Translate

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Charlotte - czyli jak kometa umie zamieszać :)

HejO!

Kolejne anime z serii, które skradły mi kawałek serducha :P Tym razem Charlotte. Nazwa nie pozorna, a dopiero gdzieś w środku serii wiadomo o co z nią chodzi.

Na początku nie byłam zbyt przekonana, ale potem ta prawie banalna historia zapadła mi głęboko w serducho.

W okresie dojrzewania u chłopców i dziewcząt budzą się pewne specjalne zdolności, ale tylko u niektórych. Yuu Otosaka korzysta ze swoich mocy bez wiedzy otaczających go ludzi, wiodąc w miarę spokojne i normalne szkolne życie, jednak któregoś dnia pojawia się przed nim Nao Tomori, zaś ich spotkanie ujawni jakie przeznaczenie czeka na osoby obdarzone nadprzyrodzonymi zdolnościami. Nowe wyzwania i nowe przyjaźnie czekają na bohatera, który wraz z nimi dąży do swojego przeznaczenia. Nie wie gdzie, go to zaprowadzi, ale wie, że ma cel, który postanawia spełnić za wszelką cenę i wrócić do domu, do osoby, którą kocha.

Anime prawie love story, ale udowadniające, że człowiek może być dla człowieka wilkiem, i to jak ważna jest rodzina. Może i ta choroba, która spotkała tych młodych ludzi wpłynęła na ich życie, nie tak jak tego oczekiwali, ale żyją z tym, dopóki nie spełnią swojego zadania. Bardzo podobała mi się ta ich determinacja w tym wszystkim. Oczywiście nie obyło się bez wzruszających momentów, które wbijały w fotel.

Jeśli świat ci się zawali, nawet zemsta jest dobra by chwycić się życia. To nie cytat z tego anime, ale z innego (również mojego ulubionego), ale bardzo dobrze ukazuje rzeczywistość. Kiedy człowiek nie ma po co żyć, wszystko jest dobre byle by żyć. Bo w końcu można się odbić od dna i na nowo spróbować zrobić krok do przodu. Zwłaszcza jak się ma kochające osoby obok siebie.

Piękne - takie wnioski.

Do napisania :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz