nowego, ale i choć zgrywa twardego również jest uroczy, na swój inny nieco szorstki momentami sposób, jednak i tak uważam go za faceta, który ma romantyczną duszę, choć twardo stąpa po ziemi.

Tak pokrótce o bohaterach, choć jest ich więcej ci jakby najbardziej przypadli mi do gustu, choć jest jeszcze jedna para, którą również bardzo chętnie lubię oglądać, ale będę się dłużej rozwodzić na tym, gdyż ciągle nie wyjaśniłam głównego tematu, bo jak zwykle zbaczam na odległe tory :P

Tak więc, w czym mi pomaga w ogarnięciu pojęcia miłości... Głupio to brzmi, w końcu to BL, ale taka prawda, że odwzajemnione uczucie jest najpiękniejsze. Po za tym zapominam wtedy o moich sercowych rozterkach, co jak wiecie w te dni dość mocno mi doskwiera.

Mam w sumie jeszcze jedną dobrą wiadomość prawdopodobnie do SH i  do JR dołączy również OVAka pod nazwą Hybrid Child, którego po jednym odcinku już sobie upodobałam, gdyż wygląd głównych bohaterów to prawie jak Akihiko z JR i Onodera z SH. Widać tu oczywiście, że wszystkie te cuda robi jedno studio,  chylę głowę wobec niego i czekam z niecierpliwością na Hybrid Child i 3 sezon Junjou  Romantica ♥

 Nie z tego anime, ale i tak fajni goście :P

Ponad to miałam dziś głupi sen. Jak to zawsze u mnie :P
Śniła mi się P.T. i język angielski, a potem ni z tego ni z owego byłam w dziwnym autobusie razem z MZ, który zapytał mnie czy zakochałam się w MB, to było takie realne, chciałam powiedzieć "nie", ale i tak padło z mych ust "tak". Spojrzał na sufit i powiedział "wiedziałem", coś tam jeszcze wspomniał o moich zagraniach złości i więcej nie pamiętam, ale mogę stwierdzić, było to dość dziwne. Jakby MZ był jakiś "innym" MZ niż ten, którego znam. Ale i tak jakoś mi się podobał ten sen, oczywiście w tych szczegółach, które pamiętam, a jak wiadomo dużo się ze snów zapomina.

Okey nie dręczę więcej ♥

Do napisania :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz