Translate

czwartek, 31 grudnia 2015

Kalendarz Literacki - Grudzień (ostatni) :(

Hello!

Nastał ten dzień. Ostatni w tym roku. Tak to właśnie bywa. Bardzo się cieszę, że ten Kalendarz wytrzymał te 12 miesięcy oczywiście dziękuję i Wam za wytrwanie ze mną.

Nie wiem jak będzie wyglądał przyszły rok, ale wierzę, że będzie równie pracowity jak ten, jeśli nie więcej. Było wiele wzlotów i upadków, wiele postów ot tak bez pomysłu i parę może z nieco większym sensem. Cieszę się niezmiernie z tego bloga, a z każdym postem czuję się lepiej. Może to nie koniecznie tak powinno być, ale w końcu coś z tego trzeba mieć :D

Mam nadzieję, że Wy również będziecie wyczekiwać nowych postów w przyszłym roku :D

A teraz już dość tego zbędnego gadania....

Zapraszam na Grudniowy Kalendarz Literacki :D

Dam sobie uciąć rękę, jeśli się mylę, 
ale twierdzę, że za jakieś lat czterysta wnuki i prawnuki nasze 
z takim samym upodobaniem co my dziś będą sobie nawzajem łamać kości i rozbijać czerepy. 
Myślę nawet, że  dojdą do większej biegłości i wynajdą co najmniej kilkanaście sposobów przenoszenia swych bliźnich na tamten świat.., 
Ale wiem, że nikt nie wynajdzie nowej, lepszej metody picia 
i nie wierzę, by moi następcy umieli to czynić lepiej ode mnie.

Romain Rolland

Kołując coraz to szerszą spiralą, sokół przestaje słyszeć sokolnika; 
Wszystko w rozpadzie, odśrodkowym wirze;
czysta anarchia szaleje nad światem.
Wzdyma się fala mętna od krwi, wszędzie wokół
zatapiając obrzędy dawnej niewinności.

William Butler Yeats

Po com budził złe siły wzywał nic,
poszukiwać tajemnic piękności zawartych?
Oto mnie z siwym włosem odstąpiła moc,
z popiołów entuzjazmu diabeł stroi żarty.

Władysław Sebyła

W Bacharach czarownica była jasnowłosa
 Co wszystkich dookoła śmierć z miłości niosła
Kiedy biskup ją kazał przywlec przed swój sąd
Dla przyczyny piękności uniewinnił ją
O piękna Loreley w której oczach klejnoty jaśnieją
Jakim gusła zawdzięczasz swoje czarodziejom.

Guillaume Apollinaire 

Gdy gasną smutne nadzieje
Podłej, kłamliwej dekady
Gniew i trwoga jak fale
Wdzierają się w zmierzch czy świt
okrywając tę ziemię
I w każdy prywatny los;
Smród śmierci, choć milczy się o nim,
Obraża wrześniową noc.

Wystan Hugh Auden

Ze stron, gdzie miła ma swój dom,
Zachodni wieje wiatr;
Kiedy z zachodu wiatry dmą,
Wiatrowi jestem rad;
Tam szumi za wzgórzami las
I rzeka w słońcu lśni;
Choć dni i noce dzielą nas,
Wciąż myślę o swej Jean.

Robert Burns

By stworzyć prerię,
starczy jedna z zgoła
Kwiat koniczyny,
Marzenie
I pszczoła.
Jeśli pszczół nie ma ani na lekarstwo,
Same rojenia wystarczą.

Emily Dickinson

Dlatego że noc zapadła, a barbarzyńcy nie przyszli.
Jacyś nasi, co właśnie od granicy przybyli,
mówią, że już nie ma żadnych barbarzyńców.
Bez barbarzyńców- cóż poczniemy teraz?
Ci ludzie byli jakimś rozwiązaniem.

Konstandios Kawafis

sercu zaufaj
gdy morza ogień ogarnie
( i żyj miłością
choć gwiazdy pędzą wspak).

Edward Estlin Cummings

O poezjo! ty nie grzejesz,
A tu jakieś ciężkie mrozy:
Dobrze jeszcze tym, co mają
Ciepłe futra i powozy.

Adam Asnyk

Ledwie się położyłeś,
A już się zarywasz, tak powie.,
Czy nie widzicie, matulu?
Przyszli apostołowie!

Jan Kasprowicz

Skrzeń tajemnica,
Rozzłoceń mus!
We mgle księżyca
Jarzy się mróz!

Okruchy śniegu
Siecią swych fal
Zasnuły w biegu
Bezbronną dal.

Bolesław Leśmian

Pada śnieg, prószy śnieg,
wszędzie go nawiało.
Dachy są już białe,
na ulicach biało.

Józef Czechowicz

Niby potoki łez zamarzniętych,
Po niebie lila jasno-bladem,
Na srebrnych żaglach rozwiniętych,
Maleńkie chmurki płynął stadem.

Lodowym blaskiem gwiazd promienie
Skrzą się nad pola śnieżno -białe
I rozlewają w krąg milczenie
Melancholijne, oniemiałe.

Antoni Lange

Równo, równo, jak po stole,
Na łyżewkach w dal...
Choć wyskoczy guz na czole,
Nie będzie mi żal!

Maria Konopnicka

I jak wam się podobają ostatnie propozycje tego roku jeśli chodzi o Kalendarz Literacki? 

Jak widać dużo klimatu świątecznego, ale czego można się było innego spodziewać :P

Dziękuję za ten rok i za to, że ze mną wytrzymaliście :) Mam nadzieję, że przyszły rok będzie jeszcze lepszy niż ten. Nie wiem co wymyślę zamiast Kalendarza, bo póki co się nie spotkałam z drugim takim, ale jeśli odnajdę go to na pewno znów powróci. Zobaczymy :)

Trzymajcie się cieplutko :)




Do napisania :*

środa, 30 grudnia 2015

Sylwester tuż tuż - pasuje się umalować - You Tube na ratunek!

Ohayo!

Dzisiaj chcę wam przedstawić makijaże, a raczej tutoriale makijażowe, które odnalazłam na youtube, i które myślę będą dobrą okazją do pokazania swoich umiejętności i wyglądania naprawdę WOW~!

Oczywiście to są tylko przykłady, które mi wpadły w oko i które zachęcam, żeby spróbować, ponieważ są bardzo efektowne.

A więc do dzieła.

Na początek mocen smoky eyes od Michelle Phan zainspirowany nieco gotyckim stylem <klik> bardzo lubię takie odważne makijaże, aczkolwiek tylko do wyjątkowych okazji :)

Kolejnym tutorialem jest również filmik Michelle Phan, tym razem z odrobiną koloru i ustami godnymi królowych <klik> . Osobiście oczy mnie uwiodły, a usta zniewoliły :P

A oto będzie klasyk, który kocham, bardzo lubię tego typu makeup, za to podkreślone oko i te czerwone usta <klik> no i jak tu nie kochać za takie makijaże Easy Neon? :)

I tak na odsiecz przychodzi Pretty Little Liars  i makijaż Lucy Hale, który jak dla mnie jest idealny na każdą okazję <klik> EmmasRectangle jest jak dla mnie idealna do tego makeupu :)

Kolejne smoky, ale tym razem a`la Cheryl Cole <klik>, kto nie lubi takich zniewalających oczu, aż same się proszą, żeby na nie spojrzeć, zwłaszcza jak wykonanie jest genialne. Doprawdy podziwiam Lisa Eldridge za talent.

Nie można zapomnieć o naszych polskich vlogerkach, które również zasługują na pochwałę za swój talent.

Może na początek <klik> Katosu, która pokazuje jak bawić się kolorem a w sylwestra jest on bardzo mile widziany.

Kolejna cudowna Pani i kolejny genialny  makeup <klik> Nie mogę zarzucić że złoto na co dzień i od święta jest wspaniała a iskrzące powieki wspaniale zaprezentowała Karolina Zientek.

Coś co mnie dawno urzekło <klik> od Maxineczki. Nareszcie będzie można spróbować czegoś mocniejszego i ostrzejszego, bo na co dzień .. niby kto zabroni, ale trochę to za dużo. :)

Jak szaleć to szaleć Zmalowana coś o ty wie <klik> kolorowy i z charyzmą :) Uwielbiam takie rzeczy :)

Inspiracja, inspiracją, ale ostateczny efekt ideał <klik> Natalie beautyyy pokazuje jak umalować oczy w zniewalający sposób.

A teraz coś mniej odważnego, ale również efektownego <klik> piękna propozycja od Marty Wojnarowskiej, szybkie i proste, a efekt jest.

A od Hani coś znów ciemnego <klik>. Wiecie efekt "gwiazdy" :P

I myślę, że na tym zakończę. Wiele jest pomysłów, wiele wykonań, ale najlepiej jest zrobić to co się komu podoba :)

Mam nadzieję, że choć trochę się to przydało :P


Do napisania :*

wtorek, 29 grudnia 2015

Owari no Seraph - czyli wszyscy jesteśmy grzesznikami

Yo!

Ostatnio obejrzałam drugi sezon tego anime i raczej nie zapowiada się, że będzie coś więcej. Powiem tak zakochałam się. Już pisałam, że zachwycam się tą serią, ale teraz jestem wprost oczarowana. Wiecie mało, która seria daje mi taki fun i ogólnie chce się, żeby się nie kończyła, ale to właśnie takie anime.

Pewnego dnia Ziemię opanował wirus, zabijając każdego zainfekowanego człowieka w wieku powyżej 13 lat. W tym samym czasie z  czeluści  wyłoniły się wampiry, zniewalając pozostałą ludzkość, dzieci stały się bydłem, stanowiąc żywność dla wampirów Yuuichirou Hyakuyi i innym sierotom udało się przetrwać oddając krew wampirom, jednak 4 lata temu chłopak postawił wszystko na jedną kartę postanawiając uciec. Aktualnie jest on członkiem Kompanii Księżycowego Demona, jednostki japońskiej armii zajmującej się polowaniem na znienawidzone potwory, które zabiły mu jego rodzinę. Szukając zemsty, walczy. Poznając nowych przyjaciół chce wyniszczyć wszystkie wampiry, ale czy to jest możliwe? Ponadto co z tajemniczym Serfinem Zagłady? Czy przybędzie i zniszczy świat?

Tak pokrótce o fabule, która choć nie skomplikowana jest wciągająca. Bardzo lubię głównego bohatera, który jest przesłodki to dodatkowo ma jasne priorytety, gdzie granice dobra i zła nie mają większych znaczeń.

To anime pokazuje bardzo dobrze jak ważna jest rodzina, jak należy o nią walczyć, nie ważne jaka by nie była. Widać to na przykładzie Miki, jedynego ocalałego w dodatku ..., nie, nie będę zdradzać więcej. Aczkolwiek tak braterska miłość, jest dosłownie piękna. Tak przyjaźń na wieki. :)

Polecam to anime właśnie z tego względu. Rodzina - jak wiele można dla niej zrobić, jak wiele poświęcić. Nie raz zapomina się o takich rzeczach a są naprawdę bardzo ważne. Ponadto przyjaźń, również bardzo ważny składnik naszego serca i nie wolno o nim zapomnieć.

W dodatku występują tu świetne postacie, o których nie wolno nie powiedzieć. W końcu nie da się iść przez życie bez jakichkolwiek kontaktów z ludźmi, bo to one nas zmieniają, czyż nie?
'
Serdecznie polecam, nie długie, ale w sam raz.

Do napisania :*

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Mini mini o anime: One Piece move, Fullmetal Alchemist move, Ayakashi Japanese Classic Horror ,Saiyuuki, Diabolic Lovers More Blood, Attack on Titan, Nisekoi 2, Code Geass, Boruto...

Yoho!

Dawno już nie było tego typu posta odnośnie anime, a trochę tego poszło ostatnimi czasy, i niektóre naprawdę były godne polecenia, ale o tych najnajlepszych będzie w innym poście :)

Zapraszam na króciutką opinie na temat tego co ostatnio obejrzałam :)

ONE PIECE: ADVENTURE OF NEBULANDIA

Tak na pierwszy ogień idzie One Piece, nie chce się tu za bardzo rozwodzić, bo to anime naprawdę lubię. Kinówka niczego sobie, choć wolę serię, ale miły dodatek tak od czasu do czasu :)

FULL METAL ALCHEMIST: THE CONQUEROR OF SHAMBALLA

Kolejna kinówka o braciach Erlic, których naprawdę lubię. Sporo się dzieje, alternatywne światy i alchemia, nie potrzeba dużo by stworzyć coś ciekawego, jednak nie umiem się przekonać do kinówek, bo dla mnie zawsze seria TV wygrywa, ale move niczego sobie :)

 FULL METAL ALCHEMIST: THE SACRED STAR OF MILOS

Jeszcze raz alchemicy tym razem w innej historii i myślę, że chyba nieco lepszej niż poprzednia kinówka :) Poszukiwania zbiegłego alchemika, rebelia i kamień filozoficzny, chyba za to trzeba kochać twórców, za ciągłą rozrywkę :)

JUNJOU ROMANTICA OVA

No tego to się nie podziewałam, nie miałam pojęcia, że wyszło też OVA, ale jak wiadomo w moim przypadku było to obowiązkowe, żeby to nadrobić. Uwielbiam moich lovelasków :) Niczego nie wnosi, ale i tak nadal bardzo lubię tę serię za tą miłość :P

GENSOUMADEN SAIYUUKI

Dość stare anime, ale godne uwagi, nie mogłam się przyzwyczaić do kreski, ale potem gdy obejrzałam OVA i kinówkę przywykłam :) Ciekawe, znaczy dość przewidujące, ale prosta fabuła - demony kontra trochę ludzkie demony i buddyjski mnich ze swoimi sutrami :) Walczą i to jest fajne, taki troszkę tasiemiec, ale na ponure dni dlaczego by nie ? :)

 SHINMAI MAOU NO TESTAMENT BURST

Pogodne ecchi na deszczowe wieczory. Można się pośmiać, fabuła też całkiem, całkiem. Jak to w większości tego typu serii mamy harem, ale jest to zabawne i druga seria nie jest wcale gorsza niż pierwsza, przeszło jak burza :)

DIABOLIK LOVERS MORE, BLOOD

Wampirki w akcji, o dziwo lubię to serię, ale nieziemsko mnie wkurza główna bohaterka, traktują ją gorzej niż ... nie ważne, ale ona nadal się z nimi zadaje. Druga seria tak jak pierwsza pozostawia sporo pytań, ale bishe mimo wszystko nadrabiają brak konkretów :P

ATTACK ON TITAN: JUNIOR HIGH

Coś co zbiło mnie na kolana, ale nie pozytywnie. Obejrzałam, ale widać ewidentnie jak producenci chcą zrobić wszystko dla kasy. Samą serię bardzo, bardzo lubię, ale to dosłownie jest złe. Niszczy piękną serię głupotami, to doprawdy nie do pomyślenia :(

BORUTO: NARUTO THE MOVIE

Spodziewałam się bardzo dużo, a obejrzałam i tylko westchnęłam. No cóż, do serii Naruto dużo temu brakuje, ale samo w sobie nie jest takie złe. Jest jakaś tam akcja, ale jak zakochałam się w Więzieniu Krwi czy Drodze Ninja tak to jakoś mierne. Wiadomo synalek Naruto, ale ale... mogłoby być lepsze.

 PSYCHO-PASS MOVIE

Psycho-pass wielbię, bo bardzo lubię tego typu fabułę, move nawet lepsze od 2 serii zwłaszcza, za pojawienie się Kougamiego, którego rzeczywiście brakowało. Uwielbiam :)

NISEKOI 2

Love story część dalsza. Wiadomo nie mogło być inaczej. Słodki romansik bez jakichś fajerwerków, ale pierwsza seria była dobra, to czemu by nie drugą obalić również? I tak się stało. Nie jest źle i całkiem całkiem końcówka, chociaż miałam nadzieję na inne zakończenie, ale tak też jest dobrze.

CODE GEASS: BOUKOKU NO AKITO 3 - KAGAYAKUMONO TEN YORI OTSU i CODE GEASS: BOUKOKU NO AKITO 4 - NIKUSHIMI NO KIOKU KARA

No to tak, byłam bardzo podjarana jak to wyszło i pominę, że obejrzałam to w wersji angielskiej bo nie mogłam się doczekać. I co? Ogólnie bardzo ciekawy dodatek do serii, choć jest mało co powiązane. W sumie tylko Suzaku i Lelouchem, ale ale.... zniszczono moje marzenia odnośnie tych dwóch. Tak, Lelouch żyje, ale oszalał :P Buu... Zobaczymy jak wyjdzie 5, ale póki co mam nadzieję, że nie zniszczą fajnej serii.

 MITSUWANO

Jak zostać geshą i tak w ogóle wkręcić się w ten świat. OVA nie jest złe, ale trochę mnie nudziło, w sumie to pewnie, przez mój humorek :P Ale będę się powtarzać i powiem, że nie jest złe na zabicie trochę czasu idealne :P

AYAKASHI: JAPANESE CLASSIC HORROR

Trzy bardzo fajne horrorki, które przyjemnie się ogląda. Kreska taka sobie, ale obejrzałam z przyjemnością, zwłaszcza druga historia uwiodła me serce, w końcu miłosna. Polecam :)

I to na tyle jeśli chodzi o  "na krótko", ale niebawem będą jeszcze te serie, które są bliższe mojemu sercu :P

Do napisania :*

niedziela, 27 grudnia 2015

Święta skończone - i o co tyle szumu?

Konbanwa!

Jak widzicie chcę się dziś pochylić odrobinę nad tym okresem świątecznym. Nie mam zamiaru tu nikogo obrażać, ani pisać cokolwiek co godziłoby w jakimkolwiek stopniu w czyjeś uczucia. Jest to tylko i wyłącznie moje zdanie, które wyrobiłam na podstawie własnych doświadczeń i spostrzeżeń, dlatego jeśli nie chcesz wiedzieć co o tym myślę, to lepiej wyłącz tę stronę. A resztę zapraszam dalej... :)

Wiecie ja za świętami nie przepadam. Po pierwsze dlatego, że w większości to komercyjna impreza, w której głównym celem jest wydanie jak najwięcej kasy na prezenty, bo jakie to by były święta bez prezentów. Oczywiście każdy lubi dostawać prezenty, ale to chyba nie o to chodzi? Nie będę tu przytaczać, żadnych pism, ale według mnie świąteczny czas polega na przebywaniu z rodziną na wybaczaniu błędów i pomoc, tym którzy tej pomocy potrzebują. 

Po drugie ta cała ściema z życzeniami. Oczywiście, wiadomo chcemy dla siebie jak najlepiej, ale nie raz po prostu śmieszą mnie wyuczone na pamięć regułki powtarzane, z resztą co rok. Nic nowego, a i tak wiadomo, że będzie tak jak sobie pościelimy. Nic więcej, nic mniej. Ta cała "szczerość", przynajmniej w moim odczuciu, mało co się ma do prawdy. Ale wiadomo, każdy chce być dla każdego miłym, w końcu to nie wypada, a zwłaszcza w święta. 

Niby powinnam chyba zakończyć te swoje wywody, ale dlaczego by nie pociągnąć tego nieco dalej, przynajmniej jeśli chodzi o mnie, tylko i wyłącznie, szybka wigilia i do widzenia. Wkurza mnie to niemiłosiernie. Wiecie zawsze się u nas śpieszą, bo zawsze to ten, to ta ma gdzieś jeszcze iść i bla bla bla, cały szum o nic, ale to wkurzające, że nawet jednego wieczoru nie można spędzić spokojnie, bo zawsze się coś znajdzie. No, ale powtórzę się to zapewne tylko u mnie tacy "szybcy". 

Nikomu oczywiście nie chcę obrzydzić tego czasu, aczkolwiek mnie się odechciewa na samą myśl. Sama tradycja, sama w sobie, jest dobra, ale wykonanie daje dużo do myślenia i jeszcze więcej do poprawienia. Więc proszę nie dziwcie się, że nie wypowiadam się zbyt dobrze na temat tego okresu. Taki z tego plus, że jest się w domu i można trochę odpocząć, choć to i tak szału nie robi, bo jak wiadomo trzeba pomóc w domu, a komu się chce sprzątać non stop? '
''

To co może koniec tego wywodu. Resztę dopowiedzcie sobie sami :P

Do napisania :*

piątek, 25 grudnia 2015

Jestem Gladys #21 - Dawne uczucia

****************************************************
Lilith poszła do pokoju, gdzie leżał nieznajomy. Patrzyła jak powoli i z trudem oddycha. Spał niespokojnie, cały poturbowany. Usiadła obok łóżka i patrzyła na jego jeszcze nieco brudną twarz. Wzięła chusteczkę i odrobinę zmoczyła ją wodą, a następnie zaczęła przecierać jego policzek.
Do pokoju wszedł Shiba.
- Nie wiedziałem, nie chciałem przeszkadzać - rzucił i już chciał się cofnąć, ale Lilith go zatrzymała.
- W porządku wejdź, w końcu zająłeś się nim - powiedziała z lekkim uśmiechem. Wszedł do środka i podszedł do łóżka, zbadał pobieżnie pacjenta, ale jego stan był stabilny i parę środków przeciw bólowych wystarczy by przywrócić go na nogi.
- Nie jesteś ciekawy, kim on jest?
- A czy to ważne, żebym spytał?
- Nie wiem.
- To nie moja sprawa, prosiłaś, więc się nim zająłem. To żaden dla mnie problem, a wygląda na to, że to ktoś dla ciebie ważny. Nie miałem też powodu by odmawiać, zwłaszcza, że pomogłaś odzyskać rozum Najwyższemu.
- Dziękuje.
- Nie masz za co. W dodatku ja powinienem dziękować za Najwyższego i Gladys. Może są dorośli, ale nie raz robią głupstwa jak dzieci.
- Widzę, że martwisz się o nich.
- W końcu to moi przyjaciele - rzucił z uśmiechem. - Twój przyjaciel też niedługo dojdzie do siebie, jest na środkach usypiających i przeciwbólowych, ale to tylko dlatego, żeby jego rany się szybciej zagoiły. Kiedy trochę mu się poprawi umyję go dokładniej. Na razie niech odpocznie.
- Dziękuję.
- Już mówiłem nie ma za co - powiedział i wyszedł.

Lilith patrzyła znów na twarz pacjenta i wróciła do wycierania jego twarzy. Po chwili znów był w miarę czysty, a jego rysy twarzy wróciły. Wyglądał nadal tak jak go pamiętała. Może tylko urosła mu trochę większa broda i przybyło dłuższych włosów na głowie, ale reszta była ta sama. Ta sama postura, mięśnie, dłonie, wszystko było takie samo jak kiedyś, gdy był z nią. Doskonale to pamięta i on również ją pamięta. Czy będą w stanie wrócić do tamtych uczuć?

Zapukano do drzwi.
- Proszę - rzuciła. Wszedł Will.
- Mogę zając pani chwilkę - powiedział trochę speszony.
- Oczywiście. O co chodzi?
- Widzi pani, tata nie chce mnie w to wszystko mieszać, ale ja nie chcę być na uboczu i nie chcę być bezsilny. Może jeszcze jestem mały, ale też chce walczyć.
- Rozumiem Williamie. I nawet wiem dlaczego tak ci na tym zależy. Wiesz masz bardzo podobny charakter do swojej mamy. Jesteś równie uparty jak ona. Ale nie możesz brać zbyt dużo na siebie, Twój tata się o ciebie martwi, bo boi się, że coś ci się stanie. Ale nie tylko on, przecież twoja mama też się o to martwi. O Ciebie i Angelikę. O wszystkich, dlatego zawsze walczy dla was. Rozumiem, że chcesz pomóc, ale nie możesz też za bardzo ryzykować. Nie raz, aby być pomocnym trzeba poczekać na właściwą okazję.
- No dobrze. Wiem co pani ma na myśli.
- Cieszę się, że rozumiesz.
- A ten pan to kto to? - zapytał patrząc na śpiącego.
- To mój bardzo drogi przyjaciel. Dawno, dawno temu opuścił mnie, bo miał coś zrobić, aż do teraz nie wiedziałam gdzie się podziewa, ale nareszcie go znów znalazłam.
- Jest bardzo ważny dla pani? Kocha go pani?
- Tak można powiedzieć, Williamie. Dlatego również mam powód by walczyć z Radą. Tak jak ty. Musimy zatem czekać na odpowiednią okazję.
- Rozumiem. Dziękuję.
- Nie ma za co - odparła z uśmiechem, gdy wychodził.

Tak należy czekać, prawda? , zapytała się w myślach, a jego dłoń drgnęła.

****************************************************

Wesołych Świąt!

Hejo!


Tak dziś już jest ten dzień. Dzień Bożego Narodzenia, dlatego chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia :)

Zdrowia, szczęścia, pomyślności, wiele uśmiechu i radości,wielu prezentów i miłych gości,aby choinka świeciła cudownie i w domu panowała nieziemska atmosfera,w końcu Pan dziś stępuje z Nieba :)



Do napisania :*

czwartek, 24 grudnia 2015

U..m..i..e..r..a..m..

.....
Dopadł mnie okropny ból głowy, aż oczy mnie bolą. Nawet nie widzę dobrze, niedobrze mi.

Ma ktoś jakiś pomysł jak to zwalczyć?

Bo nawet myślenie mi nie idzie.

Do napisania :* 🌸 🌸 🌸 🌸 🌸

środa, 23 grudnia 2015

Przed świętami tyle sprzątania :D

Hej!

Powiem wam, że dzisiaj mój dzień zaczął się bardzo późno. Wstałam o 11. Normalnie, nigdy tak późno się nie budziłam, a dzisiaj aż sama się zdziwiłam, ale wiecie pierwszy dzień luzu to trzeba odespać :)

No, ale tyle było tylko dobroci na ten dzień, bo potem trzeba sprzątać. Ale wiecie miałam małą pomoc, w końcu dogoniłam siostrę żeby cokolwiek zrobiła, więc odkurzanie przynajmniej było gotowe. Ale, ale nie dość tego. Kuchnia miała lśnić to lśni, tak samo łazienka. Lustra trzeba było przetrzeć no i z praniem zrobić porządek, jak ja tego nie lubię :P

Ale w końcu gotowe. Tyle tylko jeszcze, że światełkami ubrałam balkon, a choinka będzie dopiero jutro, więc jutrzejszy dzień będzie bardziej zapracowany i już się nie wyśpię tak bardzo :P Ale no cóż, takie są święta. Przynajmniej mój umysł odpocznie na chwilę, ale już i tak mam sporo zadań na święta więc nie odpocznę całą przerwę świąteczną, a szkoda :( No cóż, tak to jest być maturzystą :P

A u was jak? Też tyle sprzątania ?


Do napisania :*

Zaszalejmy z anime, dlaczego by nie? AMV, które lubię :P

Yo!

Dzisiaj kolejny raz You Tubowo, bo chcę wam pokazać parę AMV (Anime Music Video), które lubię oglądać, mam nadzieję, że i wam przypadną do gustu :)

No to na początek :AMV - Dernière Danse (cover pl An Tsuki) - pewnego czasu ta piosenka była bardzo popularna, a jedna z wersji polskiej jest wg mnie bardzo dobra :)

Kiedy mowa o polskich piosenkach niedawno odkryłam Zastrzel mnie dziś [Anime Mix Pl] - nie wiedziałam, że Ich Troje miało taką piosenkę, a tu proszę :) Nie powiem bardzo mi się spodobała, chociaż tekst dość osobliwy :P

Podobnym przykładem, a raczej piosenką, którą odkryłam dzięki AMV jest AMV - Mamo ja nie chce za mąż, w którym piosenka Brathanków nabiera nowego wymiaru :)

A to już całkiem mnie zaskoczyło, nigdy bym się nie spodziewała, że Popek gustuje w Mickiewiczu, a w dodatku z całką niezłą animacją :) AMV - Oda do Młodości

A nie raz kusi mnie by posłuchać miksów, które same w sobie są bardzo dobre :) Ktoś jeszcze lubi takie poplątanie jeśli chodzi o muzykę? Anime Mix 15 pl

Nie tak dawno Tokyo Ghoul był na fali, pewnie dalej jeszcze jest, bo było całkiem dobre. Anime jak dla mnie bardzo na tak a i AMV też dobre - AMV • Tokyo Ghoul - We Are dla fanów, a i nie tylko.

Piosenka Fall Out Boys i One Piece jak dla mnie boskie połączenie. Lubię i zespół i anime, więc nie mogę oczekiwać innych rezultatów jak coś co jest dobre - (One Piece AMV) ♪Centuries♪

Coś co znalazłam bardzo dawno temu jak chciałam oglądnąć Baccanno, ale z anime mi nie wyszło, więc pozostało AMV heheszki :) - Amv - Burn it to the Ground

Nie mogło zabraknąć Black Lagoon, dla mnie klasyk, w dodatku takie wykonanie już stawia człowieka przed wieloma pytaniami i bardzo dobrze komponuje się z fabułą anime, jak dla mnie oczywiście, każda interpretacja jest w końcu dobra :) - AMV - Between Dogs and Wolves - Bestamvsofalltime Anime MV ♫

Każde AMV jest inne, a nie które są niekiedy nawet przerażające zwłaszcza, jeśli zabierze się melodię z Jigoku Shoujo i doprawi się duchami :) - AMV - Yurei - Bestamvsofalltime Anime MV ♫

AMV - Tear of an Angel - Bestamvsofalltime Anime MV ♫ to jedna z najpiękniejszych piosenek o miłości, i doczekała się godnego przedstawienia w postaci AMV, no powiedźcie czy to nie jest dobra robota?

Teraz może trochę bardziej pozytywnie, może bardziej marzycielsko :) A oto kolejna propozycja You For Me - Anime MV ♫ AMV czyli mieszanka w dobrym wykonaniu :)

A teraz coś ze wzruszającą historią w tle. Na końcu ryczałam, ale bardzo piękne i jednocześnie podziwiam tego kto to wykonał. Kawał dobrej roboty, ujęty w równie cudowny sposób :) - AMV - Our Tapes - Bestamvsofalltime Anime MV ♫

Również świetna historia w dodatku Usui w roli głównej, więc ja odpadam :) - AMV - Hooked - Bestamvsofalltime Anime MV ♫ - no nic dodać nic ująć zakochałam się :P

A kto lubi Lady Gage i Applause AMV to i ja go lubię :) Może sama artystka mnie nie olśniewa, ale AMV jak najbardziej :)

Miałam jeszcze jedno AMV, ale nie mogę go znaleźć, no nic może następnym razem.

Mam nadzieję, że się podobało.

Do napisania :*

wtorek, 22 grudnia 2015

Najlepsze (według mnie) covery Adele - Hello

Hejka!

Ostatnio znalazłam kilka naprawdę fajny coverów sławnej już pewnie na cały świat piosenki Adele pt. "Hallo" każdy pewnie już nie raz słyszał ją w radiu, telewizji i nie wiadomo gdzie jeszcze, ale pragnę wstawić parę coverów, które są warte uwagi :D

1. Adele - Hello (ROCK COVER) by Janick Thibault - wydaje się, że początek inny i to prawda, potem dopiero melodia zaczyna przypominać oryginalne wykonanie. Mnie się podoba a wam?

2. Hello - Adele - Sam Tsui, Casey Breves, KHS Cover - ten utwór już jest dużo bardziej podobny, jednak urzekło mnie to męskie wykonanie :D

3. Adele - Hello (metal cover by Leo Moracchioli) - kolejne wykonanie w bardzo zabawnej wersji, może nieco "krzykliwe", ale jakże ciekawe :)

4.Jimmy Fallon, Adele & The Roots Sing "Hello" (w/Classroom Instruments) - to nie powinno się nazywać coverem, bo w końcu śpiewa go Adele, aczkolwiek już inne niż oryginał i powiem szczerze bardziej mnie urzekło :P

5. Adele - Hello (Rock Cover by Fame On Fire) | Punk Goes Pop - tu kolejni panowie mający talent jak dla mnie. Dość klasyczne wykonanie, ale bardzo efektowne :)

Tak kończy się moja lista. Aczkolwiek mam tu jeszcze jedno wykonanie, które jest w takim samym kontekście co oryginał. Też cover, ale nie do końca taki jaki pasuje mi do tej piosenki. Nie mogę go jednak nie uwzględnić, ponieważ dziewczyna wykonała go perfekcyjne, druga Adele mogłabym rzec. :D

A oto on: Korean Girl Sings Fantastic Cover of "Hello" Adele (With Lyrics) - czyż nie piękne klasyczne wykonanie, chociaż ja wolę nico przerobione wersje tego utworu to nadal uważam, że jest świetny w tej postaci :D



Do napisania :*

La Tortura ...

....................................

Serce daje znać,
nadszedł kolejny czas,
aż tak długo nie było nas,
będzie zatem na nowo 
kolejna karuzela grać.

----------------------------------------------
Skomplikowane rzeczy,
pustka w stronę czterech ścian, 
odbija się już kolejna dłoń,
czas nie widzi kolejnego dnia.
Patrzysz i nic nie mówisz,
myślisz, ale za późno.
Więcej, więcej nas,
a jakby wciąż za mało.
Niby wieczność wiecznie trwa,
a jakby trwała tylko chwilę.
Tortura, tortura, czyli nic nowego. 

---------------------------------------------------
Nie zniszczy go żadna stal,
 nikt nie jest wstanie go odnaleźć.
Więcej niż jedną chwilę trwa, 
więcej niż miliony złotych monet olśniewa twarz.
Patrzysz i widzisz, lecz nie wiesz czy prawdziwy,
nie wiesz czy szczery czy ukrywa łzy. 
Jak wiele jeszcze wody upłynie,
jak wiele czasu minie nim go poznasz,
ten jeden, jedyny. 
Znajdź i bądź szczęśliwy,
to najlepsza w życiu droga. 
A i przestroga, którą daję Ci.

---------------------------------------------------------
Kiedy śmiechu warte łzy,
niczym diamenty dekorują twarz, 
bądź wierny ideałom swym,
póki jeszcze je masz. 
Układanka wciąż trwa,
hello na start i będzie gra.
Serce drży, 
jeszcze ludźmi jesteśmy my.

------------------------------------------------------------
Motyl gdzieś lata zagubiwszy skrzydła swe,
Pytasz jak lata? - Po prostu latać chce.
Nie daj się zwieść pozorom swym,
bo jedyna prawda gdzie indziej tkwi.
Bądź pewny jednego i pilnuj go szczerze,
by potem nie żałować tego co na papierze. 

-------------------------------------------------------------

Spotkałam raz drogę, 
którą podążać pragnęłam.
Niewinność na start i trochę naiwności, 
zgubiłam się na zakręcie i dosyć mądrość,
jedna jedyna melodia w umyśle tkwi.
Strach przed i strach po, 
odwrotu nie ma, 
a droga otwarta.
Jeszcze raz, 
jeszcze raz. 
Daj usłyszeć mi,
gdzie ta droga w mym sercu tkwi. 

------------------------------------------------------------

Dziękuję za wspomnienia,
dziękuję za ich zew, 
dzięki, ach dzięki, za wszystko.
Za tę noc, 
za gry do rana, 
za szampana strumienie
i słodkie zapomnienie.
Gdyby nie ta jedna noc,
kiedy księżyc grał na harfie,
ciągnęłabym swe życie tak marnie.
Teraz jedno przynajmniej wiem,
w życiu wszystko krótko trwa,
a zapomnienia chwila jeszcze krócej. 
Nie smuć się, nie smuć,
jeszcze nadejdzie taka noc.
Nadejdzie i będzie trwa, 
dopóki serce nie zapragnie inaczej. 
Nie zaprzeczaj swej naturze, 
zamiotłeś człowieku już swe kurze, 
nie ma na co wylewać więcej łez.
Baw się i tańcz tak śpiewa krew.
Nigdy więcej smutku, 
nigdy więcej... 
nigdy więcej...
nigdy więcej ...
nie mówi nigdy...
----------------------------------------------



do napisania :*


poniedziałek, 21 grudnia 2015

This Is What Rock N Roll Looks Like

Hejo!

Pewnie zdziwieni po tytule, aczkolwiek to właśnie tytuł piosenki, która aktualnie wpadła mi w ucho i jakoś nie potrafi wypaść :D

<klik> 

Mam nadzieję, że wam się również spodoba jak mnie :D

A po za tym to co?

Kupiłam prezenty pod choinkę wypłukałam się z kasy, a miałam oszczędzać na pędzelki. Ale nie, nie poddam się i je kupię, choćbym miała nie wiem wydać ostatnią kasę na nie. No to trochę nie poważne, ale na gwiazdkę ich nie dostanę :( No cóż moi rodzice nie za bardzo popierają moją fascynację make upem, nie winię ich skoro nie uważają tego za zabawę, a za tapetę. Mniejsza, ja tam lubię się pobawić i pomalować co nieco :D

Ale ich nietolerancja jakoś w tym względzie mnie nie rusza, bo i tak będę się malować jak będę chciała czy mocno czy delikatnie zależy tylko i wyłącznie od mojego nastoju :P

I co więcej?

Jutro mam szkolną wigilię a nie mam opłatka, ale mam nadzieję, że MO mi weźmie, bo rano nigdzie nie kupię, ja też zakręcona :P \\

A wy jak będziecie spędzać jutrzejszy dzień?

Do napisania :*

niedziela, 20 grudnia 2015

18.24

Yo!

Teoretycznie rzecz ujmując powinnam się uczyć teraz, ale jakoś nie umiem zebrać myśli. Wiecie byłam wczoraj na tym koncercie w Tauron Arena i było naprawdę świetnie. Bardzo się cieszę, że MO mnie zabrała. Genialnie było. Z chęcią poszłabym jeszcze raz, ale wiadomo nie da się :P

Jest jednak co innego co mnie "gnębi", mianowicie wróciła do domu moja ciotka. Niby wszystko w porządku, a jednak nie. Nie chce się rozpisywać, bo to nie ma najmniejszego sensu, ale powiem tylko tyle, że chce jak najszybciej iść na studia, tak dla świętego spokoju.

Zaczęło się dobrze, ale ...

Nie ważnie już mnie wszyscy działają na nerwy. To już się robi coraz gorsze i coraz bardziej mnie irytuje. Wszyscy tacy mądrzy wszystko wiedzą. Niech wiedzą. Mnie to nie obchodzi. Najlepiej być obojętnym i to chyba najbardziej opłacalne. W końcu nawet nienawiść kosztuje. Hehehe.

Myślałam nad zakupem kolejnych pędzelków z Zoeva i chyba po nowym roku się skuszę, już mi nie dużo brakuje do uzbierania, więc może się uda :)

Mam nadzieję.

Tak dużo mam nadziei, a tak mało .........

A z resztą ...

Do napisania :*

piątek, 18 grudnia 2015

Będzie dobrze mówili ...

Yo!

Dziś piątek, tak ostatni dzień roboczego tygodnia, a i dla mnie koniec, a raczej ostatnie lekcje z PJ i PW. Wiecie na początku człowiek nie zdaje sobie sprawy jak to szybko umyka ten czas, a potem kiedy jest się już na finiszu to wydaje się to takie nagłe, a przecież wszyscy dążymy do końca.

Tak to też dzisiaj jest. Ostatni raz idę na popołudnie, dramat, zwłaszcza, że od 2 klasy zawsze to popołudnie było, a teraz przez te zaledwie 3 miesiące będzie non stop na rano. Jak ja się wyśpię? To chyba będzie najmniejszy z problemów :)

Ostatni dzień lajtowych lekcji, a potem będzie nic tylko zakuwanie. Naprawdę nie wydaje mi się to za dobre, ale w końcu musiało to nadejść. Takie jest życie jak już mówiłam nie raz nie dwa. Tak w ogóle to zastanawiam się dlaczego taki przeważnie piszę bez sensu. No bo wiecie... Jeju ułożyć coś w całość to naprawdę u mnie problem, tak samo jak pisać logicznie i w miarę według reguł stylistyki, ale wiecie u mnie powtórzenia i długie zdania to standard.

Słodziak usypia mi koło nogi i pomrukuje :) To jest słodka psinka i w ogóle, ale nie słucha ani trochę. W dodatku ucieka mi do sąsiadki, mama go już z miotłą goni, to wraca. A po za tym jest grzeczny, choć dobiera się do lalek siostry. No w końcu jego zabawki to nie to samo co lalki, co im można odgryźć ręce :P

Mam dzisiaj odpowiadać z angielskiego, ale nie koniecznie mi się chce, pewnie nie pójdę. Nie mam siły ani ochoty. Tak ogólnie to ta pogoda mnie dobija, niby nie jest źle, bo nie ma śniegu, a jednak mam wrażenie że coś jest nie tak. Może ja już rzeczywiście wariuję :)

Ale wracając do tematu, będzie mi się bardzo nudzić za PJ i PW,. Z tym drugim będziemy się jeszcze widzieć na zdjęciach, a z pierwszym pewnie jeszcze na jakimś próbnym zawodowym. Eh.. jak to minęło. Jestem trochę przerażona, że już kończę tę szkołę, ale no cóż kiedyś trzeba.

Tak, wybieram się na studia, chociaż nie chce jeszcze mówić  o tym zbyt głośno na jakie, powiedzmy, że do maja to moja tajemnica, ale prawdopodobnie skończę na UJ albo UEK nie wiem zobaczymy. Jeśli matura mi pójdzie to UJ a jeśli nie koniecznie to UEK. Jednak to dopiero przede mną. Nie lubię planować, bo przeważnie nic mi z tego nie wychodzi. :D Sami dobrze wiecie :P

Jutro jadę na koncert z MO i AG i paroma innymi osobami, mam nadzieję, że będzie fajnie :)

Do napisania :*

Jestem Gladys #20 -Rodzina

***********************************************
- Dlaczego jesteś taki zaskoczony, przecież to nie pierwszy raz kiedy Gladys się odrodzi - zaczęła Lilith. Zik spojrzał na nią i wstał. Westchnął.
- Wszystko rozumiem, ale jak do tego doszło, że znów musiała pozbyć się własnego ciała?
- Zaraz o czym ty mówisz? - zaczął William.
- Jak to mama jest w Pani? - zapytała Angelika.
- Też chciałabym się dowiedzieć jak do tego doszło - wtrąciła GAnge.
- Dobra już tłumaczę - podjął Grey, ale znów Lilith mu przerwała patrząc na niego.
- Ja to zrobię. Może najpierw usiądźmy. Jakby nie patrzeć trochę się dzisiaj wydarzyło. Nie możemy pozwolić na to by wydarzyło się coś więcej - tym tajemniczym stwierdzeniem utwierdziła ich tylko w tym, że jednak coś się stało, o czym nie wiedzą. Usiedli i czekali w skupieniu, aż zacznie mówić. Cisza była okropna, prawie nie do zniesienia, lecz w końcu odezwała się.
- To, że Gladys musiała opuścić swoje ciało jest winą klimatu Piekła. Nikt nic na to nie poradzi. Jednak jeśli nie będzie się przebywało w moim Królestwie zbyt długo to wpływa nawet dobrze na każdego. Jednak Gladys była długo, bo przez całe 3 miesiące. Jej ciało całkiem osłabło i nie mogła się ruszyć. Jedynym wyjściem było przenieść jej duszę. A osobą, która mogła się tego podjąć byłam ja. Może to nie brzmi zbyt przekonywająco, ale mam zamiar pomóc wam walczyć z Radą W. Nie wiemy za wiele, a raczej większości się możemy tylko domyślać. Jednak uważam, że zagrażają oni nie tylko wam, ale i całemu Wszechświatowi. Piekło również ma w tym swój interes, ponieważ okradziono mnie z Ziaren, a tego im nie popuszczę.
- Okey, czyli Pani urodzi mamę i będziemy walczyć przeciw Radzie W. tak? - spytał Will.
- Nie inaczej - odparła Lilith.
- To co teraz mamy robić, w końcu nie będziemy się tu ukrywać dopóki Rada nie wykona ruchu - powiedział Grey. - Myślę, że trzeba wymyślić jakiś plan inaczej będziemy stać w miejscu.
- Na początek proponuję skontaktować się z pozostałymi członkami rodziny. Andrejus, Katrina, Alice, Dark, Claudia, Liliana, Stakata przede wszystkim. A potem pomyśleć co dalej. W dodatku pasowało by wiedzieć co z Królestwem Duchów i z Davidem i Panią. Nie wiemy co u nich i czy czasem Rada nie wykonała w ich kierunku jakiegoś ruchu.
- Nie wiem czy to zadziała, ale jest sposób by zawiadomić ich wszystkich - zaczął William, a oczy wszystkich zostały skierowane na niego.
- Mama mówiła, że to zaklęcie, którym się ją przywołuje ma znacznie szersze zastosowanie. Działa trochę jak telefon na każdą odległość, możemy je wykorzystać i połączyć się ze wszystkimi.
- Umiesz je zastosować ? - spytała Lilith. '
- Owszem.
- To już wiemy co robić. Grey prosiłabym cię, żebyś wzmocnił straże w niebie, by Rada nie mogła przedostać się na ten teren. A ty GAnge powinnaś odpocząć. Po za tym muszę sprawdzić twoje rany i twój organizm. Williamie liczę na ciebie.
- Oczywiście, chwilę mi to zajmie. Angeliko, pomożesz mi? - zapytał siostrę, a ona zaraz skinęła głową.
- Ja również wam pomogę - dodał Zik. - Jak będzie gotowe to was zawołam.
Grey wyszedł, a za nim Gange i Lilith. Dzieci zostały same z Zikiem.
- No to dobra jak to było - zaczął Will.
- Ręce - rzuciła Angelika, a chłopiec skinął głową. Chwycili się za ręce i zamknęli oczy. Zaczęli coś mruczeć, tak że nawet Zik nie wiedział co się dzieje. Powietrze elektryzowało i nagle na podłodze pojawiły się runy. Czuł się trochę jak wtedy gdy uciekali z siedziby Rady W., ale tu było coś więcej, nie umiał niestety opisać co. Dzieci wydawały się być w transie i nagle zaczęły mówić głośno słowa, o których znaczeniu nie miał pojęcia, jednak na pewno w niczym nie przypominały zaklęcia na wezwanie Gladys. Czego ty ich nauczyłaś, zaczął się zastanawiać Zik.

Nagle wszystko ucichło pozostały tylko runy i pojawiły się obrazy każdego z członków rodziny.
- Halo słyszycie nas? - zapytał William i fala głosów obeszła salę.
- Hej, to mały Will - powiedział David zaskoczony. - O co chodzi?
- Zaraz zaraz wujaszku. Zawołam resztę- powiedział Will, ale to Zik zaraz wyszedł i po chwili wrócił ze wszystkimi.
- Jesteśmy ze wszystkimi połączeni? - zapytał Grey. Will przytaknął.
- Z tej strony Lilith. Witajcie.
- Co tu robi Królowa Piekła? - zapytała Stakata. A Lilian ją poparła.
- Gdzie jest Gladys? - rzucił Dark.
- Gladys musi się odrodzić i chwilowo jest nieobecna, jednak teraz bardzie chodzi o to czy Rada W wykonała wobec was jakieś kroki.
- Gladys się odradza? Czemu - zapytał David.
- Rada W. szczują nas jak psy - odparł Dark.
- Bo jej ciało nie wytrzymało - wyjaśnił Grey. - Ale Dark co masz na myśli?
- Razem z Claudią podróżujemy i wszędzie tam, gdzie rada ma swoje jakieś tam wpływy ludzie gonią nas ze wszystkim co popadnie ostatnio nawet prawie dostałem łopatą w głowę. To naprawdę nie ciekawe zjawisko.
- A u was również tak się dzieje? - zapytał William.
- Nie do końca, ale niechęć ludzi jest duża. Można to zobaczyć po ich wyrazach twarzy na nasz widok - powiedziała Lilian. - Szkoda, że siostry nie ma, ale nic się nie poradzi. Tak w ogóle to słyszałam o jakiejś wojnie to prawda Grey, że zdetronizowali Cię i Will cię zastępuje?
- Poniekąd tak, ale jeszcze mnie nie zdetronizowali a mało brakło. Dzięki paru osobą udało mi się uniknąć tego.
- Uważaj, bo z tego co mówi Dark niebawem zabiorą się za wszystkich.
- Dlatego chcę żebyście tu przybyli najszybciej jak się da. Musimy porozmawiać, bo szykuje się nam wojna.
- Grey bez obrazy, ale wątpię żebyśmy mogli cokolwiek zrobić. Tłum jest za Radą W., a Gladys póki co nie ma. Co chcesz zrobić? - zapytała Stakata.
- A czy Gladys nie szukałaby rozwiązania? Musimy się wszyscy spotkać i ustalić cokolwiek - powiedziała Pani. - Nie wiem co planuje Rada, ale wiem jedno nie będzie to nic dobrego.
- Dobra spotkajmy się - poparła ją Lilian. - Najwyższy będziemy najszybciej jak się da. - Wszyscy poparli i rozłączyli się.
- Teraz pozostaje tylko czekać - rzucił Will.

********************************************************

środa, 16 grudnia 2015

Zimno, Zimno jest...

Yoho!

Już dawno nie pisałam na telefonie, ale wiecie jak to jest :) W każdym razie siedzę sobie w autku i czekam na siostrę bo jeździ na koniach. wszystko by było świetnie gdyby nie było zimno, ale czego można się spodziewać po zimie w końcu grudzień.

Tak w ogóle udało mi się ogarnąć matematykę i mam 4 bez większego problemu. Jakam szczęśliwa :)

Jeszcze tylko jutro ogarnąć polski i będzie ok :)

Ponad to jeszcze jutro pisze próbny angielski zobaczymy co to będzie a już myślałam, że na spokojnie sobie coś poczytam ale jednak z mojego planu nic nie wyszło. Takie życie. Jeszcze tylko pół godziny i do domu, aż się nie mogę doczekać, kiedy napiję się gorącej herbaty.

Do napisania :* 🌸 🌸 🌸 🌸 🌸

wtorek, 15 grudnia 2015

RePlay poproszę: Death Note - w 40 sekund będzie zawał...

Hejo!

Właśnie skończyłam oglądać Death Note. Jedno z anime, które nigdy się nie nudzi i, które póki co nie ma pod względem fabuły z tej tematyki konkurenta. Oczywiście moim skromnym zdaniem.

Chcę wam dzisiaj przedstawić choć trochę czym kierowałam się, aby obejrzeć to anime ponownie (no dobra chyba 4 albo 5 raz).

Widzicie bardzo lubię kryminały, a to właśnie taki kryminał tyle że z nutą fantastyki w tle. W końcu Shinigami to nie koniecznie występują na Ziemi, chyba że się mylę to mnie poprawcie.

Jest to również jedno z tych anime, przed którymi broniłam się rękami i nogami. Nie wiem dlaczego nie chciałam tego obejrzeć. Może przez fame, który był przez dłuższą chwilą, gdy to anime wyszło. W każdym razie teraz wiem, że jest w 100% godne uwagi i polecenia.

Oczywiście główna postać Light czy Raito Yagami, są różne wersje jak widziałam, dlatego będę się posługiwać nazwiskiem :D W każdym razie ten bohater wymiata. Niby robi wszystko dla sprawiedliwości jednak potem to przeistacza się w grę by zabić L. Jego przemiana jest dosłownie zaskakująco przerażająca, a mimo wszystko cały jego plan tak skrupulatnie przygotowany. I wszystko by było dobrze gdyby.... A nie nie powiem, ponieważ to zakończenie było dla mnie totalną miazgą. Kiedy wszystko tak dobrze rozplanowane poszło się walić na łeb na szyję. Jednym słowem a mogło być tak pięknie. Tak to jest jak człowiek bawi się w boga a wcale nim nie jest. A mimo to ten bohater jest wprost genialny, znamy jego myśli jego cały tok rozumowania i nie można się nadziwić jak zaledwie notes może zmienić człowieka. Uwielbiam.

Natomiast L to bardzo podobna postać, jednak różni się tym, iż rzeczywiście pragnie łapać przestępców. Włączając się w tę chorą grę doskonale wie, że zginie prędzej czy później. Wie też dobrze, kto jest Kirą i jak toczy się ta gra, a mimo to ryzykuje do końca. Podziwiam jego zdolność dedukcji. A najbardziej lubię go za jego styl, który jest mieszanką gota z narkomanem :D Nie można powiedzieć, że jedząc tyle cukru, nie jest od niego uzależniony. A mimo to jego rozumowanie jest bardzo dobre.

Tak można by jeszcze pisać jak to ja się nie zachwycam nad tym anime, ale taka prawda jak się nie obejrzy nie będzie wiadomo o co mi chodzi, przypomnę że warto to obejrzeć jeśli ktoś lubi dużo akcji :D






Do napisania :*

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Z herbatką na odsiecz ku matematyce

Yo!

Ten post powinien nazywać się "poniedziałkowy dramat" ale daruję sobie go tak nazwać gdyż od początku tegoż dnia mam pecha.

Pierwsza sprawa to wylała mi się kawa do plecaka i nie dość, że książki mi zamokły to mój kalkulator wyzionął ducha, a wydawać by się mogło, że gorzej być nie może.

Wiecie ostatnią moją lekturą było "Zdążyć Przed Panem Bogiem" i wyobraźcie sobie czytałam to.Czytałam a co dostałam z kartkówki z lektury... no co? A no 2, ale zaraz zaraz to nie wszystko, bo jeszcze matematyka, jakżebym mogła zapomnieć o tej kolejnej 2 w moim życiu. Ja nie wiem, bo podobnie jak w powyższym przypadku przerabiałam te zadania. Serio to mnie przeraża. Wychodzi na to, że nie warto nic mi robić bo wtedy mam lepsze oceny.

I tak pochylam się z lękiem nad matematyką by jutro poprawić tę jedną 2 a w środę drugą natomiast w czwartek pochylę się nad oceną z polskiego i może jakimś cudem uda mi się poprawić. Już dawno nie miałam tyle roboty przed wystawieniem ocen, a w czwartek jeszcze z angielskiego mam kartkówkę. Coś wspaniałego :D Także tyle mi dziś doszło dodatkowo, ale jak już chyba wspominałam wcześniej za błędy się płaci. Nawet czasem za bardzo.


Heh, a jak wam mijają poniedziałki? Równie "kolorowo" jak mi?

Do napisania :*

sobota, 12 grudnia 2015

RePlay poproszę: D.Gray man - Milenijny Earl szuka cennego serca, ja nim nie jestem, kto będzie następny?

Yoho ho!

Jak dawno nie pisałam RePlaya normalnie dramat, ale wiecie jak to jest. Za bardzo się człowiek wczuwa w nowsze serie i nie ma kiedy obejrzeć powtórnie tych nieco starszych.

Dziś na tapetę anime, które ubóstwiam z wielu względów.

Mianowicie,

D. Gray man


Za co go kocham?

Po pierwsze za fabułę.

Po drugie za bohaterów w tym najbardziej za Allena i Laviego :D Nie zapominając o Kandzie :D

Po trzecie za muzykę. Do dziś pamiętam melodię 14-stego. och, wspaniałe. 

No to tak. Skoro mniej więcej określiłam co lubię to może rozwinąć pasowało by ten temat :P

Anime opowiada o zmaganiach Czarnego Zakonu Egzorcystów, którzy walczą przeciw Milenijnemu Earlowi. Owy Milenijny tworzy akumy z dusz, które ktoś wzywa z powrotem na Ziemię. Akumy to bronie przeciwko Innocence , które są bronią Zakonu. Pewnego dnia do egzorcystów dołącza Allen Walker i razem z nim jako jednym z głównych bohaterów rozpoczynamy zmagania z rozpoczynającą się wojną w poszukiwaniu serca, które jeśli wpadnie w ręce Earla może zniszczyć pozostałe Innocence.

Ogólnie fabuła prosta, ale mamy tu i powagę i śmiech i chichy, nie można powiedzieć, że da się tu nudzić, ponieważ nie ma takiej opcji :D

Allena uwielbiam za wszystko. Na początku wydawał się taką sierotką, ale z biegiem czasu zmienia się w naprawdę ciekawą postać, która sporo przeżyła w bardzo młodym wieku. Jest odważny, nie boi się bólu i ma naprawdę ciekawe usposobienie.

Lavi to zagadkowa postać. Ciężko go trochę zrozumieć, ponieważ jest następcą Bookmana, a to nie łatwy obowiązek obserwować, a nie uczestniczyć. Mimo wszystko jest bardzo pozytywną postacią, z równie ciekawą przeszłością. Nie wiadomo o nim za wiele, aczkolwiek pokazuje, że mimo wszystko przyjaźń wygrywa z zawodem :D

Kanda to chyba najbardziej zirytowany człowiek w tym anime. Jest bardzo poważny i pewny siebie, jednak również nie ma lekko. Nie wydaje się być optymistą, ale to jego chłodne nastawienie jest poniekąd urocze :D


Polecam to anime głównie dlatego, że to moja klasyka. Nie mogłabym przeżyć gdyby ktoś nagle mi odebrało o tym wspomnienia, gdyż bardzo to polubiłam i kiedy mam ochotę trochę odciąć się od życia wybieram to anime. Ktoś mógłby powiedzieć zwariowała. Możliwe, nie przeczę. Jednak moim zdaniem to anime uczy wielu rzeczy. Po pierwsze przyjaźni, po drugie jak przeżyć w świecie, a po trzecie jak się nie poddawać do końca, a po upadku powstawać za wszelką cenę.

Zostawiam was z tymi wnioskami, jeśli macie inne zapraszam :*







Do napisania :*

piątek, 11 grudnia 2015

Jestem Gladys #19 - Gdzie ona jest?

************************************************
- Zajmijcie się nim, proszę - poprosiła Lilith Shibę. Archanioł spojrzał na nią, jednak nic nie powiedziawszy spełnił prośbę i podniósł mężczyznę, zabierając go do innego pokoju.
- Powiedzmy, że udało nam się, ale co teraz? Rada W. nie da nam żyć - zaczął Grey, patrząc na pozostałych.
- Dzieci, idźcie z Loxisem, dobrze? - powiedział Zik, jednak William wystąpił ze sprzeciwem.
- Nie mam zamiaru nigdzie iść dopóki nie dowiem się gdzie jest mama - rzucił ostro, a Angelina stanęła za nim murem.
- Proszę, Williamie to nie jest rozmowa dla dzieci - zaczął Grey, ale William nie ustępował.
- Przez ostatnie 3 miesiące byłem twoim zastępcą Ojcze nie mam zamiaru teraz odpuszczać, bo nie chcecie mi powiedzieć co się dzieje. Mam dość życia w niewiedzy. Zwłaszcza, że nie wiem gdzie jest mama. Macie mi powiedzieć.
- William!.., - krzyknął Grey, ale Lilith zatrzymała go dłonią. Podeszła do dzieci i przykucnęła przy nich.
- Widzicie, wasza mama była bardzo dzielna, ale musi troszkę odpocząć. Niedługo do was wróci, obiecuję. Jesteście bardzo odważni, na pewno po niej - powiedziała z uśmiechem. - Musicie być cierpliwi, a ona wróci. Dobrze?
- Z nią wszystko w porządku? - zapytała Angelika roniąc łzy.
- Oczywiście, skarbie. Śpi sobie spokojnie, bo regeneruje siły, by móc do was wrócić i uratować wszystkich. Znacie swoją mamę, prawda? Nie mogłaby was zostawić - dodała i przytuliła ich obojga.
- Mimo wszystko ja chcę wiedzieć co się dzieje - powiedział stanowczo William.
- Dobrze - odparła Lilith z uśmiechem.
- Ej, ej, nie mieszaj w to moich dzieci - rzucił ze sprzeciwem Grey.
- Szkoda tylko, że już są w to wmieszane, Grey - wtrącił Zik. - Przez te 3 miesiące to Will odwalał za Ciebie robotę i sprzątał po tobie, więc teraz nie graj dobrego tatulka tylko przyznaj się do błędu, a co najważniejsze przeproś. Zapewne doskonale pamiętasz w jakim stanie się rozstaliśmy - przypomniał. Grey zaczął sobie uświadamiać swój błąd, od którego naprawienia powinien rozpocząć. Westchnął.
- Racja, jestem kompletnym głupkiem.
- Nie można się nie zgodzić - dodał Zik.
- Dzięki, twoje uwagi nie są mi potrzebne, ale masz rację. Przepraszam za to co się stało. To w gruncie rzeczy moja wina i nie widzę potrzeby mówienia, że tak nie było. To był błąd, który wiele mnie nauczył. Przepraszam, Williamie, Angelino za takiego ojca.
- Nie nas powinieneś przepraszać najbardziej, ale mamę - odparł William. - Dopóki jej nie zobaczę nie wiem czy Ci wybaczę ojcze.
- Will.. - zaczął z niedowierzaniem Zik .
- Rozumiem - przytaknął Grey - wiem jak się musicie czuć i wiem, że moje przeprosiny nic tu nie zmienią. Mimo wszystko zawiodłem jako Najwyższy a tym bardziej jako rodzic.
- Dobra, dość tego. Nie chcę więcej tego słuchać - rzuciła nagle GAnge. - Co się dzieje, do cholery? Gdzie jest mama? I czemu Rada W. chciała mnie zmienić w złą? Jaki jest ich cel?
- Jedyne co wiem, to to, że chodzi o kolejną wojnę. Chcą się pozbyć wszystkich, którzy mają jeszcze coś do powiedzenia w tym waszą rodzinę, a i Piekło chcą obezwładnić, dlatego musimy walczyć - powiedziała Lilith.
- Czyli nie wiemy nic. Gdzie jest mama? - rzuciła znów GAnge.
- Musi się odrodzić - odparła z pełną powagą Lilith. GAnge spojrzała na nią zdumiona.
- Gdzie jest?
- We mnie - na słowa Lilith zapanowała cisza i zaskoczenie. Zik aż usiadł. Jak to możliwe?

********************************************

środa, 9 grudnia 2015

Środowe szaleństwo gubienia rzeczy...

Yo!

Jak widać po temacie dziś wiele rzeczy się zgubiło. Najbardziej tragicznym z tego wszystkiego było zgubienie telefonu. Nie, nie mojego, tylko taty. Szukany był dobre 2 godziny, ale w końcu się odnalazł. Ale było ... dramat.

Następnym zagubionym w sumie nadal jest pomadka z neutrogeny PJ. Oddam jej jutro, więc będzie w porządku.

A ja co?

Oprócz tego, że boli mnie mały palec i za bardzo nie mogę nim ruszać :(

Kupiłam ostatnio cienie z KOBO i jestem zachwycona mam golden rose, cafe latte i red brown, naprawdę bardzo ładne kolorki a akurat  w naturze było minus 40 % więc się opłaca. Zapomniałabym o pudrze do konturowania Sahara sand bo jest wprost cudowny. Innymi słowy zakochałam się w tej kolorówce :)

Zdobyłam dzisiaj jeszcze z my secret lakier drobinkowy o numerku 263 - stellar street blue. Coś pięknego. Zaraz mam zamiar zmienić swój kolor na paznokciach :D


DO napisania :*

wtorek, 8 grudnia 2015

Gorzej być nie może nawet jeździć już nie umiem...

Yo!

Dziś to się wkopałam, a raczej wczoraj. Wiecie zawsze myślałam, że jestem w miarę dobrym kierowcą, staram się uważać i w ogóle a tu bumm przywaliłam gościowi. Heh... Tak rozglądałam się czy nic nie jedzie, patrzyłam do lusterek, wiecie wszystko wyglądało, że mogę cofać a tu bum, stał tuż za mną i nie widziałam go. Dostał w bok. Trochę wgniotłam mu drzwi, ale facet bardzo ugodowy, dałam mu numer telefonu i zobaczymy.

Żeby być takim ślepcem to serio nie wiedziałam, że jestem. Dziewczyny mnie pocieszały, że gorsze rzeczy ludzie robili i żyli dalej. A mimo to nadal uważam, że jestem beznadziejna. Niby nic się nie stało, ale to i tak moja wina, że robię ludziom kłopot. heh... Mam nadzieję, że nie wyniknie z tego nic bardziej poważnego. Ale myślę, że nie powinno.

Takie mnie przygody czekały z poniedziałku rano, jaki będzie wtorek nie mam pojęcia, ale zapewne równie pasjonujący, oby jednak bez takich niespodzianek. Tak to jest jak się człowiek śpieszy...

A Wy macie jakieś przygody na drodze ?
\

Do napisania :*

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Po mikołajkach - niby miało być tak zabawnie, a wnioski ...heh...

Ohayo!

Wiecie moje zdania, które tu piszę są dla mnie bądź co bądź bardzo ważne. Widzę dzięki nim jak się zmieniam, albo jak stoję w miejscu. Wiecie poniekąd podoba mi się to. Zresztą gdyby mi się nie podobało na pewno nie pisałabym teraz tego. Mimo tego, że mam teraz sporo nauki to ten blog jest dla mnie wielką pomocą na nieco "zmarnowanie" mojego czasu. Oczywiście żartuję. Nie marnuję na to czasu. Wręcz przeciwnie to jest bardzo pomocne, mogę na spokojnie być sobą. Nikogo nie udawać i wyżalić się kiedy chce nie bacząc czy ktoś chce tego słuchać czy nie. 

Mikołaj niby już przyszedł dzisiejszej nocy. Szkoda tylko, że mój prezent miał być dla kogo innego. Widać właśnie jak mnie słuchają i jak bardzo jestem ważna. No cóż są ważni i ważniejsi, szkoda tylko, że jeden i drugi marzy o czymś innym a pomylenie ich jest bardzo, przynajmniej dla mnie niesprawiedliwe i bolesne. Ale nie jestem małą dziewczynką, przynajmniej na pozór. Więc nie pasuje mi za bardzo się wściekać o coś takiego. Choć doskonale widzę jak bardzo jestem mało ważna. Albo inaczej, ważna jak czegoś potrzebują. Hehehehehehe...  

Dzisiaj to dopiero będzie ubaw no bo tyle do ogarnięcia z polskiego, ale czemu niby nie miałabym dać rady? To tylko polski, zresztą nikt nie mówił, że będzie lekko. Ale sama tego chcę i nie ma już odwrotu. Przynajmniej w tym jednym postanowieniu chcę wytrwać do końca. To trudne, bo bardzo szybko się poddaje, szybko zapominam, albo po prostu chcę zapomnieć. Tak już jestem. Powinnam się chyba z tego wyleczyć, ale jakoś nie wychodzi i długo jeszcze nie będzie wychodziło :P

"Ciężka praca może się okazać twoim zbawieniem" - piękny cytat z Hataraki Men jednego z anime, które pokazuje jak ciężko jest żyć. Nawet teraz ponownie bym wróciła do tego anime, ale póki co zaczęłam Hajime no Ippo. Tak całkiem nie w moim stylu. Niby od kiedy lubię boks, ale jakoś spodobał mi się główny bohater, który choć jest mięczakiem nie poddaje się. Chciałabym mieć takie samozaparcie jak on, ale nim nie jestem. Jest trochę tępy i naiwny, ale i tak da się lubić, bo jest bardzo szczery. Nie jest piękny, ale ma piękne marzenia, to coś co teraz rzadko jest zauważyć, ale chociaż może to też wina mojego punktu widzenia. 

Tak się zastanawiam, że moja a jego sytuacja jest nieco podobna. Ma ludzi, którzy go gnębią i nie może się od nich uwolnić, u mnie jest bardzo podobnie. Nie chcę się rozpisywać, bo to chybaby było za nudne, a i tak nie ma sensu roztrząsać rzeczy, z którymi żeby sobie poradzić trzeba zignorować. Tak znów moje zbyt długie zdania. Nie umiem pisać krótszych, jakoś taka moja wada. Przez to wiele razy dostaję cięgi, ale kto by się tam przejmował. Mam być podobno sobą. Tyle razy mi to powtarzają, a brzmi to bardziej jak "Masz być taka jak my chcemy" Ciekawe jak długo to jeszcze będzie trwać. 

Mikołaj już przyszedł, więc nie powinnam mieć więcej życzeń, a jednak jedno wciąż mi się nasuwa. Tak to głupota, ale może... 
Chciałabym w końcu się uwolnić. Choć na jeden dzień zażyć innego życia, innego snu. 

Chyba powinnam przestać marzyć o rzeczach nie do spełnienia. Hehe.., ''

Ale ja się rozpisuje znów. To chyba dobrze. A może nie. Te niepewne słowa jakież to przykre nie być w życiu niczego pewnym. Ale tak już musi z niektórymi być. Bo jakże miałoby być inaczej. Coraz częściej mam wrażanie, że po co ja wracam do domu i nagle uświadamiam sobie jaki to był błąd opiekowanie się Słodziakiem. Bo to tylko ten mały kundelek trzyma mnie przy tym bym wracała. Jakież to smutne .,.. A jakie prawdziwe. 

Już słychać narzekania jaka to ja nie jestem... Czy naprawdę jestem aż tak zła? Aż tak nie do zaakceptowania? tylko dlatego że jestem sobą? A nie kimś innym? Wieczne porównywania. Czemu nie jesteś taka, albo taka, albo jeszcze jakaś inna... Ileż można? Ileż można? No ile? Nie dobrze się mi robi na samą myśl. Wiecznie to samo. A wieczność podobno jest długa... hehehe... 

Mikołajki powiadacie? 


Do napisania :*

niedziela, 6 grudnia 2015

Zimowe odcienie serducha :D

Aloha!

Witam was cieplutko, choć na dworze nie za ciepło, nie mogę powiedzieć, że słoneczko nie grzeje, ale wiadomo nie będzie już tak ciepło jak było.

Tak w ogóle to nie ma za  bardzo o czym pisać. Zabrałam się za ciekawe anime o nazwie GATE i muszę powiedzieć, że jest genialne, następny sezon będzie dla mnie oczekiwaniem, zwłaszcza, że pojawi się w styczniu. A ja mam wtedy i egzamin i studniówkę. Szaleństwo.

No, ale to chyba nie jest zbyt fascynujące. W końcu co rok ktoś tak ma.

PS poradziłam sobie z moją małą słabostką miłosną. Nadal go lubię, ale już nie czuję aż takiego wielkiego zauroczenia, jak to miało na początku. Może powoli się z tego wyleczę :D

Ale czy z miłości można się wyleczyć?


Do napisania :*

sobota, 5 grudnia 2015

Jestem Gladys #18 - Do domu

****************************************************
Nigdy by się nie spodziewała spotkać go tutaj. Zawsze myślała, że od niej odszedł. Sam od siebie, a tu nagle ...
- Pani... - zaczął zgarbiony patrząc w jej oczy, z których zleciały łzy.
- Co ty tu robisz...? - odparła i podbiegła do krat. - Jak to się stało, że tu jesteś? Jak? - trzęsła kratami jakby chciała je wyrwać, ale nagle zabrakło jej siły.
- Lilith - powiedziała GAnge dotykając jej ramion. Wtedy nieco oprzytomniała. Spojrzała na dziewczynę a potem znów na postać za kratami. Wzięła głęboki oddech i wyrwała kraty. Podeszła do mężczyzny i rozerwała jego kajdany. Kiedy ich wzrok się spotkał dostrzegła w jego oczach stary blask, który bardzo dobrze znała. Przytuliła go do siebie.
- Przeprasza... - rzuciła zapłakanym głosem.
- To ja... przepraszam - odparł ochryple. - Dziękuję, że mnie odnalazłaś - dodał po czym zasłabł. Lilith trzymała go w swoich ramionach czując jego oddech na swojej szyi, po czym wzięła go na ręce.
- Musimy iść - powiedziała GAnge. Królowa skinęła głową i wyszli z lochu. Biegiem rzucili się do wyjścia a potem prosto drogą do miejsca gdzie mały się spotkać z Greyem.

Kiedy dotarły Grey, Zik i dzieci już czekały. Co prawda Zik nie był w najlepszej formie, ale nie tylko on. Grey zaraz spojrzał na nieznajomego, ale spojrzawszy na Lilith nie zapytał kto to.
- Gotowi? Musimy uciekać. Rada już o nas wie, będziemy poszukiwani w całym wszechświecie - rzuciła Lilith, ale bez przejęcia a tym bardziej strachu. Nawet poniekąd ją to bawiło. Grey skinął głową.
- Portal? - spytał Najwyższy.
- Trzeba w końcu odejść z hukiem - odparła Lilith. Oddała nieznajomego GAnge i wzięła za rękę Greya. Musieli się przełamać przez magię chroniącą siedzibę Rady W., a to wymagało bardzo dużo mocy.
- Gotowy?
- Zawsze. - Po tym zaczęli cicho szeptać niezrozumiałe słowa, które mieszały się z powietrzem. Atmosfera się całkowicie zmieniła, można było dostrzec małe i większe wyładowania elektryczne. A na podłodze znalazły się stare runy świecące niczym fajerwerki na nocnym niebie. Po chwili nawet nie wiedząc dokładnie kiedy znaleźli się w Pałacu Najwyższego.

- Jesteście? - zaczął Shiba, ale więcej nie powiedział. Natychmiast znów rozbłysła magia runów. Cały Pałac Najwyższego został zabezpieczony i chroniony przez starożytne runy, tak aby nikt nie mógł się przebić.

- Jesteśmy w domu - powiedział Zik uśmiechając się do dzieci.

***************************************************************

wtorek, 1 grudnia 2015

Z grudniem jak to z grudniem - coraz więcej pracy...

Yoho!

Mogłabym skłamać, że wszytko już załatwione przed świętami, ale dopiero co grudzień się rozpoczął, a ja niestety skłaniam się ku upadkowi na duszy i temu fizycznemu. Jak zapewne wiadomo koniec semestru się zbliża, ale również mój egzamin zawodowy. Piękne rzeczy mówię wam. Szkoda tylko, że nauka, aż uszami wychodzi.

Prawdopodobnie ruszy kolejny raz pisanie książeczki, którą tworzymy(?) z Neechan i DR. Ciekawa jestem jak długo znów to pociągnie, bo ostatnim razem utknęliśmy na prologu. Czas pokaże :)


A wam jak zaczął się grudzień? Równie dobijająco jak mnie?


DO napisania :*