Translate

piątek, 27 stycznia 2017

Jestem Gladys #69 - Głód

**********************************************
Yuki miał dziwny sen. Całkowicie go pochłonął. Widział swoje wspomnienia z dnia kiedy zniknęła Gladys. Widział ją w wielkiej sali rady W., gdy pochłaniając energię Alice i polegając na mocy Ducha Dusz znikała, gdzieś w odmęty. Zauważył, jakby w ostatniej chwili, łzę spadającą z jej policzka. A potem była już tylko ciemność i nagła jasność gdy otworzył oczy. Leżał na  łóżku dobrze zabandażowany, chociaż jego rany już prawie się wygoiły, to nie mógł jeszcze wrócić do postaci człowieka, ciągle czuł głód, który ssał go niczym ogień w gardle.
- Obudziłeś się? - spytała Angelika wchodząc do pokoju i niosąc gorącą zupę na tacce.
- Tak - odparł siadając. - Już wszystko w porządku - dodał.
- Twoje oczy mówią co innego - odpowiedziała, a on odwrócił wzrok. Nie potrafił kontrolować koloru swoich oczu, gdy targał nim głód. Angelika odłożyła tackę i usiadła na łóżku. Nachyliła się nad nim.
- Możesz mnie ugryźć. Willa nie ma wyszedł na zwiad, chwilę go nie będzie, więc śmiało. Jesteś głodny - powiedziała, ale on wzbraniał się.
- Nie mogę, jesteś jej córką. Nie chcę cię skrzywdzić.
- Daj spokój, jesteś nam potrzebny by ją odnaleźć, musisz być silny. Mnie nic nie będzie - rzuciła i siłą odwróciła jego twarz i przyciągnęła do swojej szyi. Pulsująca gorąca krew odbijała się echem w jego uszach.
- Przepraszam - zdążył jej tylko wyszeptać i wtopił kły w jej szyje. Angelika, aż wciągnęła powietrze. Czuła jak ciepło uchodzi z jej ciała. To nie było nieprzyjemne, ale dziwne i zmysłowe uczucie. Czuła szum w głowie jak po dobrym upiciu się i nagle w jej myślach zaczęły wędrować przeróżne obrazy wspomnień, te złe i te dobre. Nawet przypomniała sobie moment, gdy była dzieckiem, i gdy Gladys ją odnalazła. To współczujące i pełne miłości oczy wbiły się w jej pamięć. Chciała patrzeć na nie chwilę dłużej, ale ten film się urwał i wróciła do rzeczywistości. Otworzyła oczy i spojrzała na Yukiego. W kącikach ust miał jeszcze odrobinę jej krwi. Nieświadomym ruchem starła ją. Była trochę zmęczona, a wzrok miała lekko zamglony, w dodatku świat nieco jej wirował.
- Przepraszam, za dużo wypiłem twojej krwi. W porządku, Angeliko? - zapytał Yuki i ułożył ją na swoim łóżku.
- Nic mi nie jest, po prostu trochę zakręciło mi się w głowie.
- To moja wina - zaczął.
- Te obrazy, które widziałam... - Yuki spojrzał na nią.
- To wspomnienia krwi. Kiedy ktoś pije twoją krew widzicie je.
- Ty też to widziałeś?- zaczęła oburzona, momenty z Willem, wszystko widział...
- Spokojnie, nie mam zamiaru ciebie zdradzić. Zresztą to dobrze, że masz w kimś oparcie, i choć to nie moja sprawa, nie powinnaś się tego wstydzić. Miłość jest piękna nie ważne w jakiej postaci. A Will ewidentnie za tobą szaleje, choć chłopcy nie lubią dzielić się takimi uczuciami.
- Skąd możesz to wiedzieć, skoro widziałeś tylko moją wersję. Nie zaraz ...
- Zgadza się, te kilka kropel powiedziały mi więcej niż jakiekolwiek słowa. Nie wstydź się tego, Angeliko. Jesteście młodzi, potem nie odzyskacie tych dni - odparł z uśmiechem i ucałował ranę na jej szyi, która zaraz potem zniknęła. - Dziękuję ci, bardzo mi pomogłaś. Ale teraz odpocznij.
- Nie poczekaj - krzyknęła za nim i chwyciła rękaw jego koszuli. - Powiedz mi czy gdybym... weszła do twojej głowy mogłabym namierzyć przez waszą przysięgę mamę? Skoro tak łatwo wszedłeś mi do głowy, to może można by było zadziałać odwrotnie  i dzięki znamieniu odnaleźć miejsce, gdzie jest mama?
- To dobry pomysł, ale na razie musisz odpocząć. Zregenerować się. Zaśnij na chwilę - powiedział słodko Yuki i delikatnie przesunął dłonią nad oczami Angeliki, która momentalnie zasnęła. Tak działa wampirza magia. Jeśli można ją tak nazwać. Musiał przyznać, że to bystra dziewczyna i może mieć rację. Tylko czy to co zobaczy w jego głowie nie przerazi ją?
*****************************************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz