Yo!
Dzisiaj nie będzie przyjemnie. O nie. Pogadamy trochę o wsparciu ze strony rodziny, przyjaciół i tak dalej. Dlaczego chcę to poruszyć? Ponieważ nigdy nie mogłam doznać tego uczucia.
Wiecie jak to jest, kiedy dostajesz np.5 z matematyki i przyjmowane jest to jako okey, no i co z tego. A dajmy na to, że dostajesz z tego samego przedmiotu 1 to wtedy wielka wrzawa "Jak to się mogło stać? Co się z tobą stało? Masz to naprawić!" Ja znam aż za dobrze. Może nie do końca dokładnie opisanego tymi samymi słowami jednak sens ten sam.
Także ja tego nie pojmuje, co oni myślą. To, że z góry dołują człowieka a jak jest dobrze to zero reakcji. Wkurzające. Żeby nie powiedzieć beznadziejnie wkurzające. Człowiek ma dość. Nie dość że się starasz to mają cię daleko gdzieś. Tak, właśnie jest. Szczere i bolesne. I jak tu się podnieść na duchu, że będzie lepiej? No jak? Nie wiem, ale w takich chwilach mam ochotę nie robić nic i po prostu olać wszystko.
Wiecie pewnie, że jeśli chodzi o krytykę umiem ją przyjąć, jednak jeśli naprawdę się staram to nie umiem zrozumieć dlaczego? Nikt nie jest doskonały. Takie życie. Nie ważne, bo kogo obchodzi druga osoba. Najważniejsze, żeby zjechać ją tak by się więcej nie podniosła.
Też tak uważacie?
Bo jeśli tak...
Jesteście tacy jak wszyscy. Bezlitośni, a świat wcale nie jest taki, tylko ludzie, którzy go tworzą.
Do napisania :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz