Translate

wtorek, 31 stycznia 2017

23.14

Yo!

Dzisiaj to mam chyba wenę do pisania, bo to już kolejny post jaki wam przygotowałam, a w czasie późniejszym ujrzycie moje "dzieła". Dobrze wiecie, że lubię pisać, więc u mnie to nic nowego. A, że mam chwilę czasu to czemu by nie :)

Wiele się u mnie nie dzieje, bo w większości to praca, ale mam coś dla was na poprawę humoru

Mam nadzieję, że tak jak mi pojawi się wam uśmiech na twarzy. Wiem, że nie jestem zbyt na czasie, ale... weźcie to z przymrużeniem oka :)

A po za tym skończyłam dziś 2 sezon Lucyfera i nie mogę powiedzieć, że jakoś mnie zaskoczył. Jakby to ująć, było to do przewidzenia, ale i tak nadal go uwielbiam, jeśli ktoś ma jakieś ale, że niby kłóci się ten serial z religią to to nie jest blog na takie tematy. Także wiecie, bądźmy tolerancyjni, choć z ciężkim sercem muszę przyznać, że jako naród jesteśmy strasznie mało tolerancyjni i naprawdę zastanawiam się z czego to wynika. A może nawet nie chcę wiedzieć, tak chyba będzie mi lżej na sercu, jak nie będę wiedzieć.

Kurczę rano muszę wstać, kuzynka przyjechała i ogólnie mam mały harmider w domu, ale jak to mówią jak nie ja to kto :P

Chodzi za mną piosenka
<klik
i choć ogólnie jakoś może nie że nie lubię tego gostka, to jakoś nie pałam do niego miłością bezwzględną to ten kawałek naprawdę mu się udał. Słucham obecnie na okrągło i nie mogę przestać. A wam się podoba?


Nadchodzi luty wielkimi krokami, aż nie chcę się wierzyć, że tak wszystko szybko idzie na przód, jeszcze niedawno nawet nie pomyślałam, że będę pisać tak na serio bloga, a tu proszę już szykuję następne posty. I przyznam szczerze, że jak tak piszę o tym co używam, co mogę wam polecić, czy nawet co kupiłam, jakoś tak się cieszę. Nie dlatego, że to jest w moim posiadaniu, ale dlatego, że mogę się z wami tym podzielić. Mogę pokazać wam mój punkt widzenia makijażu i nie wiem czy czasem nie jest to dobry pomysł, aby rozwinąć tę myśl. Ale to już na pewno gadka na inny post :P


Czasem się zastanawiam czy ludzi naprawdę ciekawi co ja pisze, czy tylko wchodzą, bo akurat zaciekawiło ich zdjęcie? Nie wiem, ale i tak się cieszę, cieszę się, że ktoś chce wiedzieć co mam do powiedzenia. Bo choć jestem małym człowieczkiem w wielkim świecie, znalazłam swój mały kącik, który mogę wypełnić swoimi uczuciami. Hehe - może stanie się to moim mottem :D

Dajcie znać czy wy też znaleźliście swoje miejsce, choćby w sieci :)

Do napisania :*

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Popełniłam małe zakupy :P - Natura - Sensique, smart girls get more

Yo!

Tak wiem ja szaleję ostatnimi czasy, ale wiecie zdałam większość egzaminów to takie małe co nieco.

Jak widać sama tanioszka, a to dla tego iż raz była promocja, a dwa niektóre kosmetyki się u mnie sprawdziły z danej marki, więc może inne również będą fajne i godne polecenia.

Bronzer z sensique skusił mnie, ponieważ jedna z Youtuberek polecała go i muszę przyznać, że prezentuje się świetnie kolorystycznie, jest ciut chłodniejszy od słynnego bronzera z KOBO sahara sand. Więc może być ciekawie. 

Cień ze smart girls get more skusił mnie przez Red Lipstick Monster, która kiedyś go pokazywała jako rozświetlacz! I tak daje śliczną taflę <3

Natomiast tusze wzięłam w ciemno bardzo lubię z tej firmy tusz 3D, a może reszta okaże się równie dobra? Kto wie. :)


Do napisania :*

niedziela, 29 stycznia 2017

Zwariowane trzy tygodnie...

Yoho!

Nareszcie myślałam, że zwariuję. Wiecie sesja.... Jeszcze nie koniec, bo przede mną jeszcze jeden egzamin, ale już mogę trochę odpocząć. Masakra trzy tygodnie nauki, to jakiś koszmar, na razie wszystko zaliczone. Na szczęście póki co brak poprawek fiu...

Studia niby są fajne, ale czy ja wiem.,,?

Ostatnie trzy tygodnie dały mi się we znaki, ciągły stres, dużo nauki, a i tak wszystko zostawało na ostatnią chwilę. Koszmar, szło się na zaliczenie czy egzamin jak na rzeź, ale teraz ulga... Ostatnie sprawozdania wysłałam przed chwilą i ochłonęłam. Uff...

Posty, które mam nadzieję czytaliście przygotowałam wcześniej, nie miejcie mi za złe, ale inaczej cały Styczeń byłby pusty. Mam nadzieję, że i luty jakoś wypali, a potem marzec i tak do końca...

A jak wam mija styczeń? Równie pracowicie?

Do napisania:*

Meh - szału nie ma: Loreal caresse płynne pomadko błyszczyki :^

Hejka!

Dziś muszę z przykrością przedstawić wam buble, na które natrafiłam, niestety.
AO przywiozła mi z Anglii śliczne pomadki od Loreala i serio byłam podjarana, bo kolory są mega co z tego jak ...


Niestety konsystencja jest beznadziejna. Nie da się ich nałożyć tak by nie było grudek na ustach. Po za tym strasznie się kleją. Niestety nie dla mnie. Chciałam je nakładać na inną pomadkę, wykorzystać jako delikatne ombre na ustach, nic z tego. Usta wyglądają z nimi naprawdę źle :( Plusem dla mnie jest tylko piękny kolor obydwu, bo to śliczna śliwka i soczysta czerwień, ale nic mi z tego niestety. Są dość trwałe, bo swatche ciężko domyć, ale na ustach nie przetestowane, z wiadomego powodu.


Nawet na swatchu można dostrzec te brzydkie grudki, a te pomadki nie są przeterminowane. Nie wiem czy tylko mi się przytrafiła taka fuszerka czy też każda taka jest, ale ja odradzam. Zwłaszcza, że w drogerii te pomadki kosztują pewnie z 40 zł tak na oko. Oczywiście w internecie można kupić o wiele taniej, ja jednak nie polecam.

Do napisania :*

piątek, 27 stycznia 2017

Jestem Gladys #69 - Głód

**********************************************
Yuki miał dziwny sen. Całkowicie go pochłonął. Widział swoje wspomnienia z dnia kiedy zniknęła Gladys. Widział ją w wielkiej sali rady W., gdy pochłaniając energię Alice i polegając na mocy Ducha Dusz znikała, gdzieś w odmęty. Zauważył, jakby w ostatniej chwili, łzę spadającą z jej policzka. A potem była już tylko ciemność i nagła jasność gdy otworzył oczy. Leżał na  łóżku dobrze zabandażowany, chociaż jego rany już prawie się wygoiły, to nie mógł jeszcze wrócić do postaci człowieka, ciągle czuł głód, który ssał go niczym ogień w gardle.
- Obudziłeś się? - spytała Angelika wchodząc do pokoju i niosąc gorącą zupę na tacce.
- Tak - odparł siadając. - Już wszystko w porządku - dodał.
- Twoje oczy mówią co innego - odpowiedziała, a on odwrócił wzrok. Nie potrafił kontrolować koloru swoich oczu, gdy targał nim głód. Angelika odłożyła tackę i usiadła na łóżku. Nachyliła się nad nim.
- Możesz mnie ugryźć. Willa nie ma wyszedł na zwiad, chwilę go nie będzie, więc śmiało. Jesteś głodny - powiedziała, ale on wzbraniał się.
- Nie mogę, jesteś jej córką. Nie chcę cię skrzywdzić.
- Daj spokój, jesteś nam potrzebny by ją odnaleźć, musisz być silny. Mnie nic nie będzie - rzuciła i siłą odwróciła jego twarz i przyciągnęła do swojej szyi. Pulsująca gorąca krew odbijała się echem w jego uszach.
- Przepraszam - zdążył jej tylko wyszeptać i wtopił kły w jej szyje. Angelika, aż wciągnęła powietrze. Czuła jak ciepło uchodzi z jej ciała. To nie było nieprzyjemne, ale dziwne i zmysłowe uczucie. Czuła szum w głowie jak po dobrym upiciu się i nagle w jej myślach zaczęły wędrować przeróżne obrazy wspomnień, te złe i te dobre. Nawet przypomniała sobie moment, gdy była dzieckiem, i gdy Gladys ją odnalazła. To współczujące i pełne miłości oczy wbiły się w jej pamięć. Chciała patrzeć na nie chwilę dłużej, ale ten film się urwał i wróciła do rzeczywistości. Otworzyła oczy i spojrzała na Yukiego. W kącikach ust miał jeszcze odrobinę jej krwi. Nieświadomym ruchem starła ją. Była trochę zmęczona, a wzrok miała lekko zamglony, w dodatku świat nieco jej wirował.
- Przepraszam, za dużo wypiłem twojej krwi. W porządku, Angeliko? - zapytał Yuki i ułożył ją na swoim łóżku.
- Nic mi nie jest, po prostu trochę zakręciło mi się w głowie.
- To moja wina - zaczął.
- Te obrazy, które widziałam... - Yuki spojrzał na nią.
- To wspomnienia krwi. Kiedy ktoś pije twoją krew widzicie je.
- Ty też to widziałeś?- zaczęła oburzona, momenty z Willem, wszystko widział...
- Spokojnie, nie mam zamiaru ciebie zdradzić. Zresztą to dobrze, że masz w kimś oparcie, i choć to nie moja sprawa, nie powinnaś się tego wstydzić. Miłość jest piękna nie ważne w jakiej postaci. A Will ewidentnie za tobą szaleje, choć chłopcy nie lubią dzielić się takimi uczuciami.
- Skąd możesz to wiedzieć, skoro widziałeś tylko moją wersję. Nie zaraz ...
- Zgadza się, te kilka kropel powiedziały mi więcej niż jakiekolwiek słowa. Nie wstydź się tego, Angeliko. Jesteście młodzi, potem nie odzyskacie tych dni - odparł z uśmiechem i ucałował ranę na jej szyi, która zaraz potem zniknęła. - Dziękuję ci, bardzo mi pomogłaś. Ale teraz odpocznij.
- Nie poczekaj - krzyknęła za nim i chwyciła rękaw jego koszuli. - Powiedz mi czy gdybym... weszła do twojej głowy mogłabym namierzyć przez waszą przysięgę mamę? Skoro tak łatwo wszedłeś mi do głowy, to może można by było zadziałać odwrotnie  i dzięki znamieniu odnaleźć miejsce, gdzie jest mama?
- To dobry pomysł, ale na razie musisz odpocząć. Zregenerować się. Zaśnij na chwilę - powiedział słodko Yuki i delikatnie przesunął dłonią nad oczami Angeliki, która momentalnie zasnęła. Tak działa wampirza magia. Jeśli można ją tak nazwać. Musiał przyznać, że to bystra dziewczyna i może mieć rację. Tylko czy to co zobaczy w jego głowie nie przerazi ją?
*****************************************

środa, 25 stycznia 2017

Radość picia - czytanie o alkoholu nie szkodzi zdrowiu!

Yo!

Mam dla was mój nowy projekt!

Wiecie ciężko znaleźć coś co się lubi i przelać to na bloga, zwłaszcza jeśli chodzi o stronę polonistyczną. Chciałam powrócić do wierszy, ale to już było. Miałam znów pisać opowiadania, ale to też za systematyczne by nie było, ale ale znalazłam w końcu coś możliwie, że prawie idealnego.

Jeśli czytaliście mój post o podsumowaniu roku to wiecie, że na studiach nauczyłam się pić portery i są to nieliczne piwa, które mi w miarę smakują. Słuchając mojego kolegi ze studiów można się było sporo dowiedzieć, ale jak wiecie dla mnie to za mało. Znalazłam niedawno książkę Barbary Holland pod tytułem:"Radość picia", która z tego co mówi okładka z tyłu, odkrywa historię tysiącletniej historii alkoholu. A żeby było jeszcze ciekawiej chciałabym po każdym przeczytanym rozdziale dawać wam znać co i jak i o czym ? Jestem laikiem jeśli chodzi o streszczanie, ale postaram się przedstawić i książkę, i mój własny komentarz do tego.

Mam nadzieje, że będzie to coś interesującego i innego, niż do tej pory.

Więc jeśli chcecie razem ze mną zgłębić tajemnice alkoholu, zapraszam od lutego na pierwszy rozdział :D

A jeśli ma ktoś coś do powiedzenia w danej kwestii, również z chęcią posłucham :)


Do napisania :*

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Ja tylko używam: korektory - Catrice, Collection

Witajcie!

kolejny pościk odnośnie kosmetyków.
Dzisiaj główną rolę odegrają korektory.


Nie mam ich zbyt wiele, bo też wielu nie potrzebuję.

Na początek może dobrze pewnie już wam znamy Catrice Liquid Camouflage
Ja mam go w odcieniu 010 porcelain



Jak na drogeryjny korektor sprawdza się bardzo dobrze. Jednak zauważyłam, że jeśli zastosujemy na niego baking, wiecie tę sławną metodę nakładania bardzo dużej ilości pudru i zostawieniu tego na chwilę, to ten korektor po wielu godzinach zaczyna się ważyć. Najlepiej działa na niego delikatne wklepanie niewielkiej ilości pudru i można być spokojnym, bo wygląda bardzo dobrze cały dzień. W dodatku jego małym minusem jest to, że troszkę ciemnieje i przynajmniej u mnie nie nadaje się w zimie jak rozświetlenie strefy pod oczami i środka twarzy, dlatego u mnie zakrywa tylko zasinienia pod oczami i niedoskonałości. Ma dobre krycie i jest długotrwały.To jest tylko i wyłącznie moja opinia. Wspomnę, że mam skórę mieszaną suchą z przetłuszczającą się strefą "T". Korektor bardzo dobry jak za niecałe 20 zł to jak najbardziej, czas na zużycie to tylko 6 miesięcy, ale raz na pół roku można zrobić taki wydatek :D

Kolejnym bardzo dobrym korektorem, niestety z tego co wiem stacjonarnie niedostępnym jest Collection Lasting Perfection w kolorku 1 fair. Dostałam go w prezencie od AO z Anglii i muszę przyznać, że wiem dlaczego było o nim tak głośno. Gdzieniegdzie nadal jest :).

Jest nieco jaśniejszy niż Catrice, ale dla mnie jak najbardziej kolor pasuje na zimę. (Jestem bladziochem :D) Też delikatnie oksyduje, ale i tak dobrze się spisuje jako rozświetlenie, ma bardzo dobre krycie, nieco lepsze niż Catrice. Z bakingiem na nim bym też raczej uważała, bo przynajmniej u mnie nie za dobrze to wygląda po całym dniu. Nie wiem ile kosztuje w Anglii, ale na allegro trzeba zapłacić koło 30 zł. Jest trwały bez dwóch zdań, chociaż czasem mi się zbierał co nieco pod oczami, ale to minimalnie, gdy lekko go tylko utrwaliłam (z braku czasu :) I na zużycie go jest 12 miesięcy, co mnie bardzo odpowiada, bo ciężko by było go zużyć całego w krótszym okresie czasu. Wydajny i ekonomiczny, coś co lubię :D

A wy jakich macie faworytów z korektorów? Czaję się jeszcze na True Match z Loreala, ale zawsze najjaśniejszy jest u mnie wykupiony :P


Do napisania :*

sobota, 21 stycznia 2017

22.17

Yo!

Dawno nie pisałam tak od siebie, wiecie czasem tego brakuje.

Choć wydaje mi się, że nie powinnam o pewnych rzeczach tu mówić, bo w końcu to internet i kto wie kto to czyta, ale ... raz się żyje. Po to założyłam tego bloga by to robić. Szkoda tylko, że tak rzadko to teraz robię. Czasem tak bywa.

Nie chcę mówić, że mam kłopot, bo to nie prawda. Zaczęłam się nie przejmować szkołą, bo teraz to tak naprawdę tylko ode mnie zależy czy będę dalej studiować czy nie. Także to olałam, ładnie mówiąc.

Mam bardzo fajną grupę, ale co z tego jak kierunek jest do d*py. Prawdopodobnie go zmienię na jesień, ale to się jeszcze zobaczy, o ile przeżyję do końca tego roku akademickiego.

Szkoła to jednak tylko wymówka by wyrwać się do ludzi i odrobinę zabawić się, rozerwać.

No, ale czasem nic nie pomoże, gdy za dużo się myśli. Nadal mi nie przeszło niestety. Choć nie wiem co bym robiła nadal pojawia się w mojej głowie. Za bardzo zaczęło mi zależeć i tym bardziej chcę się pozbyć tego uczucia, ale co z tego jak i tak próżne moje starania.

Czasami chciałabym o wszystkim powiedzieć Neechan, wiem, że by zrozumiała, ale to zbyt trudne. Nie umiem się już tak otwierać jak kiedyś. Choć jej ufam i ją kocham niczym siostrę to nie dam rady. Pewne rzeczy to za dużo nawet dla mnie. Pewnie jestem głupia ciągle zadręczając się tymi sami myślami jakbym nie miała co robić. Może rzeczywiście nie mam co robić sama z sobą i temu tworzę te chore myśli. Ale co tu zrobić, gdy chcesz się napić a nie masz jak, ani z kim.

Wiem, że to żadne rozwiązanie. Tak naprawdę chyba tylko szczera rozmowa byłaby jakimś rozwiązaniem, ale na to nie jestem gotowa. Zwłaszcza, że z natury jestem tchórzem. Uciekam i dobrze o tym wiem. Uciekam w każdą możliwą uliczkę i umiem się kamuflować. No ideał :P

Nie to nie wypali.

Dobrze to wiem, ale i tak chciałabym spróbować.

Obawy jednak wygrywają.

Bitwa ciągle trwa.
A kto ją wygra?
Chyba któraś ja...

Do napisania :*

piątek, 20 stycznia 2017

Jestem Gladys #68 - Odkrycie zbiega

***********************************************
Yuki zasnął bardzo szybko. Choć wiedzieli, że ich ojciec będzie ich szukał, nie myśli nawet by ruszyć się na krok z kryjówki Gladys. Nie do końca wiedzieli gdzie są, ale mieli pewność, że szybko ich tu nie znajdą.
- Jak myślisz, Ange, czy Ojciec rzeczywiście znienawidził mamę? - spytał pijąc gorącą herbatę i patrząc w okno na poruszających się ludzi i jadące samochody.
Angelika spojrzała na przyrodniego brata znad wielkiej księgi, którą właśnie czytała. Westchnęła.
- Możliwe - odparła. - Wiem tylko tyle, że Yuki by nas nie okłamał w takiej sprawie. Co jak co, ale to jemu jednemu zależy na naszej mamie w tym momencie. Nie wiem co będzie potem, ale teraz nie mam cienia wątpliwości. Zresztą sam wiesz jaki jest nasz tata, lubi mieć władzę i nienawidzi gdy ktoś go podważa jego zdanie, tylko mamie czasem uchodziło to na sucho, ale to już przeszłość. Teraz musimy się skupić na odnalezieniu jej.
- Wiem.
***********************************
Grey natychmiast ruszył po telefonie Zika prosto do celi Yukiego. Spojrzał zdezorientowany na Zika.
- Jak? - zapytał tylko. Zik odwrócił się w jego stronę i pokazał dłonią papier na podłodze.
- Nasi mali poszukiwacze - rzucił tylko ze zmarszczonymi brwiami. Grey uderzył w drzwi pięścią.
- Gdzie strażnicy?
- Powiedzieli, że Angelika im groziła, i że miała twoje pozwolenie. Nie chcąc się tobie narażać wpuścili ją.
- Gdzie są teraz?
- Widziałem się z GAnge twierdzi, że była u nich wczoraj po twoim wywodzie i że się spakowali i wyjechali na jakąś pustynie.
- Jesteś pewny, że to ich robota?
- Najwyraźniej twoja córka zagłębiła się bardzo w magię starożytnych i dała radę wykiwać moją anty magię. A jedyną osobą oprócz mnie, która umiała ten rodzaj magii to Gladys. Musieli znaleźć jej notatki, albo coś w tym stylu. To dość niezwykłe, że w tak młodym wieku twoja córka nauczyła się tak potężnych zaklęć. W dodatku będąc po części zwykłym dzieciakiem.
- To, że nie łączą nas więzy krwi, nie znaczy, że nie została przygotowana.
- No tak, Gladys znała się na rzeczy - przyznał Zik. Grey spojrzał na niego krzywo.
- Brzmisz jakby zrobiła jej krzywdę.
- Wybacz. W każdym razie mamy zbiegów.
- Taa.
************************************
Dark spotkał się z Gange w Błękitnej Lagunie. Siedzieli przy stoliku na uboczu.
- Wiesz już co się stało? - zapytała GAnge. Dark zrobił zdziwioną minę.
- Nie, a co mnie ominęło?
- Will i Angelika porwali Yukiego.
- Żartujesz, ale przecież bardzo dobrze strzeżony i nikt nie miał prawa do niego wejść.
- Im się udało. Prawdopodobnie jest jedyną wskazówką co do pobytu Gladys.
- No tak, przysięga. Że też wcześniej na to nie wpadłem. Ale gdzie oni są? Grey i Zik będą ich szukać za wszelką cenę.
- Nie mam pojęcia, ale na pewno są w jakimś schronie Gladys. W końcu miała ich trochę. Znam kilka, a ty?
- Też. Chcesz ich szukać?
- Nie, chcę aby Zik i Najwyższy ich nie dopadli zanim nie odnajdą mojej matki.
Dark uśmiechnął się.
- No to konspiracja. Przejdę się do Loli, ona z pewnością nam pomoże.
- Dobrze, a poszukam braci, bo coś szybko zniknęli, zauważyłeś?
- Masz na myśli Kaspra, Xerxesa i Blatea? Masz rację, od zajścia w Radzie W. nigdzie ich nie spotkałem więcej. Myślisz, że Zik i Grey mieli coś z tym wspólnego?
- Nie wiem, ale chce trochę poszperać.
- No to do dzieła - rzucił Dark z uśmiechem.
- Okey, a tak przy okazji jak tam z Claudią?- spytała.
- Jest dobrze - odparł z lekkim uśmiechem. - Wybaczyła mi - dodał/
- To się cieszę.
- Ja też.
********************************************************

środa, 18 stycznia 2017

Nowa dawka :D Eksperyment Stamford, Ever After High, Pitch Perfect 1 i 2, Street Dance 1 i 2

Yo!

Czasem zastanawiam się czy ja nie zwariowałam. Ostatnimi czasy jak można zauważyć oglądam filmy jak opętana. Ale spokojnie, jeszcze będzie dobrze.

Eksperyment Stamford 

Polecony przez AR i muszę przyznać bardzo dobry film! Wybrano studentów do więziennego eksperymentu by zbadać ich zachowanie. Jednak samo doświadczenie jakie zdobyli jako więźniowie i strażnicy jest po prostu zaskakujące. I czasami aż niemoralne. Trochę psychiczny i dla osób z silnymi nerwami, przemoc psychiczna i całkowite podporządkowanie sobie ludzi. Istne szaleństwo.

Ever After High

Bajka dla dziewczynek. Wicie przeczytałam książki to jak siostra powiedziała, że są filmy to i je przełknęłam. Jest kilka odcinków po około 40 min. Całkiem dobrze zrobione. Mniej lub bardziej oparte na książkach, ale przyjemnie się oglądało.

Pitch Perfect 1 i 2

Historia zespołu śpiewających dziewczyn. Nic dodać nic ująć. Świetna komedia, uśmiałam się do łez momentami. Bardzo ciekawe zestawienie postaci. Nieco przewidywalna fabuła, ale genialnie zaśpiewane piosenki. Polecam w wolnej chwili.

Street Dance 1 i 2

Choć opowiadają historię dwóch różnych grup tancerzy, to oba filmy łączą w sobie zwycięstwo w konkursie tanecznym. Zestawienie wątku miłosnego z dobrze zatańczonymi kawałkami, że aż miło patrzeć. Jak zwykle problemy w grupie, rywalizacja i przede wszystkim taniec.

I tak to się przedstawia :D


Do napisania :*

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Się zużywa - czyli moja wersja projektu denko - Biały Jeleń - Pianka do mycia twarzy

Hejka!

Skoro już zaczęłam serię kosmetyczną, to tak pomyślałam czemu by nie zrobić też projektu denko.

Postaram się na bieżąco zdawać wam relację z tego co jak działało. Wiecie, że najlepiej produkt można ocenić dopiero jak się go w pełni wykorzysta. Takie jest moje zdanie przynajmniej.

A dzisiaj przedstawię wam :


Choć produkt wydaje się być dość zwykły, w końcu to tylko pianka do mycia twarzy, dla mnie robiła robotę. Pomijając fakt, że kosztuje ok. 10 zł, to wystarczyła mi na ponad pół roku codziennego użytku rano i wieczór. Używałam ją do umycia twarzy rano i wieczorem po demakijażu lub zwykłym umyciu twarzy. Sprawdziła się świetnie. Skóra była delikatna, odświeżona i przyjemna w dotyku. Mogłam wyczuć też delikatne ściągnięcie, ale naprawdę zdarzało się to rzadko. 

Producent zapewnia, że jest bardzo dobra dla osób w młodym wieku i pomaga przy zmaganiu się, z problemami skóry, łagodzi te objawy. 

Wiecie to co na etykiecie nie zawsze zdaje rezultat. 

Mogę jednak powiedzieć, że do codziennego użytku nadaje się idealnie by umyć buźkę i oczyścić ją. Do zmywania makeupu nie za bardzo daje radę, ale jak się uprzeć :P Jednak by domyć resztki po tym podstawowym oczyszczaniu jak najbardziej :) 

Polecam, bardzo wydajna i przyjemna, wypróbować zawsze można.

Do napisania :*

piątek, 13 stycznia 2017

Niewygodne buty? Czy złe nastawienie do świata?

Hej!

Dawno nie było o życiu.

Wiecie sesja się zbliża, a mnie tym bardziej nie chce się uczyć. Dziś pierwsze zaliczenie z angielskiego, nie wiem czy umiem, czy nie. Jednak faktem jest to, że ubrałam niewygodne buty. Może inaczej. Wygodne, ale na krótkie dystanse :-P

Tak czy siak jestem w busie więc nic nie poradzę musze wytrzymać :-)

Uparty ze mnie człowiek :-p

Do napisania i trzymajcie kciuki :-* :-* 🌸🌸🌸🌸🌸

Jestem Gladys #67 - Ona żyje

***********************************************
Yuki patrzył na nich jak na głupców, którzy porwali się z motyką na kamień. W dodatku ssał go wielki głów, a ręka Willa nadal ociekała krwią, musiał się strasznie powstrzymywać by znów nie sięgnąć po spływające krople.
- Zwariowaliście - podsumował ich.
Uśmiechnęli się do niego. Był w okropnym stanie. Angelika przysiadła się do jego łóżka.
- Nam też miło cię widzieć.Ale chcemy się od ciebie dowiedzieć paru rzeczy, ale na razie ... - rzuciła, a Will podstawił mu pod nos swoją dłoń.
- Pij. Musisz odzyskać siły, bo ładnie cię urządzili.
Yuki spojrzał na nich badawczo.
- Nie chcecie ode mnie tego co wasz starszy i Zik. Chcecie ją odnaleźć, prawda?
- Więc żyje? Naprawdę? - zaczął Will pełen radości zbliżając się do Yukiego, Yuki jednak musiał się cofnąć zaczął czuć pulsującą żyłę w szyi Willa. - Wybacz - cofnął się Will wiedząc o co chodzi.
- Spoko, jeszcze nad tym panuję. I tak żyje, chociaż nie wiem w jakiej postaci.
- Co masz na myśli? - podchwyciła Angelika.
- Jej dusza żyje na pewno, bo nasz pakt polegał na połączeniu dusz, ale nie wiem co z ciałem. Możliwe, że je straciła, albo co innego.
- Czyli trzeba ją odnaleźć - powiedział Zik spoglądając na Angelikę - Wiesz jak ją znaleźć? - spytał Yukiego.
- Czuję ją, ale słabo. Moje zmysły są przytłumione przez prochy Zika. Gdyby nie wy zwariowałbym tam. Ciągle przesłuchania, bicie, prochy, branie pod włos, chcieli mnie złamać. Zapomnieli tylko, że byłem głównym dowódcą Alice i to ja zajmowałem się więźniami. Może nie ma się czym chwalić, ale wiem czym to się je. I pomogło mi to, że jestem wampirem.
- Czego chcieli się dowiedzieć? - zaczęła Angelika.
- Przede wszystkim chcieli mnie uciszyć, bym nie mówił, że Gladys żyje. Potem chcieli bym im pomógł ją znaleźć, a wczoraj przyszli po to bym powiedział jak ją zabić.
- Co?! - krzyknął Will.
- Uspokój się -skarciła go Angelika. - Wiedzą gdzie ona jest? Dlaczego chcą ją zabić?
- Jednego nie wiecie, oni nie są tacy za jakich ich mają. Gladys jeśli będzie wstanie duchowym, tak to nazwijmy, stałaby się prawie, że bóstwem. Nawet większym niż wasz ojciec. Jeśli by wróciła jej obecność zachwiała by naszym światem. Nie do końca wiadomo jakie byłby tego skutki, bo jeszcze nie było takiej osoby. Boją się. Boją się tego czym może teraz być. I co może teraz zrobić. Zresztą ona doskonale wiedziała, że tak będzie.
- Co masz na myśli?
- Odkąd nasze dusze się połączyły, wiem o niej znacznie więcej. Zdawała sobie sprawę z kim przez te wszystkie lata ma do czynienia. Znała naturę mężczyzn i znała ich serca. Zauważcie, że każdy jej związek kończył się nieciekawie. Pierre zginął, chociaż wcześniej mu już odbijało, Zik stał się chory pod jej względem, a wasz ojciec zaczął nienawidzić. Twierdzi, że to dla dobra wszechświata, ale tak naprawdę Gladys ruszyła jego ego, cholerną dumę, którą zresztą mi pokazał doskonale - Yuki skrzywił się. - Wiem, że jesteście jego dziećmi i możecie mi wierzyć lub nie, ale jego ego jest okropne. Ale to co chcę powiedzieć, to to, że wasza mama zdawała sobie sprawę z tego co zrobiła i z konsekwencji tego, to znaczy, że stanie się przeszkodą dla nich nie do pokonania. Czułem, że jeśli to zrobi zabraknie tu dla niej miejsca, zresztą ona też doskonale o tym wiedziała.
- Niby co takiego może zrobić? Być tu z nami, ze swoimi dziećmi? - zaczął Will.
- Williamie musisz pojąć, że wasza mama jest bardzo wpływową osobą, i niektórzy się jej obawiają, mając w pamięci przeszłość. Doskonale wiem jaka ona jest. I wiem ile rzeczy zrobiła dobrych, ale te idą w zapomnienie w oczach świata, a pamięć wybiera same najgorsze momenty. My możemy pamiętać jaką jest wspaniałą osobą i chcieć ją uratować, odnaleźć, ale inni chcą ją zniszczyć.
- To chore.
- Zdaję sobie z tego sprawę, jacy są ludzie i do czego są zdolni, ja jednak nadal pragnę odnaleźć ją, choćby po to by mnie zniszczyła.
- Jesteś masochistą czy co? - zaczęła Angelika. Yuki się zaśmiał.
- Nie, po prostu przebywanie w jej obecności możliwe, że zakończy mój żywot, jeśli jak przypuszczam stała się tym o kim myślę.
- Dobra mniejsza o to kim się stała, ważne, że żyje. Z ojcem i Zikiem, a nawet z całym wszechświatem damy sobie radę - powiedziała z całkowitym przekonaniem Angelika i z cieplym uśmiechem.
- Masz rację - poparł ją Will.

Yuki się uśmiechnął.
- Gladys ma wspaniałe dzieci - powiedział nie kryjąc uśmiechu.
*************************************************

czwartek, 12 stycznia 2017

Lektura dla dzieci? Ever After High


Yoho!

Ostatnimi czasy chciałam małej odmiany w moim czytelniczym życiu i zamiast kryminałów, biografii i innych takich sięgnęłam po książki, które kupiłam mojej siostrze.

Nie powiem dziwnie to wyglądało, gdy jechałam busem do szkoły, a ludzie widzieli mnie z taką "dorosłą" lekturą, ale mniejsza.

Ogólnie wątek mi się bardzo spodobał. Magiczna szkoła Ever After High, gdzie zjechali się wszyscy potomkowie postaci z baśni. Ma nadejść dzień dziedzictwa, kiedy to przejmą rolę swoich rodziców. Ale Raven Queen wcale nie jest taka chętna by odziedziczyć rolę Złej Królowej ze Królewny Śnieżki. Nie chce być zła jak jej matka i ma zamiar postawić na swoim, aby tego zaniechała chce ją przekonać Apple White, córka Śnieżki, która pragnie z całego serca objąć swoją rolę i mieć szczęśliwe zakończenie. Jednak Raven dokonuje swojego wyboru przez co liceum dzieli się na grupy. Jedni pragną napisać własną opowieść inni wręcz przeciwnie, wolą trzymać się scenariusza.

Krzywe Zwierciadło to kontynuacja skupiająca się bardziej na Maddie córce kapelusznika, która wpada w tarapaty i Raven razem z Apple chcą ją uratować.

Jest jeszcze jedna część, którą mam nadzieję niebawem zacząć.

Książki dla dzieci, nie powiem, ale bardzo przyjemne i na zmianę jak najbardziej nawet dla dorosłego.

W końcu każdy z nas ma w sobie trochę z dziecka. A kraina czarów jest dla każdego.

Do napisania :*

środa, 11 stycznia 2017

Popełniłam zakupy: Dużo pielęgnacji : Natura, Rossmann, Pepco, Intermarche

Hejo, to znowu pogotowie zakupowe.

Ostatnimi czasy przejrzałam moją "zapasową" pielęgnacje i odkryłam, że czegoś jednak brakuje, aż że siostra miała konie, to ....



to kupiłam co nieco :D

Parę kremów pod oczy, bo moja ukochana ziaja ze świetlikiem się kończy, więc na zastępstwo kupiłam również żel ze świetlikiem, ale z firmy Flos-lek, dawno miałam ten krem i sprawdzał się dobrze, więc na nowo go wypróbuję. Do koszyka wrzuciłam też ziaję pod oczy z bławatkiem i z witaminą E, ogólnie bardzo lubię te kremy i dobrze make up się na nich trzyma, więc jak najbardziej na tak :)

Kończąc już ziaje to nie mogłam nie kupić kremu oliwkowego i masła kakaowego, to moi starzy ulubieńcy, dawno ich nie używałam,a to dobre i tanie kremy. 

Wazelinka zawsze się przyda na jakieś suche miejsca. :)

Kończy mi się tonik z ziaji Liście manuka, więc na odmianę wzięłam z Lirene i evree, bo bardzo go zachwalają na You Tubie, więc to był taki must have. Co do Lirene mam żel do mycia twarzy z tej samej serii i bardzo go lubię, więc wypróbuję i tonik :)

Z Alterry skusiłam się na olejek do twarzy z granata i w sumie wzięłam go w ciemno. Mam co prawda jeszcze serum z Marion kolagenowe, ale może olejki będą lepsze, kto to wie.

No i stara dobra nivea... hym co tu dodać, jest uniwersalna. Często smaruję moją siostrę nią do szkoły, bo jak widać za oknem są mrozy, to do naprawdę dobre nawilżenie. Stosuję też do rąk, bo strasznie są przesuszone, czasem do stóp, ciała i twarzy. Bardzo dobry krem do wszystkiego.

Suchy szampon Batiste nie trzeba przedstawiać, mój o zapachu tropikalnym się kończy, więc a czemu by nie kupić następnego :D

I kolorówka,

niewiele, bo niewiele, ale zawsze coś. Czarną kredkę na linię wodną poszukuję, taką, która by się trzymała i przede wszystkim by nie trzeba było jej strugać, nie znoszę tego. Więc skusiłam się z Manhattan`u, akurat na promocji no i poszła do koszyka :P

Natomiast piękny cień dorwałam w Pepco z Freedom.

Cień jest piękny jasny, beżowo brązowy, jednak nakładany pędzlem daje sam brokat, więc albo na mokro, albo palcem, wtedy efekt jest naprawdę piękny. Jakby to powiedzieć? Robi robotę :P


No i ostatnie dwa skarby, to dwie książeczki dorwane znów w Intermarche. Wicie ja mam jakąś obsesję, bo gdzie dostrzegę słowo Japonia albo coś z tym związane w książce no muszę to mieć. Tu było tak samo. No nie było wyjścia, musiałam kupić. Dwie książeczki, zobaczymy, bo wydają się ciekawe :) Ale kiedy się to przeczyta??? Damy radę :P

A wy macie coś ciekawego do polecenia z kosmetyków czy książek? 

Do napisania:*

wtorek, 10 stycznia 2017

Znowu filmy: Dziewczyna z pociągu, Upiór rodziny Canterville, Assassin`s Creed, I`m not a Serial Killer

Yo!

Tak, znów kolejna dawka całkiem dobrych filmów :D

Dziewczyna z pociągu.

gdy zobaczyłam zwiastun no musiałam to obejrzeć. Film przedstawiający obraz kobiet, które mają dość skomplikowane  życie. Jedna zostawiona przez faceta wpada w alkoholizm, inna żyje w toksycznym związku, a następna jest nianią uzależnioną od seksu, wszystkie je łączy jeden facet. A fabuła skupia się na alkoholiczce, która codziennie jeździ pociągiem i przygląda się z niego ludziom mieszkającym w pięknym domu, aż gdy jest świadkiem zniknięcia tej trzeciej kobiety z mojego opisu, i wtedy robi się ciekawie.

Upiór rodziny Canterville

Dobre kino jak się ma małe rodzeństwo. Mnie się też podobał, trochę o miłości, trochę o strachu i trochę humoru. Nic skomplikowanego. Rodzina przeprowadza się do zamku, w którym straszy, jednak nic sobie nie robią z towarzystwa mieszkańców zamku, wręcz przeciwnie wykorzystują ich co nieco i nie mają zamiaru się wyprowadzić. Ale duchy tak szybko się nie poddają.

Assassin`s Creed

Inspirowany grą, którą nawet na oczy nie widziałam, ale film bardzo dobry. Świetne kino akcji połączone z fantasy/science fiction. Skupia się na chłopcu, który widzi śmierć swojej matki zabitej przez ojca. Potem widzimy go w więzieniu w chwili egzekucji. Jednak martwy dla świata wcale nie jest taki martwy i w dodatku jest kluczem by odnaleźć zakazany owoc z rajskiego ogrodu. Powraca wojna między Assassynami a Templariuszami jak się zakończy?

I`m not a serial Killer

Film powiedziałabym nowatorski. Chłopak interesuje się śmiercią i zgonami, jego matka to koroner. A chłopak uważany jest za socjopatę. W jego małej miejscowości dochodzi do seryjnych morderstw, chłopak chce rozwiązać sprawę. Tylko problem polega na tym jak ukazać mordercę a nie skazać samego siebie? dobry film.


sobota, 7 stycznia 2017

Popełniłam zakupy: Natura i Intermache

Yo!

Kolejna dawka zakupów i to z samego początku roku.


W sumie nie ma tego wiele, ale kupiłam parę rzeczy.

Z loreala zaszalałam z rozświetlaczem. Widziałam go dość dawno u Szusz, ale nie było go w Rossmanie a jak był to prawie za 70 zł, więc trochę dużo jak na drogeryjne standardy. A tu jeszcze dorwałam go minus 40% w naturze więc za 45 zł mam oto to cudo w pięknym chłodnym tonie.

Zakupiłam też w standardzie puder transparentny Stay Matte z Rimmela, którego lubię i sięgam raz za czas dla odmiany. To stały bywalec mojej kosmetyczki :D

I załapało się coś do włosów. Mgiełki wymieniam, bo jeszcze nie znalazłam takiej, która by się w jakiś sposób sprawdziła lepiej niż dobrze, a olejki z marion bardzo lubię, tylko zmieniam sobie kolory, bo moje końcówki są z nich zadowolone. I w dodatku są tanie i same plusy :D

No i ostatnie dwie piękne zakupy. W intermarche były książki na promocji więc oczywiście trochę pogrzebałam, choć czasu nie było dużo, ale dwa małe cosie się wynalazły.

Takeshi. Cień śmierci jak dla mnie opis bardzo dobry i jestem jak najbardziej ciekawa zawartości, a jeśli chodzi o Opowieść wigilijną o wampirach, to wiem, że już po świętach, ale lubię tę historię więc skusiłam się i na taką wersję. Co to będzie zobaczymy :D

Dajcie znać jak macie jakieś sprawdzone kosmetyki może na coś się skuszę przy następnej akcji na drogerię :P

Do napisania ;)

piątek, 6 stycznia 2017

Jestem Gladys #66 - Yuki zbiegiem

****************************************************
Will chciał dostać się do Yukiego, ale nawet przebrany jako Zik nie dał rady. Był lepiej strzeżony niż Alice, która zrobiła dużo więcej złego niż on.

Will wrócił do laboratorium. Angelika pakowała rzeczy.

- Co ty robisz? - spytał zaskoczony. Spojrzała na niego.
- Skoro tu wróciłeś tak szybko nie dostałeś się do niego, więc musimy wykonać ruch. Zabieram najpotrzebniejsze rzeczy i znikamy stąd zabierając Yukiego ze sobą.
- Zaraz zaraz, co?
- Kiedy ciebie nie było znalazłam mapę mamy z jej miejscówkami, o których nikt nie wie. Musimy je sprawdzić, a w międzyczasie trzeba pogadać z Yukim, a skoro nie da się do niego wejść i zrobić tego tu, trzeba go zwerbować. Musi coś wiedzieć skoro go trzymają pod takim kluczem. Dlatego trzeba powziąć takie środki.
- Jak go przejmiesz skoro nikogo nie wpuszczają?
- Ja się tym zajmę. O to się nie  martw - rzuciła uśmiechając się czarująco. I odwróciła się w stronę szafy. Wtedy Will zobaczył jak jest ubrana. Miała na sobie czarne dopasowane dżinsy miejscami wytarte i gorset równie czarny zawiązany z przodu wstążką na kokardę. Do tego wysokie botki na szpilce. Nieuchronnie pomyślał jak bardzo Angelika w tym stroju przypomina ich matkę.

Angelika spojrzała na niego.
- Co tak patrzysz? - ale wiedziała o co chodzi i uśmiechnęła się - mnie też podoba się taki styl, ty też w sumie mógłbyś coś zrobić ze swoim. Wiesz białe spodnie i biała koszula za bardzo wdajesz się w naszego tatuśka.

Will się zaśmiał.
- A ty w mamuśkę - odparł z szerokim uśmiechem. Angelika podchwyciła jego uśmiech i rzuciła mu inne ciuchy.
- Jak chcesz to się przebierz - odparła i znów zaczęła coś pakować. Will spojrzał na ciuchy i przyjrzał im się.  Ciemne spodnie z wydarciami, biały podkoszulek bez rękawów i do tego dżinsowa ciemno granatowa koszula i trampki. Może coś z tego będzie, stwierdził. Zaczął zrzucać z siebie ciuchy.
- Co ty robisz ?! - rzuciła Angelika zaczerwieniona widząc go w samej bieliźnie.
- Mówiłaś, że mam się przebrać, to to robię - odparł niewinnie.
- Ale nie mógłbyś tego zrobić gdzie indziej? - spytała odwracając wzrok.
- A co peszy cię to? - zapytał zawadiacko. I podszedł do niej. Podniósł jej podbródek tak by patrzyła w jego oczy.
- Piękniejesz gdy się rumienisz - rzucił i ucałował ją delikatnie, powodując szybsze bicie serca ich obojga. Po czym uśmiechnął się i wrócił do ubierania. Angelika myślała, że zaraz serce jej wybuchnie, bo jej ciało spowiła gorączka. Ale bez słowa wróciła do zajęcia.

Starała się wybić z głupich myśli i skupić na planie odbicia Yukiego. Zajrzała do szafki mamy, którą odkryła przypadkowo i gdzie znalazła wszystkie ubrania. Była tam też mała kosmetyczka. Wyciągnęła ją i zniknęła w drzwiach łazienki. Stanęła przed lustrem. Spięła swoje długie włosy w dwa dość ciasne francuzy warkocze i umalowała się sprawnie. Przyciemniła spojrzenie i chwilę wahała się nad czerwoną pomadką, ale w końcu zdecydowała się wklepać ją odrobinę w usta. Czuła się bardziej pewna siebie. Poprawiła zawiązaną kokardę między piersiami, w końcu nie tylko jej mama ma co pokazywać. Uśmiechnęła się na to. Wróciła do gotowego do wyjścia Willa.
- Wow - rzucił. - Widzę, że nie próżnowałaś.
Zignorowała to uśmiechem.
- Plan wygląda tak. Ja wchodzę do Yukiego ty otwierasz portal z zewnątrz i transportujesz nas i siebie tu - wskazała na mapie zaznaczone kółko.
- Okey, ale jak dasz radę wejść? Chyba nie planujesz niczego głupiego?
- Nie, same mądre rzeczy - odparła tajemniczo. Will więcej nie pytał, ale miał nadzieję, że mówi prawdę.

Angelika stanęła przed strażnikami ze złowrogą miną.
- Tu panience nie wolno.
- Przepuście mnie! - rzuciła groźnie podchodząc do drzwi. Strażnicy spojrzeli na nią z nieciekawą miną, trochę nawet ze strachem. Ale nadal brnęli do swojego.
- Nie możemy panienki wpuścić - powiedział jeden.
- Panowi musicie mnie wpuścić - rzuciła - jeśli nie mój ojciec się tym zajmie. Mam jego pozwolenie by zobaczyć więźnia, zrozumiano.
- Ale sam Najwyższy wydał nam taki rozkaz.
- Nie przyjmuje odmowy inaczej porozmawiacie przed jego obliczem.
- Panienko...
- Grzecznie proszę - dodała bardzo przekonywająco. Strażnicy spojrzeli na siebie i otwarli drzwi celi.
- My nie chcieliśmy...
- Jasne - odparła Angelika i uśmiechnęła się nieco złowieszczo. Weszła do środka. I to co zastała przeraziło ją. Yuki był ledwo żywy wszędzie była krew a na ścianach wisiały zaklęcia anty magiczne, tak jak się tego spodziewała jest co robić. Yuki wisiał za ręce po których ściekały stróżki krwi, był na skraju. Spojrzał na nią głucho.
- Nie po...winno cie... tu być... - powiedział ledwo słyszalnie.
- O tym pogadamy później - odparła Angelika i natychmiast rozerwała  jego kajdany upadł na nią, był ciężki. Dzięki temu, że ma magiczne niewidzialne bransolety może je wykorzystać nie zważając na zaklęcia. Nie może ich naruszyć inaczej jej ojciec i Zik się dowiedzą. Yuki był wampirzej formie, ale hamował się by jej nie ugryźć. Zdawała sobie z tego sprawę, ale teraz nie było na to czasu. Wysłała Willowi wiadomość i uruchomiła strefę z pudełka Gladys, dzięki której Will otworzył portal przez którego przeszli wprost do starego pokoju Gladys w jednym ze światów.
- Weź go i zrób pierwszą pomoc. Ja wracam posprzątać. Zaraz wrócę i spadamy.
- Okey - powiedział Will, przechwytując zbiega. Angelika znikła.

Rozrzuciła kilka kartek z papierowymi ludzikami i stworzyła iluzję. Anty magię też da się obejść magią, pomyślała. Szybko odnowiła sytuację sprzed kilku chwil i wyszła.
- Dobrze się spisujecie - rzuciła z uśmiechem do strażników. Ci zerknęli do środka i upewniwszy się, że więzień jest odwrócili się do niej.
- Kto go tak urządził? - spytała.
- Panienka nie powinna,,, - zaczął jeden, ale zaraz zaniechał kontynuacji.
- Szanowny Pan Zik i Panienki Ojciec długo z nim rozmawiali - odparł drugi.
- Rozumiem. Teraz już nic nie jest wstanie powiedzieć. I wy panowie lepiej o tym zapomnijcie, dobrze? Nie chcemy przecież problemów, prawda? - rzuciła im jednoznaczne spojrzenie. Obydwoje natychmiast skinęli głowami. Angelika uśmiechnęła się słodka. - Do zobaczenie - dodała i zniknęła w portalu.

Will opatrzył jakoś rany Yukiego. A ten stracił na chwilę przytomność.
Angelika wróciła po dłuższej chwili.
- I co?
- Załatwione. Wysłałam GAnge wiadomość, żeby nas kryła u ojca. Wiesz jesteśmy na poszukiwaniach na pustyni czy coś od wczoraj. W celi użyłam zapomnianej magii magów, której się nauczyłam z notatek mamy i zamazałam drogę naszych przejść, powinno być okey. Przez kilka godzin nie zaczną nas szukać, chyba że ktoś wejdzie do celi, ale szybko nas nie znajdą.
- Zaczynam myśleć, że te twoje plany są bardziej skomplikowane niż je przedstawiłaś - odparł z uśmiechem Will.
- Nie są całkiem proste. Ale teraz Yuki - dodała poważnie. Podeszła do łóżka. - Trzeba mu dać krwi - rzuciła i wyciągnęła dłoń, ale Will skarcił ją wzrokiem.
- Ja to zrobię - odparł.
- Jesteś pewien?
- Tak.

Will ściągnął koszulę i wyciągnął scyzoryk zza paska u spodni. Rozciął delikatnie dłoń i nadstawił ją nad usta Yukiego. gdy tylko pierwsza kropla wpłynęła mu do ust. Yuki otworzył szkarłatne oczy i usiadł zlizując krew Will, jednak opamiętał się zaraz i przestał z wielkim trudem.
- Zwariowaliście - podsumował ich.
***************************************************

środa, 4 stycznia 2017

Ja tylko używam :D - seria kosmetyczna - Podkłady Catrice, Manhattan, Essence

Hejka!

Wiedziałam, że w końcu wpadnę na to jak nazwać serię kosmetyczną na blogu.

A więc "Ja tylko używam" będzie skupiało się na kosmetykach, które aktualnie używam, które lubię i wydają się być godne polecenia, albo i nie. Dam wam znać :D

Chciałabym tą serią trochę wkręcić kosmetycznych rzeczy w bloga, bo jak tak patrzę to większość postów z zeszłego roku to filmy :P

A tak będzie jakieś urozmaicenie :D

A teraz skupmy się na czymś co każda dziewczyna/ kobieta ma w swojej kosmetyczce, czyli na podkładach.

Wspomnę tylko, że mam cerę mieszaną, normalną z przetłuszczająca się strefą "T". Lubię w zależności od nastroju i podkłady rozświetlające, i te matujące, ale też te pomiędzy. :) Nie lubię się ograniczać nawet w tym względzie, choć wiadomo każdy chce wyglądać pięknie zawsze. Ale wiecie każdy z nas jest piękny bez względu, czy ma na sobie makijaż czy nie :D

Catrice Even Skin Tone 005 EVEN IVORY

Ten podkład kiedyś na wiosnę, ale przeleżał nie używany, aż do końcówki lata. Wiem, też niestety, że go już nie ma w drogeriach nad czym ubolewam, bo jest to całkiem dobry podkład. Ma ładny jaśniutki kolor w dodatku wpadający w żółte tony, ja jestem blada jeśli chodzi o większość roku poza latem, więc dla mnie jak znalazł. Dobrze wyrównuje koloryt skóry, ma wykończenie satynowe i przykrywa drobne zmiany, więc nie mam mu co zarzucić jeśli chodzi o jego średnie krycie. Można je też budować, ale można przesadzić. Mi wystarczała cienka warstwa i było dobrze. Ładnie wygląda dobre 4-5 h, potem lekko zaczyna się świecić w strefie "T", ale nie jest to dramatyczne i spokojnie po zdjęciu sebum nawet do 12 h jest okey. Na opakowaniu pisze, że jest to podkład pielęgnacyjny i pomaga wyrównać koloryt skóry, nie wiem ile w tym prawdy, ale żadnej różnicy nie dostrzegłam.


 swatch



Manhattan Easy match make up 30 soft porcelain

Mam go już dobry rok i raz go kocham raz nienawidzę. Lubię go gdy chcę taki no makeup, bo ma bardzo słabe krycie, które nawet nie warto budować. Nie zakrywa wiele, ale wyrównuje koloryt skóry. Ma jasny lekko różowawy kolor, ale bardziej wchodzi w neutralne kolory. Jest lekki i dość nawilżający, daje lekko mokre wykończenie i jest całkiem trwały. Dość szybko się ściera z okolic brody i nosa, ale robi to w miarę równomiernie i nie widać wielkiego przejścia. Na lato jak najbardziej, bo nie robi maski, ale coś robi. Jednak dla cery problematycznej, albo kobiet w "tych" dniach, raczej słabo, chyba, że na niedoskonałości nałoży się mocniej kryjący korektor. I na plus jest pompka, która zbiera cały podkład :D


 swatch


Essence camouflage 2in1 make-up & concealer 10 ivory beige

Jak zwykle najjaśniejszy z gammy kolorów i o dziwo pasuje. Z essence ciężko spotkać bardzo jasne kolory, ale jest i on. Jest kryjący, ale przy stopniowaniu go można łatwo przesadzić. Przykrywa niedoskonałości w jakiś 80% i jest matowy. Bez zarzutu u mnie trzyma się 5-6 h potem strefa "T" daje o sobie znać, ale tragedii nie ma. Jest trwały i tak 10 -12 h wytrzyma z delikatnym błyskiem w strefie "T". Czasem nie wiem od czego to zależy zbiera się minimalnie przy nosie i na liniach mimicznych. Możliwe, że to wina bazy, bo testuję go dopiero i używam jakieś trzy tygodnie, z czego maluję się tak 3-4 razy w tygodniu. Ale utrzymuje się długo chociaż też się ściera pod koniec z miejsc strategicznych jak broda czy nos, jednak u mnie to normalne, nie raz nieświadomie dotykam się po twarzy czy podbieram brodę :D


swatch


A tu zestawienie wszystkich kolorów :D


Przepraszam za zdjęcia, ale dziwnym trafem się obracają każde w inną stronę jak je dodaje. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie :D


Tak by to się przedstawiało na dzień dzisiejszy :D

A jak u was? Czego wy używacie?


Do napisania :*

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Yoho ho!

Yo!

Co tam? jak tam?

mamy w końcu ten 2017, więc wszystkiego Najlepszego!!!

Nowy rok się zaczął, ale jakby nic nowego się nie zaczęło. Dalej wszystko to sama, tylko data inna :P

Jednak spokojnie. Coś się zmieniło, choćby data :D

mam mały pomysł, aby zacząć działać na blogu trochę bardziej kosmetycznie. Nie wiem co mi z tego wyjdzie, bo nie jestem jakimś znawcą, ale może akurat ktoś będzie chciał poczytać.

Chciałabym po za tym coś wpleść bardziej literackiego, nie mam pomysłu jeszcze za bardzo co, ale myślę, że na coś wpadnę. Nie chcę już Kalendarza Literackiego, ale jednak mi go też brakowało, dlatego coś wymyślić by pasowało :D

W każdym razie  mam plan, ale co z tego wyjdzie zobaczymy :D
Trzymajcie kciuki :P