Yo!
Dziś odkryłam pewnego rodzaju coś pięknego. Wiecie jak to jest kiedy nagle usłyszysz coś co ma rzeczywiście sens. A to właśnie wyróżnia piosenki te starsze niż ja. Może nie do końca potrafię zrozumieć ich konkretny sens, a czuje się w nich to przekonanie. Moim nawet skromnym zdaniem, pokazują one prawdę, ów czasów. Wiecie nie zawsze wszystkiego można się dowiedzieć z telewizji i płytkich mów, bo było tak i tak. Piękno muzyki ukazuje więcej prawdy i znacznie bardziej przedstawia realia. Widać uczucia i nie płytkie teksty, które są poniekąd poezją, o której można zapomnieć w dzisiejszych czasach. Mało kto potrafi stworzyć kawałek, który potrafi wejść w serce a ma jakiś sens.
Oczywiście wtedy również była muzyka do zabawy, ale chciałabym wam pokazać coś co mnie osobiście przekonało, że tamte czasy, miały swój urok, swoje piękno.
Na początek oczywisty klasy, którego covery można słuchać u wielu artystów. Jak mówić o muzyce jeśli nie o Czesławie Niemenie i jego "Dziwny jest ten świat". Klasyk, który choć przy prostocie słów pokazuje świat jaki jest.
Innym przykładem jest "Piosenka o chyba jeszcze miłości" Andrzeja Poniedzielskiego, który co tu dużo mówić. W końcu "języki obce są mi obce" posłuchajcie i sami osądźcie czy warto czy nie.
"A kiedy już odejdę stąd" Krzysztofa Daukszewicza jakże prosty, jakże miły uchu.
A najbardziej z tego zastawienia spodobała mi się "Autobiografia- Hotel California" - to warte uwagi. Nie ma nie. Piękne i choć chciałabym się inaczej o tym wypowiedzieć nie umiem.
Ostatnim utworem, który uwielbiam to "Sen o Warszawie" Niemena, no bo jak można nie lubić tego utworu. :)
Jak wam sie podoba to małe zastawienie?
Mnie nieco wzruszyło, zwłaszcza, że bardzo dawno tego nie słuchałam :)
Do napisania :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz