Wiedziałam, że w końcu wpadnę na to jak nazwać serię kosmetyczną na blogu.
A więc "Ja tylko używam" będzie skupiało się na kosmetykach, które aktualnie używam, które lubię i wydają się być godne polecenia, albo i nie. Dam wam znać :D
Chciałabym tą serią trochę wkręcić kosmetycznych rzeczy w bloga, bo jak tak patrzę to większość postów z zeszłego roku to filmy :P
A tak będzie jakieś urozmaicenie :D
A teraz skupmy się na czymś co każda dziewczyna/ kobieta ma w swojej kosmetyczce, czyli na podkładach.
Wspomnę tylko, że mam cerę mieszaną, normalną z przetłuszczająca się strefą "T". Lubię w zależności od nastroju i podkłady rozświetlające, i te matujące, ale też te pomiędzy. :) Nie lubię się ograniczać nawet w tym względzie, choć wiadomo każdy chce wyglądać pięknie zawsze. Ale wiecie każdy z nas jest piękny bez względu, czy ma na sobie makijaż czy nie :D
Catrice Even Skin Tone 005 EVEN IVORY
Ten podkład kiedyś na wiosnę, ale przeleżał nie używany, aż do końcówki lata. Wiem, też niestety, że go już nie ma w drogeriach nad czym ubolewam, bo jest to całkiem dobry podkład. Ma ładny jaśniutki kolor w dodatku wpadający w żółte tony, ja jestem blada jeśli chodzi o większość roku poza latem, więc dla mnie jak znalazł. Dobrze wyrównuje koloryt skóry, ma wykończenie satynowe i przykrywa drobne zmiany, więc nie mam mu co zarzucić jeśli chodzi o jego średnie krycie. Można je też budować, ale można przesadzić. Mi wystarczała cienka warstwa i było dobrze. Ładnie wygląda dobre 4-5 h, potem lekko zaczyna się świecić w strefie "T", ale nie jest to dramatyczne i spokojnie po zdjęciu sebum nawet do 12 h jest okey. Na opakowaniu pisze, że jest to podkład pielęgnacyjny i pomaga wyrównać koloryt skóry, nie wiem ile w tym prawdy, ale żadnej różnicy nie dostrzegłam.
swatch
Manhattan Easy match make up 30 soft porcelain
Mam go już dobry rok i raz go kocham raz nienawidzę. Lubię go gdy chcę taki no makeup, bo ma bardzo słabe krycie, które nawet nie warto budować. Nie zakrywa wiele, ale wyrównuje koloryt skóry. Ma jasny lekko różowawy kolor, ale bardziej wchodzi w neutralne kolory. Jest lekki i dość nawilżający, daje lekko mokre wykończenie i jest całkiem trwały. Dość szybko się ściera z okolic brody i nosa, ale robi to w miarę równomiernie i nie widać wielkiego przejścia. Na lato jak najbardziej, bo nie robi maski, ale coś robi. Jednak dla cery problematycznej, albo kobiet w "tych" dniach, raczej słabo, chyba, że na niedoskonałości nałoży się mocniej kryjący korektor. I na plus jest pompka, która zbiera cały podkład :D
swatch
Essence camouflage 2in1 make-up & concealer 10 ivory beige
Jak zwykle najjaśniejszy z gammy kolorów i o dziwo pasuje. Z essence ciężko spotkać bardzo jasne kolory, ale jest i on. Jest kryjący, ale przy stopniowaniu go można łatwo przesadzić. Przykrywa niedoskonałości w jakiś 80% i jest matowy. Bez zarzutu u mnie trzyma się 5-6 h potem strefa "T" daje o sobie znać, ale tragedii nie ma. Jest trwały i tak 10 -12 h wytrzyma z delikatnym błyskiem w strefie "T". Czasem nie wiem od czego to zależy zbiera się minimalnie przy nosie i na liniach mimicznych. Możliwe, że to wina bazy, bo testuję go dopiero i używam jakieś trzy tygodnie, z czego maluję się tak 3-4 razy w tygodniu. Ale utrzymuje się długo chociaż też się ściera pod koniec z miejsc strategicznych jak broda czy nos, jednak u mnie to normalne, nie raz nieświadomie dotykam się po twarzy czy podbieram brodę :D
swatch
Przepraszam za zdjęcia, ale dziwnym trafem się obracają każde w inną stronę jak je dodaje. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie :D
Tak by to się przedstawiało na dzień dzisiejszy :D
A jak u was? Czego wy używacie?
Do napisania :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz