hejka!
Dzisiaj będą ulubieńcy, wspominałam, że mam zamiar coś takiego ogarnąć więc, do dzieła póki jeszcze jest ten piękny słoneczny dzionek :)
Zacznę naturalnie od kosmetyków, bo jakże by inaczej :)
Tak to już jest jak człowiek jest uzależniony :) nie no śmieję się nie jest tego dużo :)
Nie ma wątpliwości, że moim ulubieńcem ever jest tusz do rzęs z Essence - lashmania reloaded. Uwielbiam go, ładnie rozdziela, wydłuża i pogrubia rzęsy, przy czym nie wyglądają jak sztuczne ale mimo wszystko robi swoje.
Drugim takim stałym ulubieńcem jest baza pod cienie z Paese, która bądź co bądź utrzymuje na moich powiekach wszystko i nie mogę jej nic zarzucić :)
Jak mowa o kolorówce nie mogę zapomnieć o Makeup Revoltion i moim kochanym broznerze Ultra Bronze, bo odkąd go mam używam tylko niego i nie potrzebuje nic więcej jeśli chodzi o konkurowanie czy ocieplenie twarzy :) Niestety ja chyba mam pech co do opakowań, bo urwało mi się wieczko, no cóż trzeba sobie radzić jednak i tak uwielbiam :)
Essence jeszcze raz mnie zaskoczyło, miałam ochotę na kupienie konturówki i Cute Pink z Essence właśnie mnie uwiodło. Piękny różowy dość nasycony kolor, normalnie miód malina :)
Przekonałam się również do korektora a raczej z camoulflage z Catrice, który póki co jest mi nie zastąpiony do ukrywanie niedoskonałości a wiadomo jest tego w wieku dorastającym, no dobra przesadzam, ale zawsze się znajdzie coś do ukrycia :)
I moje odkrycie jeśli chodzi o korektory pod oczy - Lili Lolo - Blondie nie ma lepszego pod oczy, nie jest jakoś szałowo kryjący, ale mi wystarcza idealnie, rozświetla daje naturalny efekt i trzyma się aż do zmycia. I pojemność jest duża, używam go od początku kiedy go dostałam a zużycie praktycznie nie widoczne :) Bardzo lubię :)
I jeszcze dwa produkty z pielęgnacji a mianowicie tu góruje Avon
Pierwszą rzeczą jest Olejek Oliwkowy z serii Planet Spa, który jest świetny do
nawilżenia skóry na wieczór, nie używam go codziennie jednak kiedy czuje, że moja skóra jest przesuszona, a teraz miała taki niechlubny okres jest idealny.
Drugi i ostatnim produktem jest również z serii Planet Spa żel pod oczy z ekstraktem z czarnego kawioru, no ten produkt to totalne nawilżenie okolicy pod oczy. Nie mówiąc nic używam go też jako odżywka do rzęs, no wiecie jak się wklepuje pod oczy to i też jak się przejedzie trochę po rzęsach :) W każdym razie zauważyłam, że nie dość że mi nie wypadają (nie zapeszając) to jeszcze rosną :) Może nie jakoś szałowo szybko, ale widać różnicę :) Polecam :)
To tyle jeśli chodzi o kosmetyki, nie ma tego wiele, ale są to moje sprawdzone kosmetyki, których używam cały czas nie wspominam tu oczywiście o takich produktach jak Color Tatoo Pernament Taupe, bo tego produktu nie zastąpię niczym innym :)
Także tak by wyglądały kosmetyki :) A co do nie kosmetycznych rzeczy....
To szału nie zrobię, bo jakoś nic mnie nie zauroczyło.
Ani muzyka prócz klasycznej ostatnimi czasy ale tak nic szału nie zrobiło.
Anime póki co to moje ostatnie odkrycie Shigatsu wa kimi no uso i dobrze znany wam Fullmetal Achemist: Brotherhood, a tak pustka :(
Tyle z tych ulubieńców:)
Do napisania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz