Translate

środa, 9 grudnia 2015

Środowe szaleństwo gubienia rzeczy...

Yo!

Jak widać po temacie dziś wiele rzeczy się zgubiło. Najbardziej tragicznym z tego wszystkiego było zgubienie telefonu. Nie, nie mojego, tylko taty. Szukany był dobre 2 godziny, ale w końcu się odnalazł. Ale było ... dramat.

Następnym zagubionym w sumie nadal jest pomadka z neutrogeny PJ. Oddam jej jutro, więc będzie w porządku.

A ja co?

Oprócz tego, że boli mnie mały palec i za bardzo nie mogę nim ruszać :(

Kupiłam ostatnio cienie z KOBO i jestem zachwycona mam golden rose, cafe latte i red brown, naprawdę bardzo ładne kolorki a akurat  w naturze było minus 40 % więc się opłaca. Zapomniałabym o pudrze do konturowania Sahara sand bo jest wprost cudowny. Innymi słowy zakochałam się w tej kolorówce :)

Zdobyłam dzisiaj jeszcze z my secret lakier drobinkowy o numerku 263 - stellar street blue. Coś pięknego. Zaraz mam zamiar zmienić swój kolor na paznokciach :D


DO napisania :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz